1. Wykonać pełen przegląd.
2. Stwierdzić w trasie (do spółki z innym mądrym) wyciek oleju wyglądający na uszkodzony filtr (cały zapaćkany olejem).
3. Wymienić filr.
4. Stwierdzić że dalej kapie - wqurvić się, olać - jak kapie, to znaczy że ma co.
5. Spokojnie wracać z wypadu na przedłużony weekend. No bo przecież jak poziom oleju nebezpiecznie spadnie, to się doleje - dolewka zawczasu przygotowana.
6. 20km od domu (lub w innej dowolnej odległości) stwierdzić zapalenie się kontrolki oleju.
7. Profilaktycznie (bo przecież jazda ze zbyt niskim poziomem oleju zdrowa nie jest) zdecydować o (prawie) natychmiastowym zatrzymaniu (a zjechać z obarierkowanego wiaduktu trzeba), - zdjąć od razu nogę z gazu, ale nie wyłączając silnika - w końcu olej jeszcze powinien być (no kapał se powolutku...).
8. Po 5-ciu sekundach (do zjazdu z wiaduktu i możliwości bezpiecznego zatrzymania wozu brakuje dalszych 5-ciu sekund) stwierdzić zatrzymanie silnika.
9. Zakląć szpetnie.
10. Dotoczyć się do zjazdu (lekko pod górkę, ale na szczęście pęd wystarczający).
11. Zatrzymać się.
12. Wysiąść, zajrzeć pod maskę.
13. Zakląć ponownie. Bardziej szpetnie.
14. W 30 sekund usunąć przyczynę wycieku w postaci zwisającego luźno krućca podłączanego obok filtra oleju (patrząc od prawej burty disco, to po lewej od filtra).
15. Wezwać holownik.
16. Pionieważ holownik będzie za ~1h, powoli, masochistycznie zacząć zastanawiać się nad kosztami naprawy zatartego

Weźcie mnie qwa pocieszcie. Powiedzcie, że odpał lepszy niż Herbu. A może się nie zatarł? A może poszłedł do lasu, na ryby?


A może nic się specjalnie nie spier...niczyło? Może tylko drobiazgi jakieś?


Zastanów się lepiej co Ci wyjdzie taniej: naprawa, czy kanibalizm...


Ghrrr...

Wnioski:
1. Jak by kierownik wiedział, że gwint krućca nie powinien być widoczny, to by pewnie wcześniej dokręcił i by się pewnie inaczej skończyło...
2. ...ale się nie skończyło. Koszty się policzy.

3. Escort był odporniejszy. Po zapaleniu kontrolki wynikającym z rozerwania miski przejechał normalnie ~200m do najbliższego parkingu i się qfa nie zatarł.

4. Komu by tu...

5. Przygoda jednak fajna była. A pouczająca jeszcze będzie, po pełnym oszacowaniu strat.
