
do pracy i on nagle błysk

Na sobotę byłem nastawiony na wymianę uszczelki pod głowicą.(od jakiegoś czasu znikał płyn).Części już zamówione, podstawy teoretyczne są. A on powiedział " Jaka sobota, może wtorek albo środa?"
Odkręciłem delikatnie korek zbiornika wyrównawczego i płyn chciał opuścić ten piękny zbiorniczek.

Żona zaholowała mnie do domu (brawa dla Basi) - trochę się bałem, że urodzi. Na podwórku grzecznie odpalił, przeparkowałem, mrugnnął znowu Check Engine. No i tak go zostawiłem. W końcu stanęło na jego nie pojechał do pracy.
