Jasne, ja nie mowie ze ktokolwiek takie rzeczy bagatelizuje i generalnie jest mu wszystko jedno, ale podchodzic do przyszlosci mozna w rozny sposob.selim pisze:OK..ok
można robić dobrą minę do złej gry
ale
w duszy rozgrywa się ludzka tragedia
i to ,że Darek trzyma fason - wcale nie znaczy
że tego nie przeżywa w środku
Wyobraz sobie babcie w wieku lat 70 ktora juz od piecdziesiatki narzeka i mowi ze nie ma po co do sklepu isc, bo moze nie dozyc jutrzejszego dnia to i po co chlebek sobie kupowac. Czy ze jaka szkoda ze wnukow nie zobaczy i takie tam. Tu masz podejscie jednej strony.
Druga strona moze miec zdanie i odczucia calkowicie odmienne. I nie chodzi tutaj wcale o wiek, bo i mlodzianin moze robic rzeczy jakie wyzej opisalem. Masz czlowieka ktory korzysta z zycia i pewnie zrobil w krotkim czasie wiecej niz Ty czy ja mamy nawet w myslach. Cieszy sie, imprezuje i generalnie sie cieszy.
Wieczorkiem pewnie ma jakies czarne mysli, ale wstaje rano, chwyta zone za reke i ida sobie na spacerek a potem z piwem w reku graja w gierke. Chyba o to chodzi, prawda? Bo co da Ci rozpaczanie i placz? Nic. A poki czas jest to trzeba korzystac.
