Lokalne potrawy - czy warto ?

[Cyprian]

@Cyprian a Ty to w Wawie często bywasz

He he he

Niestety - generalnie 5 dni na tydzień ...

[Jarem]

Ja pracuje pod W-wą w Wesołej więc po moim powrocie z misji możemy sie ustawić na wymiane spostrzeżeń i porównanie Irak - Iran
Mam nadzieje że w iranie nie jest tak jak w Iraku i nie mówie o zniszczeniach, które przyniosła O . I . Freedom

[jpi]

Pooglądać można "Boso przez świat" Cejrowskiego, różne miejscowe przysmaki zajada i często zwraca uwagę co warto i można spróbować a czego nie bo wiadomo jak się skończyc może

tylko on to bardziej ich niż nasz, może go ruszyć po bigosie
ps
umiar, rozsądek, myślenie i będzie ok

aczkolwiek byczych jąder, świnki morskiej to bym świadomie do gęby nie wkladał

[Cyprian]

Ja pracuje pod W-wą w Wesołej więc po moim powrocie z misji możemy sie ustawić na wymiane spostrzeżeń i porównanie Irak - Iran
Mam nadzieje że w iranie nie jest tak jak w Iraku i nie mówie o zniszczeniach, które przyniosła O . I . Freedom

Bardzo chętnie.
Nie wiem jak sprawa wygląda w Iraku, ale o Iranie to można opowiadać bez końca ...


A kiedy zamierzasz zakończyć działalność misyjną?

[Cyprian]

aczkolwiek byczych jąder, świnki morskiej to bym świadomie do gęby nie wkladał

A to niby dlaczego?
Wprawdzie nie bycze a baranie, ale miałem okazję w Azerbejdżanie posmakować.
Wprawdzie nic rewelacyjnego (chociaż cena zabójcza), ale obyło się bez sensacji.
No - może z małym wyjątkiem - zapachniało sensacją jak się dziewczyny dowiedziały co zjadły ...

[Jarem]

A kiedy zamierzasz zakończyć działalność misyjną?

planuje powrót w połowie sierpnia - no ale wiadomo jak to w naszym wojsku

[Elwood]

Rosjanie mają prostą metodę, spirytus rozrabiają z wodą (pomaga tez w pierwszym ataku gorączki)
Whisky nie jednemu pomogła przetrwać, im bliżej równika... tym lepiej działa. Do 28st równoleżnika sam sprawdzałem. Dalej opieram się na przekazach.
Co do swobodnego kuszania na misji... ma to spory wpływ na zachowanie sprawności bojowej. Podobny dylemat mają cykliści atakujący te gebity. Nie dość, że targa wszystko ze sobą to dla niego atak zółtego wyrobu pozbawia sił...
Trzymaj się regulaminu chłopie a na wakacjach zasad Darkmaniana.

[fruzia86]

Warto
W Kirgizji warto sprobowac swiezutkiej baraninki i koniecznie na targu trzeba sie zaopatrzyc w rozmaite przyprawy, takze do herbaty. W Chinach tez targ obowiazkowy plus porownanie polskiej wieprzowiny slodko kwasnej z oryginalna chinska.
W Mongolii budze, huszury, cuiwan i sute caj, z juz nie wspomne o ihnich serach, niektorych naprawde lamiacych europejskie zeby i o arulu
I kumys jest dobry, byle dostac swiezy
Warto tez sie integrowac z lokalesami, kiedys przy pytaniu o droge Mongolowie poczestowali nas haroszyja balszoja ptica i byla naprawde wkusna

[El_Loco]

Myślę że jednym z najbardziej ryzykownych miejsc pod względem żołądkowym są Indie..Nie znam nikogo kto by je przejechał bezboleśnie, a ekstremiści chorują non-stop...Ja spędziłem po powrocie tydzień w szpitalu pod kroplówką...odwodnienie, a piłem sporo whiskey i uważałem na wszystko co jadłem, podczas gdy w innych częściach świata miewałem tylko lekkie (standardowe) problemy..

[domel_syncro]

Z byczymi jadrami to nie tak do konca ze to feee.. Raz w Azerbejdzanie jak nas Azer ugoscil w swej knajpie gdzies w okolicach Astary...to bylem pod wielkiim wrazeniem ichniejszej kuchni....Oczywiscie na start poszla ruska Putinka ,baraninka,itd, Bieluga byla przesmaczna a na deser dostalismy polmisek czekos okraglego ,i kazal jesc i nie pytac co to jest... wszyscy zjedli..a bylo nas 7 ludu to jeszcze drugi polmisek podlozyl...kazal jesc i pic.po czym oznajmij ze to bycze jaja,Moge porownac to do dobrze zrobionego tofu.ogolnie polecam,przynajmniej po paru glebszych