Istniała groźba, że mój 5-cio letni syn kiedyś wypadnie z landa przez którąś z dziur w podłodze.
Zaczęliśmy poszukiwania, z uwagi na fakt, że zawodowo odwiedzałem "chłopaków z branży" to ubzdurałem sobie, że końcowy odcinek jelita grubego nie będzie mnie bolał po tym jak swój ulubiony pojazd odbiorę bo robocie.
Znalazłem fachową firmę - Ren-metal Pana Irka spod toruńskich Czerniewic - fajny migomat, paskarka, no i malowanie.
Po oględzinach uzgodniliśmy wstępny zakres prac:
- wycięcie progów i wstawienie profilu stalowego 10x50
- wycięcie podłogi od grodzi po tylną część przed kanapą
- oczyszczenie i pomalowanie podkładem epoksydowym, zalanie fluidolem progów
no to się wzięli do roboty

dostali zaliczkę, arkusz blachy i obietnicę zareklamowania na forach branżowych - ciężka praca popłaca bo fachowców jak na lekarstwo a wśród samych znajomych terenówek wymagających interwencji sporo
a było to tak: