Strona 1 z 2
Awaryja TC...
: ndz lut 14, 2010 5:23 pm
autor: herflikd
Wiecie, co? ostatnio sobie w gleboki snieg pojechalem. Disco ('99, td5) dawalo dzielnie rade dopoki nie wjechalem w taki snieg ze 40 cm. Disco stanel i ani rusz:) tylne kolka w miejscu sie kreca, a przednie stoja. Kontrolka TC miga (tak jakby TC dzialalo) i pierdzi. A A U T O stoi. dopiero łopata i chaja do przodu, do tylu i przejechalem te sniegi...i nawet dojechalem tam gdzie chciałem... jak myslicie TC normalnie funkcjonowalo czy sie zdupczylo???
Re: Awaryja TC...
: ndz lut 14, 2010 6:42 pm
autor: czesław&jarząbek
normalnie funkcjonowało.
trza jechać. jak staniesz to sraka-nie da się ruszyć.
Re: Awaryja TC...
: ndz lut 14, 2010 6:51 pm
autor: herflikd
ja nie chcialem stanac

okolicznosci mnie zmusily i bryka sama z siebie stanela

Re: Awaryja TC...
: ndz lut 14, 2010 6:51 pm
autor: herflikd
herflikd pisze:ja nie chcialem stanac

okolicznosci mnie zmusily i bryka sama z siebie stanela

aha i opony szosowki (sic!)
Re: Awaryja TC...
: ndz lut 14, 2010 6:52 pm
autor: czesław&jarząbek
za mała faja.
td5 trzeba butować bez lęku i szybko kręcić kierownicą.
inaczej sraka.
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 8:57 am
autor: Piotrul
Za mało jeździsz po sniegu

Jak staniesz, to jeszcze mozna poprubować lekki but + walka kierą na boki żeby trochę "luzu" złapac pod kołami, jak nie to szufla i kopiemy

Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 11:48 am
autor: pezet
czesław&jarząbek pisze:normalnie funkcjonowało.
trza jechać. jak staniesz to sraka-nie da się ruszyć.
Hę?
Czegoś tu nie kumam...
Rozumiem, że w myśl postępu i nowoczesności - nie ma opcji zblokowania centralnego, żeby było 50/50.
Rozumiem, że TC rozkminia różnicę prędkości kół na jednej osi i w razie czego przyhamowuje to co się szybciej obraca.
Ale nie jest już taki mądry, żeby poznać, że tył się obraca a przód nie - i odpowiednio skrygować napęd?
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 12:08 pm
autor: czesław&jarząbek
koryguje każde koło niezaleznie.
jak wisisz brzuchem na śniegu i koła próbują się kręcić to stwierdza poślizg wszystkich czterech i wszystkie cztery dohamowuje.
i wtedy sraka.
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 12:13 pm
autor: herflikd
ale nie bylo tak wysoko co bym lezal brzuchem na sniegu.....
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 12:19 pm
autor: czesław&jarząbek
brak trakcji wygeneruje takie same skutki
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 12:21 pm
autor: Piotrul
Jak masz dylemat to jedz do....

Zweryfikują, zapłacisz, będziesz zadowolony

Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 12:34 pm
autor: brodafidela
Że tak przy okazji zapytam. Jak dopinam diff locka w td5 (se dorobiłem), to TC jeszcze ma coś do powiedzenia czy sie wtedy obraża i nie robi ?
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 12:40 pm
autor: pezet
czesław&jarząbek pisze:koryguje każde koło niezaleznie.
jak wisisz brzuchem na śniegu i koła próbują się kręcić to stwierdza poślizg wszystkich czterech i wszystkie cztery dohamowuje.
i wtedy sraka.
Hmm...
Nie trzyma się kupy - w sensie że logiki..
Jadąc asfaltem też wszystkie koła się kręcą - to dlaczego wtedy nie stwierdza poślizgu wszystkich kół?
Czy ono takie mądre, że wie, czy koło pracuje pod obciążeniem czy nie?
Aha - i nie może być tak, że każde koło jest traktowane autonomicznie. Tak działa abs. Ale TC ma sens wtedy, jeśli porównuje się prędkość kątową DWÓCH kół.
Logoka by nakazywała, aby w pojeździe z napędem na 4 koła, porównywane były wszystkie 4 - a z tego wynika, że tak nie jest.
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 1:13 pm
autor: ignat36
porównuje wszystkie względem siebie, nie musi przecież reagować na same prędkości a na przykład na ich pochodne i stad gdy kreca sie tak samo ale z za dużym przyspieszeniem to je przyhamowuje
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 1:52 pm
autor: TRAWOLT
brodafidela pisze:Że tak przy okazji zapytam. Jak dopinam diff locka w td5 (se dorobiłem), to TC jeszcze ma coś do powiedzenia czy sie wtedy obraża i nie robi ?
TC + blokada = dalej zajedziesz
TC (auto) będzie miało lżej, bo dwa koła (przednie i tylne) kręcą się z tą samą prędkością
więc wystarczy, że będzie dohamowywał tylko dwa pozostałe, a nie 4 na raz
generalnie z TC podjazdy też trzeba na bucie, bo ładnie potrafi wychamowywać auto
a najlepiej tył i centralka 100% i przód TC - jest kierowalność i prawie komplet blokad
ale ja to ....
pezet pisze:Tak działa abs. Ale TC ma sens wtedy, jeśli porównuje się prędkość kątową DWÓCH kół.
TC w LR jest oparte na ABS
i dlaczego dwóch, a nie np. czterech? myślisz, że się pogubi w obliczeniach?
nota bene w rrc TC jest tylko na przód

Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 3:35 pm
autor: pezet
ignat36 pisze:porównuje wszystkie względem siebie, nie musi przecież reagować na same prędkości a na przykład na ich pochodne i stad gdy kreca sie tak samo ale z za dużym przyspieszeniem to je przyhamowuje
No sorrry...
ale to też trochę bez sensu
Może jestem w mylnym błędzie, ale TC ma prawo zadziałać wtedy, kiedy
różnica prędkości obrotowej kół na jednej osi, przekracza jakąś-tam, zaprogramowaną wartość.
Jeżeli oba koła wpadną w poślizg i zaczną się obracać z tą samą prędkością (załozenie czysto teoretyczne) - to TC nie zadziała w ogóle.
Zaś to, z jaką prędkością koło się obraca - odczytuje czujnik ABS-u (to jest TRAWOLT ten wspólny element abs i tc).
A różnica jest taka, ze w czasie hamowania każdy czujnik decyduje osobno o każdym kole - i jeżeli któreś zostanie zablokowane, to komputer popuszcza tylko to jedno. Natomiast w przypadku TC, do obliczeń potrzebne są koła dwa.
A tak z innej beczki:
wcześniej jeździłem osobówkami z TC - i w zimie było wpieniające to przyhamowywanie kół. Czasem nawet prowadziło do zdławienia silnika.
Teraz jeżdżę antykiem wyposażonym w EDL, który na śliskim jest zabójczo skuteczny.
Najlepszy dowód:
dzisiaj rano, po zaśnieżonym wyjeździe z podziemnego garażu, nowiutki Outlander na zimówkach nie dał rady, a ja wyjechałem tylko na przednim napędzie (i to BEZ żadnego rozpędu).
Dziwi mnie, że tak skutecznego rozwiązania, nie stosuje się w autach powszechnie - ale widocznie jakoweś inne czynniki grają tu rolę

Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 5:07 pm
autor: brodafidela
pezet pisze:Teraz jeżdżę antykiem wyposażonym w EDL, który na śliskim jest zabójczo skuteczny.
A co to jes EDL ?
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 7:31 pm
autor: pezet
Elektryczny Dyfrenszjal Lok

Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 8:24 pm
autor: czesław&jarząbek
pezet pisze:No sorrry...
ale to też trochę bez sensu
za dużo teoretyzujesz. idź sobie zamki przed mrozem zabezpieczyć.
wszystkie cztery koła mogą się kręcić z idealnie równą prędkością tylko w warunkach laboratoryjnych.
w praktyce nie ma takiej możliwości. mamy różnice wysokości opon, ciśnienia w nich, tłumienia amortyzatorów, półosie różnej długości i różny rozkład prędkości kątowych na nich, niesymetryczne mechanizmy różnicowe, różnice w oporach łożysk na poszczególnych stronach, nierowny rozkład masy pojazdu, itd itp.
czyli jeśli z sytuacji idealnej równowagi zostaje wytrącone jedno koło dajmy na to, natychmiast reaguje tc bo z czujnika abs ma sygnał o wzroście prędkości danego koła. na tą sytuację nie pozostaje obojętny mechanizm różnicowy i rosną obroty koła przeciwległego co oczywiscie nie umyka uwadze modułu abs/tc i reakcja dohamywująca jest natychmiastowa. różne prędkości i przesunięte w czasie rekacje tc mają na tyle duży wpływ na rozkład sił względem reszty pojazdu, że stosownie reagują dyfry centalny i drugiej osi. efekt jest taki, że tc usiłuje wytracić poślizg kazdego kól z osobna w związku z czym polka na rozpędzanie i dohamowywanie trwa w nieskończoność skutecznie uniemozliwiając ruch pojazdu względem układu odniesienia za który możemy przyjąć na przykład pałac kultury i nauki w mieście wojewódzkim warszawa.
sytuacja powyższa będzie trwała do chwili wystąpienia któregoś z następujących czynników:
-przepalenie bezpiecznika abs/tc/eas
-śmierć silnika pompy wysokiego ciśnienia
-śmierć klocków hamulcowych, wytracie tłoczka o tarczę i nagły wyciek płynu z układu hamulcowego
-śmierć sworznia satelit któregś z mechanizmów różnicowych osi
-śmierć centralnego mechanizmu różnicowego
-śmierć któregoś z przegubów homokinetycznych
-śmierć którejś z półosi
-śmierć któregoś z krzyżaków wałów napędowych
-śmierć sprzęgła
-śmierć silnika
-smierć kierowcy
-windykacja komornicza samochodu z powodu zaległości płatniczych właściciela
jedyną skuteczną metodą zapobiegania w/w problemom jest wygilganie zyliona pesos na trzy stuprocentowe blokady mechanizmów różnicowych i, co znacznie trudniejsze, rozumne ich używanie.
Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 9:34 pm
autor: pezet
Dziękuję.
Ale jednego tutaj nie rozumiem...
Żeby nie tełoretyzować, to wróćmy do początku:
herflikd zeznaje, że przednie koła stoją, tylne się kręcą.
Przy otwartym centralnym taka sytuacja jest normalna, pod warunkiem, że tył wisi bez trakcji, a przód zaparty o glebę.
- do tej pory chyba wszystko OK?
Gdybyśmy teraz zawajhowali centralnego, 50% mementum poszłoby na przód i pociągnęło.
Ale że takiej mozliwości nie mamy, zdani jesteśmy na mądrość komputera od TC.
Ale komputer chyba jest za głupi, bo nie widzi że przód stoi, a tył się kręci.
To znaczy - nie kojarzy sygnałów z przedniej osi z tymi z tylnej.
Si?
Bo gdyby zakumał, że jest taka różnica między przodem i tyłem, to by przyhamował oba koła na tylnej osi, żeby trochę napędu poszło na przód.
Wniosek:
w opisanym przykładzie, albo jest zdupcony komputer, albo zdupcona myśl inżynierska z Solihull.
Ciągniemy dalej?

Re: Awaryja TC...
: pn lut 15, 2010 9:36 pm
autor: klucz13
czesław&jarząbek pisze:
sytuacja powyższa będzie trwała do chwili wystąpienia któregoś z następujących czynników:
-przepalenie bezpiecznika abs/tc/eas
-śmierć silnika pompy wysokiego ciśnienia
-śmierć klocków hamulcowych, wytracie tłoczka o tarczę i nagły wyciek płynu z układu hamulcowego
-śmierć sworznia satelit któregś z mechanizmów różnicowych osi
-śmierć centralnego mechanizmu różnicowego
-śmierć któregoś z przegubów homokinetycznych
-śmierć którejś z półosi
-śmierć któregoś z krzyżaków wałów napędowych
-śmierć sprzęgła
-śmierć silnika
-smierć kierowcy
-.
Afto terenowe

Re: Awaryja TC...
: wt lut 16, 2010 12:07 am
autor: herflikd
pezet pisze:
w opisanym przykładzie, albo jest zdupcony komputer, albo zdupcona myśl inżynierska z Solihull.

wez sie uspokoj z tym komputerem

))) jak bylem na kompiuterze to mi nic nie mowili ze z TC problem...

a dzisiaj (o ja nierozumny) cofajac wjechalem w sniezna i oblodzona koleine.... oba tylne kolka na rowno w nia wpadly.... wszystkie 4 kola mielily w miejscu slizgajac sie na lodzie... jakos tam wyjechalem w koncu
Re: Awaryja TC...
: wt lut 16, 2010 12:10 am
autor: klucz13
herflikd pisze:[ cofajac wjechalem w sniezna i oblodzona koleine.... oba tylne kolka na rowno w nia wpadly.... wszystkie 4 kola mielily w miejscu slizgajac sie na lodzie... jakos tam wyjechalem w koncu
ach jej , terwnufką się nie dofa ale do przodu terz się nie jedzie

Re: Awaryja TC...
: wt lut 16, 2010 9:30 pm
autor: tryna
klucz13 pisze:czesław&jarząbek pisze:
sytuacja powyższa będzie trwała do chwili wystąpienia któregoś z następujących czynników:
-przepalenie bezpiecznika abs/tc/eas
-śmierć silnika pompy wysokiego ciśnienia
-śmierć klocków hamulcowych, wytracie tłoczka o tarczę i nagły wyciek płynu z układu hamulcowego
-śmierć sworznia satelit któregś z mechanizmów różnicowych osi
-śmierć centralnego mechanizmu różnicowego
-śmierć któregoś z przegubów homokinetycznych
-śmierć którejś z półosi
-śmierć któregoś z krzyżaków wałów napędowych
-śmierć sprzęgła
-śmierć silnika
-smierć kierowcy
-.
Afto terenowe

W przypadku TD5 jeszcze jeden element:
- śmierć piasty koła
Re: Awaryja TC...
: wt lut 16, 2010 10:15 pm
autor: pezet
Hmm..
dzisiaj rano spotykam przed garażem sąsiada, a on mówi, że taki lód, że nie ma szans - nie wyjadę. Nikomu się dzisiaj nie udało.
COO??? Ja? JA nie wyjadę??
No i spoko luzik, próbuję, kierą napierdalam - efekt tego taki, że staję w poprzek między ścianami...
Chcą mnie pchać - ale ręce precz! JA NIE DAM RADY???
Kuwa, 3 minuty rzęziłem, ale... WYJECHAŁEM!
