Mam do sprzedania felgi do Gaza, facet zadzwonił że szuka półosi, felg i innych pierdół.
Felgi opisąłem stwierdził że bierze i żebym mu półosi poszukał, pytam marudze ludzią, (RudeBoy dzieki) szukam mu.
Za felgi cene rozsądna mu dałem a ponieważ facet jechał na urlop a auto u mechesa to poszedłem mu na reke i powiedziałem że zawioze felgi do Wawy 150 km.
Pojechałem w sobote, mechanik wyszedł i mówi że przecież prawie takie to on ma i myslał że inne beda i mi dziękuje, po rozmowi telefonicznej życzyłem miłego popołudnia i odjechałem

Zmarnowane pól dnia, kasa na paliwo, felgi nie sprzedane i nadszarpnięte zaufanie do ludzi

Bądź teraz dobry dla innych, a namiarów na półosie nie podam mu choćby błagał


