Fusible - reanimacja

wszystkie serie i modele...

Moderator: Jerry

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Fusible - reanimacja

Post autor: Arthurrr » pt lis 02, 2007 6:46 pm

Oto słowo ciałem się stało i zamieszczam sposób na opanowanie niefrasobliwego wytworu chorej wyobraźni angielskich inżynierów z Solihull, czyli głównych bezpieczników z prądem o wdzięcznej nazwie “fusible link”. Rzecz dotyczy disco 1, z roczników 93 i 94 na pewno, a jak jest w innych, to jeden Pan Bóg i Czesław wiedzą.
Na omawiany temat rozpisywało się już wielu, nawet filozof Seneka już coś o nich wspominał (“jak wiele jest na świecie rzeczy, które nie są mi potrzebne”). Wprawdzie potrzebne to one akurat są, te linki znaczy, a dla stroniących od korzystania z funkcji “szukaj” na tym prześwietnym forum podaję tytuły kilku wątków na ich temat:

Elektryka Disco po raz kolejny
fussible linka dżołk
przyklęk świateł
Lampy przod disco 200
Poranny rozruch
świecowy unit i tfu .. Fusible Link
Disco nie chce zapalic...
Fusible link zamiana na bezpiecznik .

Owe wątki potwierdzają jednak wielką przydatność fussibli, ale i wielką ich awaryjność.
Mnogość wątków na temat fusibli pokazuje, że jest to problem trudniejszy i mniej zbadany, niż – na ten przykład – wybuch dyfra, problemy z wrzucaniem dwójki czy pad sprzęgła.

W skrócie streszczenie poprzednich odcinków:
Zniknął prąd. Na przykład nie ma oświetlenia wnętrza przy wyłączonym silniku, nie ma świateł awaryjnych i w ogóle świateł. Kierownik sprawdza bezpieczniki, kable, żarówki. Wszystko ok., aż do samego akumulatora. Nigdzie przerwy, prądu nie ma. Albo nie działa rozrusznik i elektryczne szyby. Normalnie dramat. Kierownik robi “obejścia”, jakieś prowizorki kablowe…. Jakoś wszystko zaczyna działać. Ale niezupełnie. Kierownik wykonuje różne ruchy pozorne. W końcu zdesperowany zagląda do ulubionego forum.
I od tej chwili pozostaje szczęśliwym majsterkowiczem, któremu każdy elektryk samochodowy buty może czyścić.
A oto, jak osiągnąć stan nirwany w instalacji elektrycznej disco 1.…………………….

Obrazek
Otóż, swobodnym elektronom płynącym od akumulatora do puszki z niebezpiecznikami, na drodze do szczęśliwości stoją na przeszkodzie przedmiotowe “fusible link”. Są schowane w parcianej opończy, zwanej dalej kondomem, dyskretnie wciśniętej między ścianę nadkola a zbiornik spryskiwacza.

Obrazek
Główny przewód zasilający, od plusowej klemy akumulatora, pod osłoną kondoma doznaje cudownego rozmnożenia na cztery kable, każdy w oddzielnej osłonce.

Obrazek
Cztery brązowe kable przechodzą dalej przez blachę, wchodzą do kabiny i zasilają żywotne urządzenia w naszym ukochanym aucie. Między nimi a głównym kablem od akumulatora są cienkie kabelki z napisem “FUSE LINK” że niby są to bezpieczniki. Główne bezpieczniki…
I to one stanowią nasz problem. Są łączone przez zaciskanie, a woda, błoto, płyn do spryskiwaczy i czas robią swoje. Kabel utlenia się i kruszeje. Czasem link jest spalony w środku, pod izolacją. Można to wyczuć palcami.

Obrazek
Kondom wyekstrahowany spod maski mojego disco, nigdy już tam nie wróci.

Fusible trzeba czymś zastąpić. W ich miejsce można wstawić - na przykład - puszkę na duże bezpieczniki samochodowe od defendera 300. W ich miejsce, ale nie w tym samym miejscu.
Taka puszka ma gniazda na cztery bezpieczniki. Ja sobie wymyśliłem zabezpieczenie dla sześciu obwodów: cztery już istniejące oraz dwa dodatkowe; do dodatkowych urządzeń, lamp i gniazd przydatnych na wyprawie i do dodatkowych reflektorów, które kiedyś zamontuję.

Obrazek
Zatem, między zbiornikiem wyrównawczym płynu chłodzącego a zbiornikiem płynu do spryskiwaczy zdecydowałem się zamontować dodatkowe pudełko plastikowe i w nim dopiero gniazda dużych bezpieczników, które zastąpią wysłużone fusible.
Pudełko kupiłem w sklepie elektrycznym, wymiary 14x19x7,5 cm, bez dławików czy innych uszczelnień na kable, zamykane plastikowymi śrubami, które można odkręcić monetą. Koszt około 25 zł. Żeby nie przeszkadzały przewody hamulcowe i inne śrubo-nity, pudełko zamocowałem za pomocą przekładki z grubego materiału izolacyjnego, jakaś sztuczna podłoga czy parapet. Najpierw wpuściłem w materiał śruby, wystające do góry do zamocowania pudła, i zabezpieczyłem klejem przed obracaniem się. Potem dopiero wpuściłem w materiał (w przeciwną stronę), śruby mocujące pudełko do nadkola. To wszystko w obawie przed zwarciem zawartości pudełka do masy. Opis jest nieco skomplikowany, może niepotrzebnie tak robiłem. Każdy może to zrobić po swojemu, byle trwale i bezpiecznie. Może ktoś przewierci pudło od spodu i zwyczajnie przymocuje boxa do nadkola ściągaczkami (bez nich nie ma roboty). Zrobiłem dystans, żeby nie naprężać przewodów hamulcowych. Na przekładkę z wystającymi śrubami nałożyłem i przykręciłem pudełko plastikowe.

Obrazek
Do pudła, w charakterze fussibli, trafią gniazda dużych bezpieczników samochodowych. Wyglądają tak samo, jak małe, tylko są duże i na większe prądy. Gniazda do kupienia w sklepie z częściami do tirów, koszt około 9 zł za komplet, z konektorami, żółtą blokadą
i przezroczystą przykrywką.
Gniazda mają wypustki, umożliwiające łączenie wielu gniazd w pakiet. Trzyma się toto pewnie, jest wystarczająco sztywne.

Obrazek
Główny kabel zasilający od akumulatora oraz drugi, poprowadzony wcześniej równolegle z nim, skręciłem mosiężną śrubą M8/40 mm, razem z krótkimi kablami odchodzącymi do nowych bezpieczników. Żeby rozsunąć grube kable, żeby mijały się przy montażu i nie naprężały między sobą, podzieliłem je na kilka sekcji, oddzielonych mosiężnymi podkładkami i nakrętkami. Śrubę mocno skręciłem.
Na kablach z akumulatora zrobiłem i pocynowałem oczka. Przekrój kabla jest za duży do zaciśnięcia w typowych oczkach mosiężnych fi 8. Oczka trochę sklepałem młotkiem, żeby wyrównać i zwiększyć płaszczyznę przylegania do śruby, a więc żeby zmniejszyć rezystancję złącza. Natomiast cieńsze kable do bezpieczników zakończyłem gotowymi oczkami mosiężnymi.

Obrazek
Na dno pudełka położyłem dokładnie przyciętą płytkę izolacyjną z cienkiego tekstolitu. Ma zabezpieczać kabel i złącze głównego zasilania, jeszcze przed bezpiecznikami, a więc podatne na przepływ dużego prądu wprost z akumulatora, przed zwarciem do masy przez śruby mocujące pudełko. To już drugi poziom tej ochrony, ale mam chorobliwą szajbę na punkcie izolowania i zabezpieczania przed zwarciem z masą. Jakoś bardzo przywiązany jestem do mojego disco….
Złącze ze śrubą mosiężną przymocowałem opaskami do płytki izolacyjnej. Na to przyjdzie druga przekładka, izolująca kable zasilające od obwodów wtórnych, wychodzących już po bezpiecznikach.

Obrazek
Na śrubę zasilającą położyłem kolejną przekładkę, izolującą zasilanie bezpieczników od obwodu wtórnego, czyli tego po stronie odbiorników prądu. Wcześniej w płytce wywierciłem otwory do mocowania bezpieczników i unieruchamiania kabli wychodzących z pudła.
Gniazda bezpieczników przymocowałem do przekładki izolującej za pomocą opasek samozaciskowych.

Obrazek
Na kablach obwodów wtórnych zacisnąłem i polutowałem wsuwki do bezpieczników (górny rząd w gniazdach). Te kable stanowią przedłużenie czterech kabli, do których były przyczepione stare „fuse link” (brązowe kable na zdjęciu niżej).

Obrazek
Oto kable zasilające odbiorniki w aucie. Jeszcze ze starymi fussiblami. Te starocie i parciane rurki należy wyekstrahować i wyrzucić jak najdalej od samochodu. Brązowe kable odizolować, dokładnie oczyścić nożykiem tak, żeby miedź się błyszczała na każdym przewodzie, bo to później będzie lutowane. Jeśli olejesz czyszczenie, to w trakcie lutowania stopisz tylko izolację kabla, a przylutować się niczego nie da.
Do tych kabli przylutowałem i zaizolowałem kable wychodzące z bezpieczników.
Do izolowania użyłem moje ulubione koszulki termokurczliwe.

Obrazek
Kable przychodzące od akumulatora i wychodzące do odbiorników wciągnąłem w grube plastikowe peszle. Pamiętaj o naciągnięciu peszli i o przełożeniu kabli przez otwory w pudełku, zanim połączysz kable................
Na płytce izolacyjnej, obok bezpieczników, jest wolne miejsce. W przyszłości będą tam zamontowane przekaźniki dodatkowych świateł.

Obrazek
Przed zamknięciem pudełka włóż bezpieczniki i sprawdź, czy wszystko działa.
Tam, gdzie dotychczas były krótkie „fuse link”, tam wsadziłem bezpieczniki 60A, a gdzie długie, to 40A. W każdym razie większe od 30A, bo takie są największe bezpieczniki w dalszej części instalacji, a sztuka elektryczna każe stopniować zabezpieczenia.

Obrazek
Pudło ma przykrywkę zamykaną śrubami z łbem pod duży wkrętak lub monetę. To ważne, bo przy awarii w trasie łatwo da się pudełko otworzyć.
Pudełko nie jest 100% szczelne. Taką przyjąłem koncepcję wciśnięcia do niego kabli, bez żadnych dławików i uszczelek. Więc trzeba pudło nawiercić gdzieś, od spodu, żeby to, co wpłynęło do środka (a przecież wpłynie), łatwo mogło wypłynąć. Otwór nie musi być duży, bryzgi wody nie zaleją pudła, ale woda będzie sobie mogła powoli wypływać na zewnątrz. Zabawa w totalne uszczelnianie chyba nie ma sensu.


I tak kończy się dramatyczna story o wynalazku inżynierów z Solihull.
Pozostaje jeszcze piąty kabel, co to do zasilania urządzeń dodatkowych jest przewidziany. Na nim też jakieś pudełko z bezpiecznikami musi powstać. Ale o tym napiszę w następnym wcieleniu.

Awatar użytkownika
PiotreQ
Posty: 681
Rejestracja: pt lip 22, 2005 6:14 pm
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: PiotreQ » pt lis 02, 2007 7:49 pm

:)4 :)4 :)4 ..... namieszane

Awatar użytkownika
Roch
 
 
Posty: 1072
Rejestracja: pn lis 08, 2004 10:32 am
Lokalizacja: 3miasto

Post autor: Roch » pt lis 02, 2007 8:16 pm

dla mnie bomba, mysle ze Adam Słodowy poklepał by cie po plecach, ale jednak zapytałby "Dla czago, synu, nie uzyles gumki modelarskiej?".

jak sie do fussibli dobralem chodziło mi cos podobnego, tyle że ze szrotu, po głowie, jednak nic odpowiedniego nie znalazlem.

solidne, fajne.
Landrąver Discovęry 200tdi

Awatar użytkownika
robert_smoldzino
Posty: 625
Rejestracja: ndz lip 08, 2007 6:30 pm
Lokalizacja: Smoldzino
Kontaktowanie:

Post autor: robert_smoldzino » pt lis 02, 2007 8:38 pm

szacunek, mysle ze napisanie tego wszystkiego zajelo autorowi tyle samo czasu co zamiana fusibli :-)

Awatar użytkownika
gucio1234
Posty: 319
Rejestracja: czw wrz 27, 2007 10:11 pm
Lokalizacja: Legionowo

Post autor: gucio1234 » pt lis 02, 2007 9:03 pm

Gratuluje swietnej obrazkowo-komiksowej opowiadanki instruktażówki.

:)2 :)2 :)2
Marcin (gucio1234)

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » pt lis 02, 2007 11:52 pm

Dzięki, chłopaki, za słowa uznania.
Temat jest prosty, robota niebanalna. Zwłaszcza, gdy chce się to zrobić solidnie.
Robert, jesteś bliski prawdy. Przygotowanie opisu trwało porównywalnie długo, co robota.
A co do wykonania, to odbyło się ono przy duchowym i materialnym wsparciu Andziassa. And zresztą też przerobił swoje fusible, na te z defa właśnie. Pewnie też zaprezentuje swoje rozwiązanie.
Andrzej, nie daj się prosić, please!

Awatar użytkownika
JarekK
Posty: 2397
Rejestracja: śr lip 23, 2003 2:12 pm
Lokalizacja: Poznań
Kontaktowanie:

Re: Fusible - reanimacja

Post autor: JarekK » sob lis 03, 2007 9:23 am

Artur Kamiński pisze: Rzecz dotyczy disco 1, z roczników 93 i 94 na pewno, a jak jest w innych, to jeden Pan Bóg i Czesław wiedzą.
w cysetce jest już tylko jeden fusible link - 60A

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » sob lis 03, 2007 9:47 pm

No to masz pecha, Jarku. Gdybyś miał dwusetę, to teraz mógłbyś sobie eleganckie fusible zapodać.

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » czw maja 08, 2008 4:03 pm

Oto gotowe rozwiązania fusibli, które trza tylko przeszczepić do disco.

Puszka bezpieczników głównych z peugeota 106
Obrazek

Obrazek

i podobna z defendera
Obrazek

Obrazek

Nierozwojowe one są i też trochę rzeźby.
Z peugeota są kompletne, zamknięte. Te z defa trzymają tylko jedną nogę bezpiecznika, a do drugiej przyczepia się defendera.

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » czw maja 08, 2008 4:17 pm

I siłą rozpędu jeszcze coś. Zrobiłem w głównych fusiblach oddzielne zabezpieczenie dla dodatkowej instalacji auta, dla dodatkowych urządzeń wyprawowych. Na tym kablu zrobiłem oddzielną puszkę z małymi bezpiecznikami samochodowymi (takie od 1 do 30 amperów, takie same, jak w disco pod kierownicą). Każdy obwód/urządzenie jest zabezpieczone oddzielnym bezpiecznikiem (a nie wszystkie jednym dużym 30A). Jeśli zwarcie jest w obwodzie radia CB, to lodówka nadal chłodzi piwo a GPS pokazuje, jak dojechać po następną szkrzynkę.

Wykorzystałem ten sam patent ze śrubą mosiężną, która zwielokrotnia ilość kabelków i rozdziela prund. Za nią są gniazda bezpieczników z kabelkami. Wszystko umieszczone w plastikowej puszce i umieszczone na burcie nad nogami pasażera/pilota.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Od bezpieczników wychodzą kabelki, do których przylutowałem kable urządzeń dodatkowych: lampa nawigacyjna, CB, dodatkowe gniazda 12V, zasilanie GPS i co tam sobie w przyszłości wymyślę, bo gniazd kilka wolnych jeszcze jest.

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » czw maja 08, 2008 4:28 pm

Byłbym zapomniał: obwód urządzeń dodatkowych z małymi bezpiecznikami jest odgórnie wyłączany hebelkiem czerwonym, zainstalowanym poniżej kuweto-półki.

Obrazek

To typowy hebel odcinający zasilanie. Do montażu po obu stronach tapicerki użyłem podkładki z grubego tworzywa, żeby za bardzo na wierzch nie wystawał. Pod spodem plastikowa puszka instalacyjna fi 60 osłania zaciski śrubowe, żeby prund nie znalazł sobie innej drogi do pobliskiej masy auta.

Awatar użytkownika
andziasss
 
 
Posty: 156
Rejestracja: śr gru 27, 2006 9:17 pm
Lokalizacja: Kraj Warty
Kontaktowanie:

Post autor: andziasss » sob maja 10, 2008 5:02 pm

Ale kosmos! widziałem w tym poscie zdjęcia z mojej podmaski - ex fussible w dwusecie zamknięte w puszcze z defa! Paparazzi z Ciebie Artur...
landklinika... jakby kto pytał
andziasss@landklinika.pl

Awatar użytkownika
Arthurrr
 
 
Posty: 237
Rejestracja: pn gru 27, 2004 2:17 pm
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Arthurrr » pn maja 12, 2008 11:25 am

Aaa, bo kurna, tyle masz różnych błyskotek pod maską, że trudno nie robić zdjęć. A że każdy marny telefon ma teraz fotofunkcję, to i forum puchnie od różnych patentów. Ty podnosisz maskę - ja chwytam za telefon. Taki odruch bezwarunkowy.

Awatar użytkownika
andziasss
 
 
Posty: 156
Rejestracja: śr gru 27, 2006 9:17 pm
Lokalizacja: Kraj Warty
Kontaktowanie:

Post autor: andziasss » pn maja 12, 2008 12:35 pm

No aktualnie mam "tylko" cztery skrzyneczki z bezpiecznikami. Każdy aku ma wysokoprądowe zabezpiecznie blisko klem, potem obwody idą na skrzynki z małymi bezpiecznikami i tu też każdy aku ma swoją skrzynkę.
No BatteryBrain / odcinacz aku rozruchowego to też w sumie bezpiecznik tylko nieprzepięciowy a niedopięciowy…:-) Jest więc czarnych skrzynek pięć - prosto i przejrzyście!
landklinika... jakby kto pytał
andziasss@landklinika.pl

Awatar użytkownika
Fuks
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 71
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 9:40 am
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Fuks » sob maja 17, 2008 4:48 pm

Witam! Sam jestem na etapie extrakcji tego parcianego wynalazku.
Znalazłem na szrocie puszkę bezpieczników od forda escorta, ma ona miejsce na stałe - skręcane wkrętami trzy bezpieczniki - w oryginale 80A, i
2 x po 60A.
Zaleta taka że poprzez małą modyfikację można ją zamontować bezpośrednio na klemie (+) - bez żadnych przewodów pośredniczących.
I teraz pytanie - jak podzielić te (tfu !) fuse - coś tam, na te trzy bezpieczniki.
Co wisi na tych poszczególnych 4, bo wg szczątkowych schematów z pseudoksiążki (za którą dałem całe 100 zł = 5 szt butelek niezłego rozjaśniacza umysłu) naprawczej, odnalazłem tylko 3.
Łaskawie proszę o oświecenie.

Awatar użytkownika
harris
 
 
Posty: 198
Rejestracja: sob kwie 23, 2005 6:31 am
Lokalizacja: GKA<->WH

Post autor: harris » ndz maja 18, 2008 6:12 pm

puszka bezpieczników w eskorcie lubi się rozlutowywać
przynajmniej w moim tak było
ponoc to typowa usterka tego modelu
radziłbym przeszczepić z innego
jest dobrze, ale nie najgorzej jest

Awatar użytkownika
Fuks
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 71
Rejestracja: ndz cze 18, 2006 9:40 am
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Fuks » pn maja 19, 2008 6:41 am

W egzemplarzu który wyszabrowałem, przy 3 głównych bezpiecznikach występują tylko solidnie skręcane styki bezpieczników.
Bezpieczniki są z "nogami" przykręcane w całość onymi śrubami, i od onych śrub idą przewody na instalacje.
Fakt że jest tam miejsce jeszcze na trzy takowe ale już nie skręcane a nasadzane.Te nasadzane są od strony zasilania sztywno połączone z główną listwą zasilającą, a od strony instalacji połączone poprzez konektorki
z oną instalacją - i tu mogłoby się ewentualnie rypać.
Ja te trzy nasadzane amputowałem, a miejsce po nich jest wykorzystane
na trzy zapasowe wkładki do tych przykręcanych.
W oryginale Fordowskim one pudełko jest bezpośrednio przykręcane do
zacisku akumulatora - bo Ford miał zaciski płaskie z otworem na śrubę M-8.
Obecnie jestem na etapie "rzeźbienia" z blachy mosiądz 2mm mostka by do normalnej klemy (stożkowej) onen mostek przykręcić.
Oczywiście mostek zostanie dokładnie i wszechstronnie obizolowany coby
nie wynikła konieczność sprawdzania skuteczności działania gaśnicy proszkowej w warunkach polowych.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Land Rover, Range Rover”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości