urodzony: 1985r Romania
motor : najprawdopodobniej orginalnie był to L25, później wmotano do niego MB300, wycięto mostek przedni co silnik trzymał, dospawano boczne łapy i poprzeczkę pod skrzynię, ucięto uchwyt przedniego dryfa, bo kolidował z miską olejową. Więc powstał rumuński żuk za to z reduktorem:) Germański motor z lat 70-tych dawno, dawno temu miliona przekręcił i połowę swojego żywota drzewo z lasu woził. Wiele przeszedł, chwała mercedesowi za trwałość. Ostatnio wymontowany celem implantacji "jedynego-słusznego" D-127.
skrzynia: orginalna dosztukowana do MB przez kryze
buda: jak znajomi posiadacze aronów twierdzą w bardzo przyzwoitym stanie, choć ja mam inne zdanie bo motając ostatnio odkrywam zasobne pokłady szpachli, silikonu trochę ukrytych dziur i rdzy.
zawieszenie : niby orginalne choć, springi z przodu jakieś strasznie wysokie są i cieńsze niż przy motorze D127. Może to żuk ? Tył orginalne resory + domotane springi. Nie wiem od czego. Bez wachaczy, pomiędzy poprzeczką a dryfem. Buja jak furmanką, ale za to mięciutki jest. Dobrze robi dopiero przy 500kg obciążenia na pace.
W środku wszystko raczej made in Romania.
instalacja elektryczna: bardzo nadmiarowa


Koła: felgi orginalne 16, opony jakieś AT Hankook'a
Ogólnie żadnych atrakcji, standardowy zaciek motany i łatany przez poprzednika. Aktualnie uorginalniam rumuńską maszynę. Może do zimowego zlotu się wyrobię. W planach na przyszły rok następny Aro dla mojej kobiety.