Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Moderator: Mroczny
Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Mam taki dylemacik. Jedzie sobie auto przez wodę, zasysa ją i co się dzieje?
1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)
Poproszę o wypowiedzi kolegów co już takie coś przeżyli, lub mają wiedzę z wiarygodnego źródła.
1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)
Poproszę o wypowiedzi kolegów co już takie coś przeżyli, lub mają wiedzę z wiarygodnego źródła.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
but do oporu i wypluje przez wydech



Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"
Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
tel. 509700949
https://www.escape4x4.pl/
https://www.escape4x4.pl/
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
O ile nie zgaśnie.
Raz chyba mi auto wodę łyknęło, bo przez dłuższą (5-10 min) chwile pracował bardzo twardo, coś jak diesel, albo jeszcze twardziej i pluł trochę z wydechu (jakieś pół szklanki).
Jakie jest prawdopodobieństwo zniszczenia silnika?
Zakładam obroty rozsądne, powiedzmy 1500.
Raz chyba mi auto wodę łyknęło, bo przez dłuższą (5-10 min) chwile pracował bardzo twardo, coś jak diesel, albo jeszcze twardziej i pluł trochę z wydechu (jakieś pół szklanki).
Jakie jest prawdopodobieństwo zniszczenia silnika?
Zakładam obroty rozsądne, powiedzmy 1500.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Co Ty gadasz.klucz13 pisze:but do oporu i wypluje przez wydech![]()
Zapinasz utopiony wóz i holujesz na rogatki miasta, tam gdzie stoją lachony. Dajesz takiej 100zł i każesz niech "zrobi laskę, ale samochodoju - koniecznie z połykiem". Po takiej operacji cała woda jest w 100% wyssana z silnika.

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Rozwalili silnik?Zibi pisze:Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"
Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Woda się nie spręży, coś musi ustąpić, jakby to powiedzieć - pęc.jradek pisze:Rozwalili silnik?Zibi pisze:Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"
Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
jak się nie sprężyMarcingalloper pisze:Woda się nie spręży, coś musi ustąpić, jakby to powiedzieć - pęc.jradek pisze:Rozwalili silnik?Zibi pisze:Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"
Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?



Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
jeszcze nie jechałem przez rzekę lub inne stawidło zawierające wodę sodowąklucz13 pisze: jak się nie sprężya woda sodowa w syfonie
![]()

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Zależy jak jest skonstruowana obudowa filtra powietrza
Są takie co wystarczy trochę wody i zassie do silnika, a są tez takie co potrafią przyjąć kilka litrów zanim przejdzie dalej do silnika

Są takie co wystarczy trochę wody i zassie do silnika, a są tez takie co potrafią przyjąć kilka litrów zanim przejdzie dalej do silnika

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Wtrysk wody był dość powszechnie używany w silnikach lotniczych po każdej stronie frontu II wojny . Ale chodziło o chwilowy wzrost ciśnienia w cylindrze podczas rozprężania się pary wodnej, w która zamieniała się wtryśnięta woda. A wzrost ciśnienia powoduje wzrost efektywnego stopnia sprężania ze wszystkimi konsekwencjami z których na plus mamy wzrost mocy jednostkowej a na minus spadek trwałości (resursu de facto) elementów. Dlatego było to używane jako WEP (War Emergency Power) chwilowo i w razie ewidentnej potrzeby.Jeżeli potrzebujesz więcej mocy w swoim aucie zapewnij mu dostęp do wody
beduini ćwiczyli to na wielbłądach i działało 


Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
noo...
...to przyznawać się kto zarżnął kiedyś silnik wodą?
...to przyznawać się kto zarżnął kiedyś silnik wodą?

grzechu
LR Discovery II TeDePińć
LR Discovery II TeDePińć
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Wszystkie 3 odpowiedzi są w miarę poprawne.jradek pisze: 1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
wszystko zależy od ilości wodyjradek pisze:Mam taki dylemacik. Jedzie sobie auto przez wodę, zasysa ją i co się dzieje?
1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)
Poproszę o wypowiedzi kolegów co już takie coś przeżyli, lub mają wiedzę z wiarygodnego źródła.

1 mało wody, zazwyczaj w puszce z filtrem jest miejsce dla niej przewidziane stopniowo odparuje i nic się nie dzieje
2 więcej wody , dolot zatopiony woda dostaje się do silnika i tu jeżeli w odpowiednim momencie zgasisz silnik to wykręcasz świece , wydmuchujesz wodę z silnika i przy odrobinie szczęścia jedziesz dalej

3 duuużo wody brak reakcji z punktu 2


Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
hehehe...
Ty serio nie wierzysz?
Widziałem spekatkularną śmierć 4.0 w XJ oraz widziałem pokrzywione korby z 4.7 w WJ, którego znajomy utopił nie więcej jak rok temu.
Ty serio nie wierzysz?
Widziałem spekatkularną śmierć 4.0 w XJ oraz widziałem pokrzywione korby z 4.7 w WJ, którego znajomy utopił nie więcej jak rok temu.
grzechu
LR Discovery II TeDePińć
LR Discovery II TeDePińć
-
-
- Posty: 4958
- Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
No ja też byłem naocznym światkiem zanurzenia dolotu pod wodę, ba nawet całego silnika.jradek pisze:No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
Jednak nie powiem co i jak bo ten silnik to był zaburtowy i wpadł cały pod wodę gdy ześliznął się z pawęży

Ja wolę nie sprawdzać, miałem już wodę w filtrze w Hyundaiu i nie chcę wiedzieć czy jeszcze więcej by przyjął czy może to już była wartość graniczna.
W ogóle w Gallopie i Pajeraku w puszcze filtra jest chyba też jakiś mały odpływ wody

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
kilku widziałojradek pisze:No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.



Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
o kolegę będzie trudnojradek pisze:No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.

jak może być nie kolega to owszem widziałem na własne oczy i to kilka razy (sam nie miałem tej nieprzyjemności)
o rozpiżdżone wodą silniki od czasu kiedy offrołd polega na pokonywaniu z wielkim trudem w kółko przez cały dzień jednej 30 cm kałuży w jednej piaskowni i wysyłaniu rozpaczliwych wezwań o pomoc trochę trudno

ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Tak to tu zostawie
http://youtu.be/8_Gv-gDLeOo
Geneza samego wjazdu do wody jest dosc smieszna i nadaje sie do innego watku
Rozdupiona glowica i pogiete korbowody. Po dluugiej akcji ratunkowej zapalilo. I wrocilismy do domu na pogietych korbach.
http://youtu.be/8_Gv-gDLeOo
Geneza samego wjazdu do wody jest dosc smieszna i nadaje sie do innego watku

Rozdupiona glowica i pogiete korbowody. Po dluugiej akcji ratunkowej zapalilo. I wrocilismy do domu na pogietych korbach.

y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
A ten snorkel to rozumiem dla lansu w tym landroweru??
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172
tel. 504126172
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Niedawno zrobił to jeden koleś na Syberii. Później pół forum jechało posłuchać typa do Szczesławy, przy okazji zjeść zajebiste drożdżówki, zdemolować warsztat i ochlać się wódki.
Nawet książka o tym później powstała. O tym utopionym landrowerze, nie o chlaniu.
Nawet książka o tym później powstała. O tym utopionym landrowerze, nie o chlaniu.
XTZ 750
Outback EJ25 MT
Outback EJ25 MT
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Kabal pisze:A ten snorkel to rozumiem dla lansu w tym landroweru??
Dokladnie.

Geneza byla taka,ze przjezdzalem tam z tydzien wczesniej Patrolem. Wody bylo sporo, bo przez tak gleboka jeszcze nigdy w zyciu skutecznie nie przejchalem. Patrol przeszedl. Naszlo troche do srodka. Chwile przekazniki "cykaly" ale bez scen przeszedl. Kolega pozazdroscil. Clay tydzien szukal po czym padla decyzja,ze jedziemy zobaczyc LR jakies 300 km dalej. Syn inwestora byl kierowca. Siostrzeniec inwestora byl kierowca zapasowym, a my balastem z tylu w Multivanie. Na miejscu szybkie ogledzi i redukacje ceny (oraz flaszka ze sprzedajacym) utwierdzily nas w przekonaniu,ze "trzeba brac". Jak powiedzielim tak zrobilim. Wrocilismy do domu. Zrobilismy kolko po placu. Wjechalismy na gorke szlaki i uznalismy,ze trzeba opic. No i to zrobilismy. Na nastepny dzien uznalismy ze trzeba sie w koncu przjechac. Ale jechac nie bylo komu, zdrowie podupadalo i wzielismy znow Mlodego. Zrobilismy ~40km po lasach cmokajac i zachwycajac sie i przed samym wyjazdem do domu przyszlo przy atakowac "juz ostatnia" przygode.


Zgasla w srodku rzeki, po 2 godzina go wyciagnelismy, po nastepnej godzinie odpalil , ale kopcil i tak wroclismy do domu cali mokrzy i przemarznieci, bo wiaodmo,ze kurtek nie bylo bo jechalismy na chwile.

Plus taki ,ze padlina sie doczlapala o wlasnych silach.

To byl jedyny znany mi przypadek tak szybkiego zgruzowania nowo kupionego auta. Inwestor zrobil nim w sumie ~100m

y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...
Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Wzruszająca historiaWojtek_W pisze: Geneza byla taka,ze przjezdzalem tam z tydzien wczesniej Patrolem. Wody bylo sporo, bo przez tak gleboka jeszcze nigdy w zyciu skutecznie nie przejchalem. Patrol przeszedl. Naszlo troche do srodka. Chwile przekazniki "cykaly" ale bez scen przeszedl. Kolega pozazdroscil. Clay tydzien szukal po czym padla decyzja,ze jedziemy zobaczyc LR jakies 300 km dalej. Syn inwestora byl kierowca. Siostrzeniec inwestora byl kierowca zapasowym, a my balastem z tylu w Multivanie. Na miejscu szybkie ogledzi i redukacje ceny (oraz flaszka ze sprzedajacym) utwierdzily nas w przekonaniu,ze "trzeba brac". Jak powiedzielim tak zrobilim. Wrocilismy do domu. Zrobilismy kolko po placu. Wjechalismy na gorke szlaki i uznalismy,ze trzeba opic. No i to zrobilismy. Na nastepny dzien uznalismy ze trzeba sie w koncu przjechac. Ale jechac nie bylo komu, zdrowie podupadalo i wzielismy znow Mlodego. Zrobilismy ~40km po lasach cmokajac i zachwycajac sie i przed samym wyjazdem do domu przyszlo przy atakowac "juz ostatnia" przygode.Dumny nowy wlasciciel siadl za kolko, a jak sie skonczylo wszyscy wiemy. Okazalo sie, ze znork byl znaczaco nieszczelny.
![]()
Zgasla w srodku rzeki, po 2 godzina go wyciagnelismy, po nastepnej godzinie odpalil , ale kopcil i tak wroclismy do domu cali mokrzy i przemarznieci, bo wiaodmo,ze kurtek nie bylo bo jechalismy na chwile.![]()
Plus taki ,ze padlina sie doczlapala o wlasnych silach.![]()
To byl jedyny znany mi przypadek tak szybkiego zgruzowania nowo kupionego auta. Inwestor zrobil nim w sumie ~100m

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?
Szczegolnie dla inwestora. 

y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości