
wyciołem płaskownik na kształt klamki potem te dwa haczyki a jakiejś trochę cieńszej blachy, nawiercić otwory, pospawać, roznitować tą blaszkę ze sprężynkami ze starej klamki założyć na nową i gotowe

oto efekty




nic nie trzeba było dopasowywać, włożyć na swoje miejsce, skręcić i gotowe. Wygląda jak by tam była od zawsze.


tak mało roboty a jaka satysfakcja, aż rozpiera mnie duma
