4x4free pisze:(...)Zeby byc dobrze zrozumianym. Skok z samolotu z 4000 m z zamknietym spadochronem przez 3200 m czy zjazd żlebem o nachyleniu 50 st po 4 metrowym puchu na Alasce jest w moim rozumieniu bezpieczny gdyz sa zalozone pewne procedury, ktorych sie trzymam.
procedury również określają czy lawina może (ma prawo) zejść w czasie przebywania narciarza w żlebie? Chyba że to nie jest niebezpieczne, nie znam się na tym.
To jest rajd przeprawowy a zawodnicy mają do dyspozycji bardzo poważną broń - własny rozum, umiejętności i wolną wolę.4x4free pisze: Tu nie ma zadnych zalozen jest tylko żywioł.
Jak ktoś nie ma umiejętności i nie potrafi zapanować nad własnymi emocjami to nie powinien pchać się na trasy które go przerastają, a nie wymagać od organizatora aby wybrukował brody i wysuszył błoto.
Sytuacja jest wynikiem sprawdzenia przez pilota przeszkody, konsultacji z kierowcą i podjęcia próby przejazdu. Działanie świadome, bez zagrożenia życia (chyba że przez powikłania grypy, która nie wystąpiła choć mogła)4x4free pisze:Czy poniższa sytuacja jest wynikiem błędu pilota, kierowcy, organizatora czy jest wszystko ok ? A może quad i "kozunia" maja za małe koła?
quada rozpoznaję, proszę o wyjaśnienie określenia "kozunia" bo ma chyba oznaczać nasze auto.
Poniżej jest zdjęcie z "zagranicznej imprezy" którą tu wymieniasz i która pod względem bezpieczeństwa dopięta jest na ostatni guzik. Spróbuj pomyśleć co dzieje się w przypadku zerwania liny i uderzenia w tył pod kątem prawie 90 stopni. Czy ktoś każe im tam jechać (wciągać się)?
