Gdzieś czytałem, że wada techniczna polega na tym, że wał ma za małą średnicę i przez to jest za słaby i w rezultacie zdarzają się takie sytuacje, że wał lubi wychodzić bokiem.

Byłoby bardzo niewesoło, jak bym kupił wymarzonego tropka, władował w niego trochę kasy, a tu nagle gdzieś w błocie pod samą maskę poszedłby wał korbowy i po silniku.

Takie uszkodzenie powoduje, że silnika nie warto już chyba remontować i jest wielka "kupa".

Dużo zależy oczywiście od eksploatacji - powiedzenie "jak dbosz, tak mosz" jest tu, jak i zawsze jeśli chodzi o samochody, w 100 % właściwe, tylko, że to nie jest samochód nowy i takich dbających (różnie) w przeszłości miało kilku. Nie jest to także samochód, którym jeździ się z punktu A do punktu B po jak najmniejszej linii oporu - wręcz przeciwnie i o to chyba chodzi.

Wiem, że w tych sprawach nie ma reguły i nigdy nie będzie.
Chciałbym, jak każdy, kto decyduje sie na taki zakup, aby autko służyło jak najdłużej i sprawiało radość ze swojej eksploatacji, no, ale dosyć filozofii, do rzeczy.
Być może słyszał ktoś o uszlachetniaczach metalu zmniejszających tarcie np. Ceramizer, Xado, Panther i podobne?
Stosował może ktoś w tych silnikach (TDI)?
Powyższe uszlachetniacze z zasady swojego działania mogłyby, być może, wpłynąć na zabezpieczenie nieszczęsnego wału korbowego?