Strona 1 z 1

RRC smierdzi przygrzanym plastikiem

: ndz lis 23, 2008 7:11 pm
autor: Colicab
ni stad ni zowad smierdzi mi gdzies pod maska takim cieplym plastikiem - nawet przy krotkiej jezdzie po asfalcie. Nie topiacym sie, nie cuchnie, ale jakby cos sie przygrzalo. Czasem czuc we wnetrzu, ale to nie jest gryzacy smrod. Moge tylko spekulowac z czego to, chociaz nasuwa mi sie zwiazek z instalacja gazowa. Ma ktos sugestie?

: ndz lis 23, 2008 8:23 pm
autor: robert_smoldzino
jakis plastik sie przegrzewa

:-D

sorki nie moglem ;-)

: pn lis 24, 2008 10:04 pm
autor: Colicab
naprawde nikt nie wie?

: pn lis 24, 2008 10:08 pm
autor: nowicjusz127
a zajrzales choc pod maske?czy potrzeba ci sugestii jak ja otworzyc?

Re: RRC smierdzi przygrzanym plastikiem

: pn lis 24, 2008 10:09 pm
autor: gostcomp
Colicab pisze:Moge tylko spekulowac z czego to, chociaz nasuwa mi sie zwiazek z instalacja gazowa. Ma ktos sugestie?
to może zobacz cy jak jeździsz na oryginalnym paliwie tez śmierdzi

: pn lis 24, 2008 10:28 pm
autor: jpi
Colicab pisze:naprawde nikt nie wie?
wsadź nocha niech wyniucha, jakieś zwarcie albo coś kolektora dotyka

a może wiatrak od nagrzewnicy zafajdany liśćmi daje znaki dymne

jak już zacznie się jarać to zlokalizujesz w mig :wink:

: pn lis 24, 2008 11:13 pm
autor: gostcomp
jpi pisze:

jak już zacznie się jarać to zlokalizujesz w mig :wink:
jedyna w 100% pewna metoda :)2

: pn lis 24, 2008 11:19 pm
autor: klucz13
Colicab pisze:naprawde nikt nie wie?
Takie dwa zielone kable przy kolekterze wylotowym ( mogą być w czarnym peszlu),bo czerwone i fioletowe śmierdzą inaczej
:)21

: wt lis 25, 2008 7:25 pm
autor: Colicab
po otwarciu maski nie smierdzi cos konkretnego, przeciez bym wyniuchal. Tak nowicjusz, otworzylem maske sam 8) LPG idzie na przeglad, bo z bagaznika też zaczęło naiwaniać, z tym ze tam bardziej gazem

: wt lis 25, 2008 7:42 pm
autor: nowicjusz127
Colicab pisze: Tak nowicjusz, otworzylem maske sam 8)
zuch chlopak.cala forumowa spolecznosc jest z ciebie naprawde dumna :D

: wt lis 25, 2008 10:10 pm
autor: darkman
tak mi śmierdziało przy gazie w rendżu, ale dobrze rozgrzanym, tak po ok 300 km jazdy, wymieniłem łącznik U-kształtny ten idący od przepływomierza i nie wiedzieć czemu w sklapach motoryzacyjnych to się nazywa "łącznik C" z tektury pokrytej powłoką alu, na gumowy + regulacja okresowa akurat była robiona - przestało śmierdzieć.
sprawdź sobie też gumowe opaski a-wybuchowe lubią się przekręcić w niewidocznym miejscu, ale wtedy na zimnym spada moc, bo za dużo powietrza bierze.
może też przyczyną być zła jakość gazu, zatankuj na autoryzowanej stacji i zobacz jak będzie. statoil jakoś podobno mało oszukańczy jest.

: śr lis 26, 2008 12:09 am
autor: Colicab
mi smierdzi juz na postoju 5 min. Okresowe badanie mysle ze sie przyda, bo ostatni wpis w gazoksiazce byl (o zgrozo!) 30000 km wstecz. Pozniej juz nie wiem. Jutro bede wiedzial co i jak

: śr lis 26, 2008 9:43 pm
autor: Colicab
tak tylko informacyjnie podam, jakby ktos mial podobny problem: gazownik wymienil filtr, sprawdzil sklad spalin (idealny byl), zlutowal przy okazji przerwany kabel od sondy lambda (?!) i nie smierdzi. Tylko blosa radzil sie pozbyc, bo oni nie beda tego regulowac za nic 8)

: śr lis 26, 2008 9:58 pm
autor: czesław&jarząbek
Colicab pisze: blosa radzil sie pozbyc
pozbądź się...gazownika

:)21

: śr lis 26, 2008 10:25 pm
autor: leon zet
Skąd ten gazownik się urwał?

: czw lis 27, 2008 11:32 am
autor: Colicab
nie od razu, ale jak zaczna sie problemy, bo regulacje malo kto robi

: czw lis 27, 2008 6:48 pm
autor: leon zet
Bloss to poza sekwencją najlepsze rozwiązanie do zagazowanych aut...
A jak pan gazownik nie portafi posługiwać się analizatorem spalin to może niech się przekwalifikuje :roll:

: pt lis 28, 2008 1:31 am
autor: Colicab
tyle, ze ja mam sekwencje z blosem :lol: gazownik w porzadku, jeden z lepszych. Nie chce go bronic, ale powiedz, czy kazdy warsztat zajmie sie... ekhm pardon - potrafi wyregulowac blosa? :wink:

: pt lis 28, 2008 10:12 am
autor: leon zet
Raczej tak.
Mam znajomego gazownika w Wyszkowie - za pierwszym razem stroił blossa na analizatorze i było ok. Tyle, że gazownik wiedział co robi.
Za jakiś czas musiałem go znów regulować - tym razem podjechałem do gazownika w Ostrowi Maz. U mojego gazownika padł analizator w Ostrowi był sprawny. Gazownik pomimo tego, że od razu powiedział mi, że nie zna tego urządzenia i nie wie czy regulacja będzie poprawna zrobił to jak należy.
Potem znowu regulowałem blossa - tym razem u mojego gazownika. Analizator co prawda nie działał, ale podpięliśmy się do kompa i stroiliśmy blossa w oparciu o odczyty z sondy lambda. Też się dało...

A czemu tak często regulowałem?
Ano kombinowałem trochę z dolotem i paroma innymi rzeczami - stąd konieczność regulacji.
Jak chcesz to mam gdzieś instrukcję do regulacji blossa