W ostatnim numerze "Magazynu OFF-ROAD.PL" ukazała się taka krótka notka (przytoczę w całości):
REWOLUCJA
Szykuje się prawdziwa rewolucja. To co dotąd było nienaruszalne - zostanie wzruszone. W 2013 roku Land Rover zabierze się za przerabianie modelu Defender. Będzie on ostatnim z modeli, który przejdzie renowację w tym "rzucie", jednak tutaj modyfikacje mogą wzbudzić największe kontrowersje. Nie jest wszak tajemnicą, że właśnie konserwatywność konstrukcji i jej względna surowość stanowią o renomie i charakterze Defendera. Co ma się więc zmienić? Przede wszystkim, ze względu na redukcję kosztów, Defender oparty będzie o płytę podłogową Discovery. Oznacza to także przejście na niezależne zawieszenie i może zakończyć się zastosowaniem rozwiązań pneumatycznych. Skąd taki pomysł? Land Rover obecnie sprzedaje 25 000 Defenderów rocznie. Po "rewolucji" chciałby sprzedawać 40 000. Jak to osiągnąć? To proste. Od 1997 roku z powodów nie sprostania pewnym wymogom bezpieczeństwa, niektóre Land Rovery nie mogły być sprzedawane w Stanach. Nowa konstrukcja ma mocno wejść na tamten rynek i wydatnie zwiększyć sprzedaż angielsko-hinduskiego samochodu.
--- koniec cytatu ---
Może li to być prawda?
