bieszczady - trasa
Moderator: Misiek Bielsko
bieszczady - trasa
Szukam ale niczego fajnego nie znalazłem.
Chodzi mi o fajna srednio trudną traske w bieszczadach dla wyprawówki na AT-ach bez łincza.
Cos do przejazdu w ok2-3 dni w jaknajmniejszym kontakcie z cywilizacja.
Macie jakieś opisy, mapki?
co polecacie?
Chodzi mi o fajna srednio trudną traske w bieszczadach dla wyprawówki na AT-ach bez łincza.
Cos do przejazdu w ok2-3 dni w jaknajmniejszym kontakcie z cywilizacja.
Macie jakieś opisy, mapki?
co polecacie?
Dolina Sanu zabawy na tydzień .... kilka kilkanaście kilometrów na pł. od Rajskiego... jedynie co to nie wpakój sie do parku narodowego . Jak wjedziesz do praku krajobrazowego to nie powino być problemu ja spałem kilka dni i lesnik jedynie co to zwrócił mi uwage zeby nic po mnie nie zostało i nic nie wyciekło ...
gorolaz
Ja poznałem Bieszczady pieszo i rowerem (nie land
) - praktycznie drogi nieasfaltowe bez zakazu wjazdu nie istnieją. Dojazd do niektórych miejscowości jest natomiast ciężki dla zwykłego auta (a raczej dla jego właściciela z powodu dziur) i można to potraktować wyprawowo (znaki typu "droga nie remontowana").
W wiele miejsc i rowerem nie wolno.
Jeśli można dostać zgodę na wiazd, to OK, ale Bieszczady to teren mocno nasycony leśnikami. Polecam za to serpentyny na obu obwodnicach szybkim plaskaczem
.
Natomiast ciekawym wyzwaniem mogą być Bieszczady zimą - bez łamania przepisów można mieć ciekawe przygody - zimą byłem raz - były przygody.
P.S. Zdjęcie w avatarze pochodzi z Dwerniczku

W wiele miejsc i rowerem nie wolno.
Jeśli można dostać zgodę na wiazd, to OK, ale Bieszczady to teren mocno nasycony leśnikami. Polecam za to serpentyny na obu obwodnicach szybkim plaskaczem

Natomiast ciekawym wyzwaniem mogą być Bieszczady zimą - bez łamania przepisów można mieć ciekawe przygody - zimą byłem raz - były przygody.
P.S. Zdjęcie w avatarze pochodzi z Dwerniczku
Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
- Misiek Bielsko
-
- Posty: 5195
- Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bielsko-Biala
- Kontaktowanie:
albo znać te drogi, które sa na mapie, którymi mozna a ostatnio były w uzyciu podczas relokacji UPAWiechu pisze:...proszę Cię, do pierwszego mandatu za "pincet"arekg pisze:po prostu wjedź w Bieszczady a trasa sama się ułoży![]()
trzeba jechać do wybranego nadleśnictwa, dostać kwit i jechać trasą, którą leśnicy udostępnią. Tak jest legalnie i spokojnie.

wlasnie,przeciez jak droga jest na mapie i nie ma w realu znaku zakazu ani innego zabraniajacego wjazdu,to przeciez mozna nia podrozowac.
nikt nei mowi o naparzaniu na przelaj na azymut, tylko normalne legalne szutrowki,no moze czasem o wiekszym:)21 stopniu trudnosci
kto jakie poleca?
odgrzewam temat
nikt nei mowi o naparzaniu na przelaj na azymut, tylko normalne legalne szutrowki,no moze czasem o wiekszym:)21 stopniu trudnosci
kto jakie poleca?
odgrzewam temat

z uzglednieniem drog wiodacych przez lasy, tu wyraznie prawo stanowi:LR_Olek pisze:wlasnie,przeciez jak droga jest na mapie i nie ma w realu znaku zakazu ani innego zabraniajacego wjazdu,to przeciez mozna nia podrozowac.
odgrzewam temat
zakaz wjazdu na jakiekolowiek drogi lesne, chyba, ze sa oznakowane jako dopuszczone do ruchu, lub oznakowane kierunkowskazami dojazdowymi...
Zatem NIE MUSZA BYC OZNAKOWANE jak zamkniete
Norbert J. Zbróg
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Była ladna widokowa trasa z Komańczy przez Duszatyn w stronę Smolnika. jedzie sie równolegle do trasy kolejki wąskotorowej . Przejazd jest przez trzy brody.A jak drzewo zwożą za Duszatynem to jest niezłe bagno. Ale dawno nie byłem w Bieszczadach i niewiem czy zakazu nie postawili
Def 110 SW 300tka i to nie jest ostatnie moje słowo
lepiej wcześniej pojechać do nadleśnictwa i pogadać, pokażą gdzie można, a gdzie nie, a może nawet pozwolą tam gdzie nie wolnoLR_Olek pisze:i wlasnie o takie mi chodzi,a co stanowi prawo to wiem,wiec nie musisz mi cytowacbert pisze: chyba, ze sa oznakowane jako dopuszczone do ruchu, lub oznakowane kierunkowskazami dojazdowymi...

SeriaIII made by craftsmen-driven by psychos
- Jakub_AK77
- Posty: 524
- Rejestracja: sob sie 05, 2006 7:03 pm
- Lokalizacja: Bełchatów
- Kontaktowanie:
Zakoaz stoi zaraz przy drodze wyjazdowej z Komańczy na Duszatyn ale ..jakoś do duszatyna dostac sie trzeba więc jakos nikt sie nie przywala.A prawda jest taka że stan drogi jest opłakany i cały ten znak jest własciwie tylko po to żeby zamknóć buziaczka gdyby się ktos awantórował że sobie auto uszkodził na tej drodze.Czyli:zakaz jest to po co sie pchałes"Pepek pisze:Była ladna widokowa trasa z Komańczy przez Duszatyn w stronę Smolnika. jedzie sie równolegle do trasy kolejki wąskotorowej . Przejazd jest przez trzy brody.A jak drzewo zwożą za Duszatynem to jest niezłe bagno. Ale dawno nie byłem w Bieszczadach i niewiem czy zakazu nie postawili
A tak przy okazji to troche to po bieszczadzie się włóczę od ładnych nastu lat i nigdy nie miałem problemów z kimkolwiek poza ,,miłymi" panami z niebieskich samochodów z białym paskiem a i to głównie z powodów czystości samochodu.Generalna zasada jest taka że trzeba myslec gdzie sie wjeżdza i jakie mogą być tego konsekwencje,Bo niestety najwiecej złej krwi robią bezmózgowcy rozjeżdżający szkółki leśne,rezerwaty itp w myśl zasady-my tu tylko na chwile to co nas to obchodzi.
I niestety przez kilku takich to cała reszta ma przechlapane.
chlopie, naprawde myslisz, ze "miejscowy lesnik" to zlob ktory dla "oparcia o stol", zaryzykuje prace i mieszkanie /w tej branzy to idzie razem/, nawet w Bieszczadach, moze kilkanascie lat temu to i owo w Bieszczadach przechodzilo, ale dzis nikt nie pojdzie na taka glupote. Wybacz, ale po prostu obrazasz tych ludzi.Jakub_AK77 pisze:Jezeli z miejscowym lesnikiem pogada się, przekona się go o swoich dobrych zamiarach i oprze się to wszystko o "stół". To pewnie pozwoli na nieco więcej.
Pzdr
NB to nie lesniczy moze sie zgodzic lub nie zgodzic, formalnie takie kompetencje ma nadlesniczy a i to obwarowane pewnymi warunkami.
Norbert J. Zbróg
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Święta prawdabert pisze:chlopie, naprawde myslisz, ze "miejscowy lesnik" to zlob ktory dla "oparcia o stol", zaryzykuje prace i mieszkanie /w tej branzy to idzie razem/, nawet w Bieszczadach, moze kilkanascie lat temu to i owo w Bieszczadach przechodzilo, ale dzis nikt nie pojdzie na taka glupote. Wybacz, ale po prostu obrazasz tych ludzi.Jakub_AK77 pisze:Jezeli z miejscowym lesnikiem pogada się, przekona się go o swoich dobrych zamiarach i oprze się to wszystko o "stół". To pewnie pozwoli na nieco więcej.
Pzdr
NB to nie lesniczy moze sie zgodzic lub nie zgodzic, formalnie takie kompetencje ma nadlesniczy a i to obwarowane pewnymi warunkami.
Norbert J. Zbróg
Ale jest też inna strona medalu ,lat temu kilka mieliśmy do obwiezienia po Bieszczadach grópę niemców ,przedstawicieli ichniejszego miesięcznika off-road coś tam cos tam,faceci chcieli rozpatrzeć teren w sprawie jakiejś imprezy ,zresztą nieważne o co latało.My przygotowalismy sie wzorowo i żeby być ok załatwilismy w dyrekcji LP Krosno zezwolenie na wjazd do terenów lesnych czyli niby wszystko legalnie i..w leśnictwie Baligród już pierwszy napotkany leśniczy uświadomił nas że owszem pozwolenie to my mamy ale na wjazd do jego leśnictwa to musimy prosić jego osobiscie bo po prostu on tu rządzi.
Reasumując to zawsze dobrze i mille widziane jest by podjechać i zapytać no i oczywiście zastosować się do tego co usłyszeliśmy.Napewno unikniemy wtedy wielu kłopotów i nieprzyjemności,a i innym ułatwimy życie

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości