Heble
Moderator: Student
To mnie wyjdzie dokładnie tyle ile maszynka, a zawsze wolę mieć pod ręką takie rzeczy, bo przewody też czytały prawa murphy`ego chyba, i urywają się zawsze w tedy, kiedy wszelkie takie zakłady są zamknięte.
Adampio:
Różne końcówki muszą być dlatego, że na mostach masz stary typ - grube, a w pompie dwuobwodowej - cienkie i tyla.
Adampio:
Różne końcówki muszą być dlatego, że na mostach masz stary typ - grube, a w pompie dwuobwodowej - cienkie i tyla.
Hamulce bębnowe mają swoje plusy i minusy może specjalnie do błota się nie nadają ze względu na konstrukcję ale dla przypomnienia większość ciężarówek nawet z lat 90tych ma tylko hamulce bębnowe i jakoś hamują. Kiedyś myślałem co by żukowy zestaw zapodać samoregulujący ale jakoś mi uszło uwadze i ze wspomaganie pracowało by to przyzwoicie i nie trzeba było by ślęczeć i regulować tego gówna .SebastianS pisze:No - prawie... trochę przesadzasz mimo wszystko - to dalej są bębnyArtur pisze:A wież mi auto hamuje jak normalny samochód...
Jak by co to służe namiarami koło wa-wy na pw, przewody paliwowe też tam ostatnio dorabiłem.Darek pisze:przewód hamólcowy z metra a końcówki Ci zaciskją na miejscu w firmie i to kosztuje 15 zł od jednej końcówki a z jakim gwintem to Twój wybór, ale w w-wie to nie wiem gdzie to możesz zrobić
15 zt za jedną końcówke?? troche dużo ja za cały zestaw do gaza dałem 120
Choroba Gaz69.
Wszelkie wartościowe foty wysyłajcie na @, a znajdą sie tu www.luk.desk.pl
Wszelkie wartościowe foty wysyłajcie na @, a znajdą sie tu www.luk.desk.pl
Widzę, że kolega z Piły ma bardzo dużo rozmaitych pomysłów typu: serwa, przenoszenia pompy hamulcowej, cylinderków samoregulujących się itp..., ale czy szanowny kolega te wzystkie patenty stosował w terenie?
Ładnych parę lat już z UAZ-em (469B i 452A), oraz GAZ-em (69AM) mam do czynienia i jakoś zawsze Mi się bez jakiegoś super heroicznego wysiłku z piskiem opon udawało zahamować, a wszystkie te pojazdy mam na pompach starego typu no i oczywiście bez serwa, jakie jest na to lekarstawo
Ano takie:
- przetoczyć (bębny),
- nowe okładziny (na szczękach),
- przeczyścić cały układ hamulcowy denaturatem,
- rozebrać i oczyścić cylinderki ham.
- wyregulować luzy (szczęka-bęben),
- zalać świeżym płynem ham.
- odpowietrzyć,
- przejechać parę km i znów odpowietrzyć,
- po każdej większej wyprawie wyregulować luzy i dolać płynu
Wyrzucenie pompy hamulcowej do góry ma swoje zalety, ale jest też i jedna zasadnicza wada, w momencie, gdy "spuści" Wam się którykolwiek cylinderek hamulcowy, wówczas tracicie cały płyn z układu i po naprawie macie do odpowietrzenia cały układ hamulcowy wraz z pełną dolewką płynu. W momencie, kiedy pompa jest na dole i dodatkowo przewód ham. wychodzący z niej idzie do góry, wówczas wycieknie Wam tylko i wyłącznie płyn z części układu gdzie jest nieszczelność - w pompie i reszczie układu płyn pozostanie, wystarczy po naprawie (lub zaślepieniu nieszczelności układu) odpowietrzyć tylko tę stronę, która uległa awarii, nawet bez konieczności uzupełniania płynu ham.
Odnośnie cylinderków z samoregulacją, rzeczywiście jest to fajny patent, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy cylinderki pracują w konfortowych warunkach i nie są narażone na wszelkiego rodzaju zanieczyśżczenia.
Nie raz miałem takie przeboje z samoregulacją, kiedy wszelakiego rodzaju zanieczyszczenia, które przedostały się do tych stalowych pierścieni, czy to z zewnątrz przez gumki uszczelniające, czy też wraz z płynem hamulcowym po wymianie jakiegoś uszkodzonego przewodu ham., powodowały zakleszczenie się hamulców i "gotowanie" bębna. Poza tym w momencie taplania się w błocku i "zajeb..." hampli breją, gdy szczęki za bardzo trą o bęben, zawsze można nieskolko na śrubach odpuścić, a przy samoregulacji niewlzja.
Ładnych parę lat już z UAZ-em (469B i 452A), oraz GAZ-em (69AM) mam do czynienia i jakoś zawsze Mi się bez jakiegoś super heroicznego wysiłku z piskiem opon udawało zahamować, a wszystkie te pojazdy mam na pompach starego typu no i oczywiście bez serwa, jakie jest na to lekarstawo

Ano takie:
- przetoczyć (bębny),
- nowe okładziny (na szczękach),
- przeczyścić cały układ hamulcowy denaturatem,
- rozebrać i oczyścić cylinderki ham.
- wyregulować luzy (szczęka-bęben),
- zalać świeżym płynem ham.
- odpowietrzyć,
- przejechać parę km i znów odpowietrzyć,
- po każdej większej wyprawie wyregulować luzy i dolać płynu



Wyrzucenie pompy hamulcowej do góry ma swoje zalety, ale jest też i jedna zasadnicza wada, w momencie, gdy "spuści" Wam się którykolwiek cylinderek hamulcowy, wówczas tracicie cały płyn z układu i po naprawie macie do odpowietrzenia cały układ hamulcowy wraz z pełną dolewką płynu. W momencie, kiedy pompa jest na dole i dodatkowo przewód ham. wychodzący z niej idzie do góry, wówczas wycieknie Wam tylko i wyłącznie płyn z części układu gdzie jest nieszczelność - w pompie i reszczie układu płyn pozostanie, wystarczy po naprawie (lub zaślepieniu nieszczelności układu) odpowietrzyć tylko tę stronę, która uległa awarii, nawet bez konieczności uzupełniania płynu ham.
Odnośnie cylinderków z samoregulacją, rzeczywiście jest to fajny patent, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy cylinderki pracują w konfortowych warunkach i nie są narażone na wszelkiego rodzaju zanieczyśżczenia.
Nie raz miałem takie przeboje z samoregulacją, kiedy wszelakiego rodzaju zanieczyszczenia, które przedostały się do tych stalowych pierścieni, czy to z zewnątrz przez gumki uszczelniające, czy też wraz z płynem hamulcowym po wymianie jakiegoś uszkodzonego przewodu ham., powodowały zakleszczenie się hamulców i "gotowanie" bębna. Poza tym w momencie taplania się w błocku i "zajeb..." hampli breją, gdy szczęki za bardzo trą o bęben, zawsze można nieskolko na śrubach odpuścić, a przy samoregulacji niewlzja.
W razie jak by co, to 601-34-87-25
I owszem-miałem taki patent-w miejsce jednoobwodowej wstawiłem żukowską z serwem.Przyspawałem do ramy specjalne mocowanie-blachę którą mozna kupic w sklepie i odpowiednio przystrzyc.No było...Adampio pisze: Moze jednak ktos osadzil pompe od Zuka pod podloga?
Ale Artur ma rację-po stosunkowo niedługim czasie serwo wyglądało strasznie-ful wody i rdzy z błotem.Nie polecam.
KASZTANIARZ- SENIOR
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl
BUDUJEMY PROTOTYPY
tel 798215618 /GG2385761/
blaszczyk4x4.pl
Po ogladzie pompy wyszlo mi ze bez serwa to za duzo roboty.vandall1 pisze:I owszem-miałem taki patent-w miejsce jednoobwodowej wstawiłem żukowską z serwem
Tloczek ma tylko "zasygnalizowane" wglebienie czyli trzeba by robic prowadznie popychacza, no a ze wzgldeu na sposb mocowania pompy powstaje kloptliwe zagdnienie jak wejscie popychacza zebzpieczyc jakas guma.

Sprawdź sobie dokładnie jaka jest zasada działania pompy hydraulicznej odnośnie tarcia o jakim mówisz a mianowicie każda pompa hamulcowa musi być wyżej niż układ cylinderków bo w innym przypadku płyn grawitacyjnie by przelał zbiorniczek i wyleciał na ziemie. I nie wciskaj nam kitu ze układ jedno stopniowy jest rewelacyjny jeszcze z tym barachłem na dole z którego wiecznie sie leje. Ja po to to przerabiam aby skuteczność byłe lepsza i mniejsza awaryjność bo może se wole pojeździć niż leżeć pod syfem i rególowac Hamulce które przeważnie i tak nie równo biorą . A jeżeli twierdzisz ze serwo jest nie potrzebne to twoja sprawa zawsze również możesz wywalić fotel z gazika i wstawić taboret i również będzie dobrze . A moi kumple z Klubu już dawno dawno temu jak w pierwszym uazie zamontowałem serwo to po teście za kierownicą komentowali to tak " kur..w ja jeszcze nigdy takich nie miałem" Proponuje ci sie przejechać i obadać . Tak samo sie przejedz gazikiem czy uazem ze wspomaganiem kierownicy. A jeszcze dodam że używam do potrzeb domowych uaza 452 i jak jadę z drzewem i z pełna przyczepą a tam niema wspom. hamulców to czasem przed skrzyżowaniem robię takJagoda pisze:Widzę, że kolega z Piły ma bardzo dużo rozmaitych pomysłów typu: serwa, przenoszenia pompy hamulcowej, cylinderków samoregulujących się itp..., ale czy szanowny kolega te wzystkie patenty stosował w terenie?
Ładnych parę lat już z UAZ-em (469B i 452A), oraz GAZ-em (69AM) mam do czynienia i jakoś zawsze Mi się bez jakiegoś super heroicznego wysiłku z piskiem opon udawało zahamować, a wszystkie te pojazdy mam na pompach starego typu no i oczywiście bez serwa, jakie jest na to lekarstawo![]()
Ano takie:
- przetoczyć (bębny),
- nowe okładziny (na szczękach),
- przeczyścić cały układ hamulcowy denaturatem,
- rozebrać i oczyścić cylinderki ham.
- wyregulować luzy (szczęka-bęben),
- zalać świeżym płynem ham.
- odpowietrzyć,
- przejechać parę km i znów odpowietrzyć,
- po każdej większej wyprawie wyregulować luzy i dolać płynu![]()
![]()
![]()
Wyrzucenie pompy hamulcowej do góry ma swoje zalety, ale jest też i jedna zasadnicza wada, w momencie, gdy "spuści" Wam się którykolwiek cylinderek hamulcowy, wówczas tracicie cały płyn z układu i po naprawie macie do odpowietrzenia cały układ hamulcowy wraz z pełną dolewką płynu. W momencie, kiedy pompa jest na dole i dodatkowo przewód ham. wychodzący z niej idzie do góry, wówczas wycieknie Wam tylko i wyłącznie płyn z części układu gdzie jest nieszczelność - w pompie i reszczie układu płyn pozostanie, wystarczy po naprawie (lub zaślepieniu nieszczelności układu) odpowietrzyć tylko tę stronę, która uległa awarii, nawet bez konieczności uzupełniania płynu ham.
Odnośnie cylinderków z samoregulacją, rzeczywiście jest to fajny patent, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy cylinderki pracują w konfortowych warunkach i nie są narażone na wszelkiego rodzaju zanieczyśżczenia.
Nie raz miałem takie przeboje z samoregulacją, kiedy wszelakiego rodzaju zanieczyszczenia, które przedostały się do tych stalowych pierścieni, czy to z zewnątrz przez gumki uszczelniające, czy też wraz z płynem hamulcowym po wymianie jakiegoś uszkodzonego przewodu ham., powodowały zakleszczenie się hamulców i "gotowanie" bębna. Poza tym w momencie taplania się w błocku i "zajeb..." hampli breją, gdy szczęki za bardzo trą o bęben, zawsze można nieskolko na śrubach odpuścić, a przy samoregulacji niewlzja.

-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
Ja czegos kurna nei rozumiem...
Wszystko co zwiazane z uazem gazem ci leje....
Silnik nie wazne czy uaz czy wolga leje ci olejem..
Pompa hamulcowa pod podloga tez ci leje...
U mnie robi to fachowiec (bo sam nei umiem to sie nie biore za to) i silnik juz 4 lata i nie leje... pompa podobnie temu zlozona i tez nie leje...
Moze to jednak kwestia umiejetnosci. Zbyszek z Sulejowka pewnie je ma bo jak robi to sie nie leje.
A co do hamulcy, mam bez wspomagania jednoobwodowe i jak dobrze jest zrobione to hamuje bez problemow.
Wszystko co zwiazane z uazem gazem ci leje....
Silnik nie wazne czy uaz czy wolga leje ci olejem..
Pompa hamulcowa pod podloga tez ci leje...
U mnie robi to fachowiec (bo sam nei umiem to sie nie biore za to) i silnik juz 4 lata i nie leje... pompa podobnie temu zlozona i tez nie leje...
Moze to jednak kwestia umiejetnosci. Zbyszek z Sulejowka pewnie je ma bo jak robi to sie nie leje.
A co do hamulcy, mam bez wspomagania jednoobwodowe i jak dobrze jest zrobione to hamuje bez problemow.
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

Mam tu u siebie taki filmik jak swoim gazikiem próbujesz sie przedostać na drogą stronę jakiejś rzeczki i cos nie dość ze strasznie prycha to jakaś dziwna niebieska chmura dymu za tobą jak gazujeszGAZFAN pisze:Ja czegos kurna nei rozumiem...
Wszystko co zwiazane z uazem gazem ci leje....
Silnik nie wazne czy uaz czy wolga leje ci olejem..
Pompa hamulcowa pod podloga tez ci leje...
U mnie robi to fachowiec (bo sam nei umiem to sie nie biore za to) i silnik juz 4 lata i nie leje... pompa podobnie temu zlozona i tez nie leje...
Moze to jednak kwestia umiejetnosci. Zbyszek z Sulejowka pewnie je ma bo jak robi to sie nie leje.
A co do hamulcy, mam bez wspomagania jednoobwodowe i jak dobrze jest zrobione to hamuje bez problemow aha i rowno biora.
A kazdy dodatkowy element to dodatkowe to wieksze prawdopodobienstwo zesrania sie czegos..



-
-
- Posty: 11514
- Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Długa Szlachecka
- Kontaktowanie:
widze popularnosc zawiala mnie az do Pily.. kiedys nawet sam bylem gazikiem w Pile i nawet po torze czolgowym jezdzilem... 450 km w jedna strone i 450km z powrotem do Wawy. w weekend bez stresu bez naprawy bez grzebania.. . i nic sie nie zepsulo.
I nic sie nie leje.
a tak nawiasem mowiac.. co ma niebieski dymek do lania sie plynu hamulcowego z pompy hamowania lub oleju z silnika?
moze cholera ma jakis zwiazek z tym ale ja nie kumam.
I nie twierdze ze wszystko malino super.. ale ze jak robi to Zbyszek to sie nei leje... Czyli mimo twoich narzekan mozna takl to zrobic. i moze to dzialac.

I nic sie nie leje.
a tak nawiasem mowiac.. co ma niebieski dymek do lania sie plynu hamulcowego z pompy hamowania lub oleju z silnika?
moze cholera ma jakis zwiazek z tym ale ja nie kumam.
I nie twierdze ze wszystko malino super.. ale ze jak robi to Zbyszek to sie nei leje... Czyli mimo twoich narzekan mozna takl to zrobic. i moze to dzialac.
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 

Przemek bedzie działać ja to wiem bo tak miałem przez bardzo długo ale teraz mam zmienione na serwo i poma 2 obwodowa z samoregulującymi się cyliderkami i powim Ci że nie żałuje że to sobie przerobiłem
Ta pompa na dole jest narażona na wieczne paplanie w wodzie i błocie więc musi paść szybciej. Więc po prostu w ten sposób zapewniasz Panu Zbyszkowi prace

Ta pompa na dole jest narażona na wieczne paplanie w wodzie i błocie więc musi paść szybciej. Więc po prostu w ten sposób zapewniasz Panu Zbyszkowi prace

Gazy 69
Po prostu widać że są dwa obozy ludzi jedni tacy co swoje maja i strasznie chwalą i jeszcze inni co mieli i już takich nie chcą . A autor tematu już chyba ma dość tej dobrej pompy. Ale może dam do myślenia kupić nową za 140 bodajże i na chwile mieć spokój czy po prostu dać jeszcze raz tyle i zapomnieć o problemie.
- bilans
- Posty: 1972
- Rejestracja: śr maja 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Zielonka
- Kontaktowanie:
odp
a na końcu i tak zrobi to co sobie zaplanował i oleje wszelkie wywody ..
wrangler yj 4.0 .......toyota LC J12,Ranger, Pajero 2,5
http://www.firmabilans.pl/
http://www.firmabilans.pl/
- bilans
- Posty: 1972
- Rejestracja: śr maja 29, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bydgoszcz/Zielonka
- Kontaktowanie:
odp
e tam zaraz sprzeda nie no raczej twardy jest nie ''mientki'' - nie podda sie . 

wrangler yj 4.0 .......toyota LC J12,Ranger, Pajero 2,5
http://www.firmabilans.pl/
http://www.firmabilans.pl/
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość