Wczoraj lezalem na trawce kolo auta i cos robilo kap jakis czas na ziemie, pomacalem i ........... plyn. Szukanie, szukanie, ogladanie, rozbieranie wszystkiego co przeszkadza w ogladaniu wezy z przodu i kurna nic, weze cale, wyciekow nie stwierdzono.... Wiec sie polozylem i........ znalazlem, plyn sie saczy miedzy glowica a blokiem, w samym rogu kolo pierwszego cylindra, tak jak by sobie przez uszczelke przeciekal. I teraz czy to faktycznie uszczelka, czy cos bedzie powazniejszego. Pekniec nie widac, ani na bloku ani glowicy. Auto odpala normalnie, nie dymi, nie kopci, oleju nie bierze. W oleju plynu nie ma, w plynie tez nic dodatkowego nie widac, w zbiorniczku nie ma nawet buleczki co by jasno swiadczylo o mocno jebnietej uszczelce..... Jakies sugestie, podpowiedzi ? Tak czy siak glowice bede zwalal za jakis czas, ale wiedziec co nieco wole wczesniej.
A i jeszcze tak zapytam, czy w V8 mus jest zmieniac w obu glowicach uszczelki czy tylko ta jebnieta ?
