"koncik" motocyklowy 2

[Misiek Cypr]

Jezu kolczasty, co ty masz w tych tobolkach?

Namiot śpiwór, karimata, kilka ciuszkow. Koniec. Ale tyle ja do auta nie biorę

[lbl78]

nie bierzesz na moto prymusa, baniaka z wodą, kawiarki, spieniacza, nie?

zaskocze cie biere mam ekspres do kawusi
i serio nie wszędzie są nawet stacje benzynowe co 250km nie mówiąc o kawie czy żarciu serio, i to wcale nie tak daleko od domu
u mnie są 2 sakwy po 6l po bokach i roleczka z tyłu, na 25l ale zapełniona w połowie może
to starcza na wyjazdy do 2 tygodni

[lysy76]

Przewodniki i mapy w papierze +drugi silnik w tailach.
Kateem zobowiązuje...

[Misiek Cypr]

Mam tylko srubokret ze zmienna koncowka i małego szwedzika. Zalatwio to wszystkie dotychczasowe awarie. Kiedys woziłem latki i lyzki, ale okazało się, ze i tak nie jestem w stanie zalozyc sztywnej opony na felge bez montazownicy.

[Mroczny]

hamak i mastercard


rozwiązuje wszystkie problemy

[Misiek Cypr]

hamak i mastercard


rozwiązuje wszystkie problemy

Prawie

Do kompletu mam jeszcze Visa oraz sluzbowe AmEx

[montero]

Fiu, fiu...
Stoliki, krzesełka, porcelana.


Przepocone szmaty enduro, słabo trochę korelują mi z salonami i białym obrusem, na którym odbija się ostatnie kilkadziesiąt km szutru i torfu z lasu.
Dlatego bardziej cenię sobie kawę plujkę z wody z kamelbaga w pięknych okolicznościach przyrody niż baristów popisy w siedemnastu smakach.

ciężkozbrojne rycerstwo .

[Bratproroka]

hamak i mastercard


rozwiązuje wszystkie problemy

Prawie

Do kompletu mam jeszcze Visa oraz sluzbowe AmEx

AmExa jeszcze gdzieś normalnie akceptują? Bo tam gdzie ja się włóczę to powoli ginący gatunek. Tak jak Diners Club.

[Kabal]

Nie wiem jak się ma sytuacja teraz, ale brak AmExa w Indiach w 2015 był dość problematyczny. Biletów kolejowych przez internet nie ogarnąłem bez AmExa. Znaczy da się przez pośrednika wiarygodnego, ale trzeba i tak mieć konto w systemie kolejowym, którego nie da się autoryzować bez hinduskiego nr telefonu komórkowego. Znaczy w sumie da się, ale ja nie ogarnąłem. Bankomaty też robiły siupy. Praktycznie nie dało się korzystać z Visy, dobrze, że miałem awaryjnie Master Card. AmExa honorowali wszędzie, gdzie cokolwiek honorowali. W efekcie trzeba było mieć gotówkę na conajmniej kilka dni. Noszenie bezwartościowej gotówki wymagało sporej przestrzeni, co w kraju kieszonkowców również było upierdliwe, a duże nominały były znowu kłopotliwe przy płatnościach na ulicy i trudno rozmienialne.

[Misiek Cypr]

hamak i mastercard


rozwiązuje wszystkie problemy

Prawie

Do kompletu mam jeszcze Visa oraz sluzbowe AmEx

AmExa jeszcze gdzieś normalnie akceptują? Bo tam gdzie ja się włóczę to powoli ginący gatunek. Tak jak Diners Club.

Amex slabo, ale tam gdzie działa nie dzialaja inne. Takie hawno nam dali we firmie, sporo kredytuje firme ze swoich.

[Bratproroka]

Czyli mam podobne obserwacje. AmEx jest raczej w odwrocie.

Diners Club już prawie całkiem zniknął - a szkoda, bo na dogodnych i bezproblemowych warunkach dawał bardzo niegłupie ubezpieczenie podróżne.

[misman]

ale hamaka zatrzymując się na poboczu na kawe popołudniu nie będe rozwieszał, a krzesełko jest w sam raz, są podobne o masie 1,5kilo

Ja tam namierzam kafeję, ze stolikami i ławeczkami. Przerwa, kibel, kawka i jazda dalej. Nie widzę sensu wożenia krzesełka na moto.

[montero]

ale hamaka zatrzymując się na poboczu na kawe popołudniu nie będe rozwieszał, a krzesełko jest w sam raz, są podobne o masie 1,5kilo

Ja tam namierzam kafeję, ze stolikami i ławeczkami. Przerwa, kibel, kawka i jazda dalej. Nie widzę sensu wożenia krzesełka na moto.

Ale gadka .

Namierzysz kafejkę i kibel .Zawsze ? Wszędzie ?O każdej porze ?
pomijając to że może ktoś NIE CHCE do kafejki ,
"Bilkla".

[misman]

No wiesz. Nie muszę mieć kawki _dokładnie_ o 16:00. Paliwa i tak mam na 250 (husq) - 400 km (gs), i tak trzeba gdzieś zjechać. nawet na zadupiu dolnym jest jakiś lokalny wyszynk, i jakąś kawkę mają. Nie mówię o przelotach afryką czy w mongolii (nie byłem), ale w europie trudno znaleźć kompletną dzicz przez kilkaset km. A nawet kilkadziesiąt.

[Misiek Cypr]

Staram się nie jezdzic po nocach, a jak noca jade, to raczej dzicz to nie jest.

[Mroczny]

No wiesz. Nie muszę mieć kawki _dokładnie_ o 16:00. Paliwa i tak mam na 250 (husq) - 400 km (gs), i tak trzeba gdzieś zjechać. nawet na zadupiu dolnym jest jakiś lokalny wyszynk, i jakąś kawkę mają. Nie mówię o przelotach afryką czy w mongolii (nie byłem), ale w europie trudno znaleźć kompletną dzicz przez kilkaset km. A nawet kilkadziesiąt.

dokładnie tak

poza tym - ja lubię być zakurzony i zmęczony i nie mam z tym żadnego problemu. Wbijam, jem, piję, jadę dalej. Poznawanie kubkami smakowymi jest równie ważne co to oczyma. A mulenie po knajpach, stacjach benzynowych, przydrożnych ławkach czy krawężnikach to bardzo fajna część tripu...


forum4x4 na ławce:

[Misiek Cypr]

A gdzie ta laweczka?

[ZbychoS]

Fajnie ...
Kolega wiertarkę woził. Ręczną co prawda, ale zawsze ...
Miał to w kufrze razem ze słoikami.
Na pierwszym puncie zbiorczym płukał kufer z dżemu i zawartości pozostałych słoików, wiertarka i połowa bambetli została w depozycie.
Te toboły to zazwyczaj przypadłość dotykających początkujących turystów motocyklowych.
Garnki, patelnie, żarcie na tydzień ... Po kilku wyjazdach zauważają że Europa to nie Mongolia, nie trzeba kilkudniowych zapasów.
Ekstremistą był mój były kolega Rysio. Na dwa tygodnie, dla dwóch osób pakował się do bagstera. Nie wspomnę o talii kart kredytowych

[montero]

Niby tak ale na głupiej drodze 66a przez 100km nie ma kafejki .Ni ma .
Zestaw biwakowy mus .I nic tego nie zmieni .
A jak waży w całości 4kg to już zupełnie dobrze.

[Kabal]

A gdzie ta laweczka?

Gdzieś na ślunsku. Ja tam lubię jak Mroku - minimum sprzętu jak przyjdzie spać w krzakach wbrew planom. Wybredny nie jestem- jak nie ma Blikla po drodze, to kawa z Orlenu też jest git.
Forum 4x4 u Bliklego
[/URL]

[montero]

Jak dzisiaj robiłem orzełka po zawahaniu na skręcie na skarpie , techniczny hc ze skrętami ,to nie było żadnych motocyklistów . I jak leciałem a z mną moto to stwierdziłem po raz nty że moto jest w uj za ciężkie.
Wylądował kierą i siedzeniem w dół zbocza.Podnoszenie takie se.
A w Ro to wogóle można się pogubić . I polecieć .Uj z kafejkami i drogami wogóle .

[goralski]

I po co kółka boczne odkrecales?

[montero]

Psycha. Potem wjechałem bez problemu.

[Bratproroka]

To jest słuszny może kierunek z obniżaniem wagi, ale jest to też droga bez końca.
Ile waży ta Twoja maszyna aktualnie?

Moje Varadero wg DR waży puste 156kg. Zatankowane, powiedzmy tak 10kg (wchodzi więcej). Do tego wyższa szyba, płyta pod kufer z tyłu, gmole. Razem 6kg powiedzmy, może trochę więcej. Plus jakieś narzędzia pod siedzeniem itp. Powiedzmy sumarycznie +17kg. Czyli 173kg całość.

Zdarzyło mi się wywrócić moto na podjeździe - mam pochyły podjazd. Siedzenie i kiera w dół zbocza, na nogę. Po prostu zsunąłem moto z nogi, wstałem i podniosłem. Dobra, tej pochyłości jest co kot napłakał, ale jest. Niektórzy mistrzowie kierownicy nie potrafią ode mnie wyjechać.

Chodzi mi o to, że już taka 125ka ważyć potrafi 173kg. Ile mniej może ważyć rozsądne moto na wyrypy - o ile w ogóle?
I czy problem z dźwiganiem nie jest aby po stronie kierownika?

100kg zrobi różnicę na pewno (jakaś duża Afryka czy GS), ale mniejsze maszyny? Ile realistycznie będą ważyć więcej niż te 173kg - które dźwigam bez najmniejszego problemu?

[montero]

Fachowcy używają enduro 110 kg na pusto .Zbiornik/i zależy ile się chce. Bagaż , narzędzia 10kg (np. Pan Pułkownik) , 10 kg brzmi rozsądnie .
Czyli gotowe do jazdy na full 135-140kg z 20l beny.
Lżejszy niż moja paść z pełnym zbiornikiem 9l. O 2xwiększej mocy nie wspomnę.Która dzisiaj i tak byłaby bezużyteczna akurat.