Indie - Uttar Pradesh. Szczepienia

[Bratproroka]

Drogie Bravo.

Być może zawieje mnie w najbliższej przyszłości do Indii, Uttar Pradesh.

Ma ktoś doświadczenia z tym kierunkiem i zalecanymi szczepieniami?

MSZ podaje w zaleceniach WZW A i B, tężec. Po monsunie ewentualnie leki przeciwmalaryczne.

Ktoś, coś więcej? Muszę mieć wiedzę przed decyzją.
Przeciwmalarycznych wolałbym uniknąć. Nie pcham się w dżunglę, po prostu będę w okolicy w robocie. Potencjalnie.

[mazeniak]

123

[Bratproroka]

Czyli wskazania się nie zmieniły w umie w ogóle.

Kumpel zaraz leci do Ladakh. Potwierdza to samo info, przy czym konsulat nie zaleca w ogóle nic.

[mazeniak]

12

[Kabal]

Ja byłem w 2015. WZW A świadomie olałem, zrobiłem WZW B i tężec. Wścieklizna jest dyskusyjna bo i tak nie mają surowicy w większości szpitali, a tam gdzie mają, to mają i szczepionkę, którą można podać szybko po ugryzieniu. Malaria raczej jak się eksponujesz dłużej. Zawsze możesz zabezpieczenie wziąć i na miejscu zadecydować.

[mazeniak]

123

[Bratproroka]

Problemem u mnie jest interakcja. Mam inne atrakcje w stałym menu.

Lekarz zaaprobował WZW A i B, zasugerował brak potrzeby tężca i wyraził wątpliwości co do przeciwmalarycznych.
Czyli tak, jak tu większość pisze.


Ja tam nie do dżungli mam jechać ewentualnie, tylko do roboty. Klima, fabryka, hotel.

[mazeniak]

123

[mazeniak]

123

[Bratproroka]

Od 2014 jestem z małymi przerwami stale w Azji w robocie.
Stale. 3 lata Chiny interior, 4 lata Korea Płd, 1x Japonia, 2 lata Tajwan. Teraz Indie.

Znam większość schematów wyjebki w kilku wariantach. W Chinach, Korei i na Tajwanie zaprzyjaźnionych ludzi, ulubione knajpy. Naprawiałem kible w hotelach i lodówki w knajpach jak było trzeba. Odrabiałem lekcje z anglika z dzieciakiem właścicieli baru jak mama stała przy grillu.

Dam sobie radę.

[Bratproroka]

za to sikhy sa wpytni

W robocie co drugi Sikh.

[mazeniak]

123

[Bratproroka]

Niee, luz.

Nawijaj. Ja tam jeżdżę robić. Fabryka hotel i z powrotem. Wieczorem knajpa. Czynności powtarzać do dnia wyjazdu.

[minizbowid]

I maraton po pokoju hotelowym - nie zapominaj

[Bratproroka]

Maraton jest dla mięczaków. 2 razy zrobiłem 100km

[mazeniak]

123

[minizbowid]

Trepcedesem.

[mazeniak]

123

[Takayuki]

Były zdjęcia nawet. Wiele tracisz krorpkując się na forach

[mazeniak]

123

[Takayuki]

Jedno nie wyklucza drugiego... między maniakalnym pisaniem a kropkami masz coś po środku...

[Mroczny]

pewnyś?

[Bratproroka]

Hmm. Jestem w drodze powrotnej właśnie.

Ochrona lotniskowa w Indiach - formacja rządowa, federalna CISF - może oficjalnie udławić się worem kutasów.

Takiej bandy złamasów nie widziałem już dawno.


To jest moje oficjalne stanowisko.

[Kabal]

Ile noży straciłeś?

[Bratproroka]

Nic. Żadnego.

Zbyt długo latam, żeby odwalać takie akcje. To jest dłuższa historia o debilach, probach wymuszania łapówek i ludzkiej złośliwości.

Skonfiskowano mi tym razem sznurek. Tak ze 4m paracordu z plecaka. Po uprzednim rozpierniczeniu dokładnie wszystkiego w poszukiwaniu "Something metal here. Please open".

"Rope not allowed in cabin".

Ehh. Ostatnio zatrzymali mnie i zawrócili za klucze z domu.

You cannot make this shit up. Kumpel mówi, że powinienem na pokładzie kogoś udusić żeby udowodnić idiotyzm sytuacji.