no więc chciałem się podzielić swoimi wrażeniami po pierwszej dość długiej trasie na autostradzie. Zrobiłem w ten weekend około 700km (rozdzielone na dwa etapy).
Nie jest tak źle, jak ludzie mi mówili przed zakupem Nivy (parę miesięcy temu)

-Maksymalna prędkość: 110km/g. Dałoby się wycisnąć więcej, ale samochód już bardzo niestabilnie jechał przy takiej prędkości.
-Średnia prędkość: około 90/95km/g.
-Nie zauważyłem poważnych problemów. Żadnego przegrzewania ani nic w tym stylu.
-Prowadziło się w miarę pewnie o ile się nie przekraczało prędkości 95km/g.
Jedyne, co mnie trochę drażniło, to spore hałasowanie i dziwne wibracje, nadmierne (jak myślę) drganie przy wysokich prędkościach.
Odczuwałem jakby dwa rodzaje różnych wibracji. Jedne, jak przypuszczam, były bardziej normalne i chyba są związane z napędem 4x4 i być może źle wycentrowanymi elementami w układzie napędowym, albo z brakiem oleju/olejem zużytym już.
Drugi rodzaj był dziwniejszy (dla mnie). Chodziło o to, że jak docierałem do około 100km/g, niezaleźnie od obrotów i od biegu (działo się przy 3100 obrotów na minutę, jak i przy 4000, przy piątym biegu jak i przy czwartym), nadchodziły co średnio 5/6 sekund jakieś 'fale wibracyjne' trząsące cały samochód, a odpływały sobie, i tak w kółko.
Macie jakieś sugestie, co to może być?
Pozdrawiam!