Zrzuciłem to na karb starości uszczelki, która po tylu latach mogła się wykorbić.
Wymieniłem, działa lala.
Po paru dniach znowu ją wysrało

Tym razem obwiniłem popychacz wysprzęglika, w którym był przez kogoś wcześniej dospawany i wyszlifowany jego końcowy kawałek.
Wyglądało na to, że jest za krótki i powoduje zbyt daleki ruch tłoczka, który w skrajnym położeniu jest koszony, przez co jest niszczona uszczlka.
Z braku w sklepie oryginału i czasie oczekiwania 2 tygodni na zamówienie, postanowiłem na ten czas dorobić trochę dłuższy popychacz.
Założyłem, działa lala.
O słodka naiwności! Po paru dniach znowu lipa

Suma sumarum, okazało się, że zostały ścięte szpilki łączące widelec z dźwignią sprzęgła.
I teraz po przydługim wywodzie, moje pytanie.
Szpilki te na obecną chwilę również są niedostępne i musiałbym je znowu zamówić, zostając bez auta w oczekiwaniu na nie.
Czy ktoś z Was może wie, jakie są wymiary tych szpilek? Długość i średnica. Czy można by je ewentualnie zastąpić jakąś śrubą?
Szkoda mi tracić czas po ściągnięciu skrzyni na organizowanie szpilek dopiero wtedy. Zważywszy, że będę to robił na parkingu


I jeszcze jedna kwestia. Czy ścięcie szpilek nastąpiło, bo miało prawo? Tak, jak dziurawi się łapa sprzęgła w Disco. Czy też może być kolejna przyczyna ich ścięcia?