winter death trip...comming soon...

wszystkie serie i modele...

Moderator: Jerry

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » czw cze 13, 2013 4:56 pm

czego?
tkwienia w korku i słuchania monotonnego rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
rrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
?

:)21
#noichuj

GAZFAN
 
 
Posty: 11514
Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Długa Szlachecka
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: GAZFAN » czw cze 13, 2013 5:07 pm

Nie stoję w korkach... :)21
A zazdrościcie mi ... bezawaryjnego RR :)21
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 :)

Awatar użytkownika
suzi4WD
 
 
Posty: 6773
Rejestracja: pt cze 15, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: mazowieckie

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: suzi4WD » czw cze 13, 2013 5:18 pm

Chłopacy nie ryrajta tak bo mię się forum rozjechało wpopszek.

Moja GV wyszła średnio na 100kkm uwaga uwaga 7,2/100.
Prowadzę skrupulatną księgowość tejże.
No.
Wzorcowa furka to jest.
:)21
... transporter GV XL7 2.0HDI 6,68l/100km nurza się w zieloność i jak łódka brodzi ...

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » czw cze 13, 2013 8:16 pm

GAZFAN pisze:Nie stoję w korkach... :)21
A zazdrościcie mi ... bezawaryjnego RR :)21
bynajmniej.
mój też jest bezawaryjny.
i...nie jest dieslem :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » czw cze 13, 2013 8:17 pm

suzi4WD pisze:Chłopacy nie ryrajta tak bo mię się forum rozjechało wpopszek.

Moja GV wyszła średnio na 100kkm uwaga uwaga 7,2/100.
Prowadzę skrupulatną księgowość tejże.
No.
Wzorcowa furka to jest.
:)21
nuda...

:)21
#noichuj

GAZFAN
 
 
Posty: 11514
Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Długa Szlachecka
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: GAZFAN » czw cze 13, 2013 8:31 pm

czesław&jarząbek pisze:
GAZFAN pisze:Nie stoję w korkach... :)21
A zazdrościcie mi ... bezawaryjnego RR :)21
bynajmniej.
mój też jest bezawaryjny.
i...nie jest dieslem :)21
Znam Cię... bezawaryjny on jest pewnie z powodu faktu że nawet byś się nie przyznał :)21
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 :)

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » czw cze 13, 2013 8:36 pm

nie przykładaj do wszystkich swojej miary :)21

jest bezawaryjny bo przez pięć czy sześć minionych lat był czas wszelkie usterki ogarnąć.
potem była faza morderczego testu w charakterze wozu zastępczego.
więc...
jest jak jest. po co drążyć.
natomiast przypomniałeś mi żeby zadzwonić jutro i zainteresować się losem radia oddanego do naprawy kilka tygodni temu...
#noichuj

GAZFAN
 
 
Posty: 11514
Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Długa Szlachecka
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: GAZFAN » pt cze 14, 2013 8:17 am

Przez kilka tygodni to go naprawili na fest :)21
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 :)

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » pt cze 14, 2013 9:55 am

bez znaczenia.
najlepszy soundsystem land rovera to benzynowe V8 :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
suzi4WD
 
 
Posty: 6773
Rejestracja: pt cze 15, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: mazowieckie

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: suzi4WD » pt cze 14, 2013 2:23 pm

I napis z tyłu "hojnie obdarzony"
:)21
... transporter GV XL7 2.0HDI 6,68l/100km nurza się w zieloność i jak łódka brodzi ...

uaz&nissan
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 49
Rejestracja: ndz lut 06, 2005 3:55 pm
Lokalizacja: katowice

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: uaz&nissan » pt cze 14, 2013 9:51 pm

czesław&jarząbek pisze:bez znaczenia.
najlepszy soundsystem land rovera to benzynowe V8 :)21
O to to dobrze mówi!
Range Rover 3.5 2d

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » wt cze 18, 2013 7:37 am

dobra...

jest fail.

w rendzu.
przestała robić klima. gaz jest, błędu w postaci książeczki nie wywala. nie miałem czasu podpiąć komputera i zgłębiać zagadnienia. mogo se okna odemknąć :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » sob cze 22, 2013 6:33 pm

dzisiaj kolejne gradobicie było.
oba sztrucle przetrwały.
we srylanderze jedynie popuścił trochę szyberdach :)21
w rendzu klimatyzacja raz dziła, raz nie. z przewagą nie.
jeszcze nie zdiagnozowana.
przebieg rendza 900km, średnie zużycie wg komputera 21.


natomiast...
w konkurencji death run po stronie death zapisać należy bmw 118 i xare picasso, po stronie run discovery czysta :)21

a było to tak...
#noichuj

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » sob cze 22, 2013 7:48 pm

po dość długiej przerwie dałem się namówić na występ w charakterze instruktora przy użyciu oszpejowanej acz steranej już nieco dyskoteki.
pieniądz taki se, ale sztuka dwudniowa, z długą trasą, socjalem i noclegiem all inclussive.
start w czwartek rano. auto odebrałem w poniedziałek wieczorem stwierdzając śmierć klimatyzacji. z braku czasu porzuciłem pod domem.
dopiero w środę pojechałem nim do roboty spróbować ożywić ac i sprawdzić czy stan podwozia nie zagraża życiu i bezstresowemu powrotowi do domu.
ponownie z braku czasu chciałem być cwany i taki jak to sie tera mówi...multiinterfejsowy...zapiąłem do disco machinę do klimy a równolegle zacząłem jakieś dłubanie z konfiguracją sterowników w l322 tdV8. oczywiście na żywca bez podtrzymania napięcia bo malo casu kruca bomba. i tak se łaziłem między jednym a drugim, telefon odbierałem, procedowałem. potem ktoś przyjechał po części i polazłem fakturę wystawiać. wróciłem do rendza akurat jak z akumulatora wybyły ostatnie ampery i na moich oczach wszystko zgasło jak oczka terminatora w finale pierwszej części...
fuck!
prostownik!
szybko!
system stawiać!
akumulator ładować!
sytuację ratować!
uj.
nie zapala...głucha cisza...
zajebiście.
w tej samiej chwili słyszę jak pięć metrów dalej z cysetki zaczyna spierdalać freon ekologiczny by uśmiercić populację fok słodkowodnych [to specjalnie dla klucza 13 :)21 ] w bajkale [tak inżynierze, istnieją słodkowodne foki :)21 ]
jako, że rendzowi nie bardzo byłem w stanie pomóc zająłem się ogarnięciem wycieku gazu.
okazało się, że jedni znafcy których przez grzeczność nie wymienię z szyldu przy jakichś pracach zgięły metalowy przewód na niskim ciśnieniu powodując jego przetarcie o róg nadkola. przy okazji udało im się odwrotnie zamontować przedni wał. tylnego nie. widać trudniej pomylić gumę z krzyżakiem...
zachwycony perspektywą spędzenia dwóch dni w aucie bez klimy zająłem się przywróceniem rendza do świata żywych. po jakiejś godzinie się udało. pali, żyje, jezdzi.
znowu mi się udało :)21
na nowy rok powezmę postanowienie, że jeśli znowu zabiję jakieś auto softowo to pozwolę sobie na czole wydziarać: "przestrzegaj procedur barani łbie" taką odwróconą czcionką żebym w lustrze widział :)21
nieustające pasmo sukcesów.
w czwartek przed 7 już byłem w drodze na sztukę. jak gdzieś do 8 dało się wytrzymać z zamkniętymi oknami. już o 10 termometr zainstalowany w aucie pokazał 38 stopni i sie rozlał. a nie był to chińczyk tylko stare, porządne, faszystowskie vdo.
poza tym normalno.
wsjo normalno.
sztuka jak sztuka, grupa znośna, jezdzić w miare umio, trasa dość malownicza, socjal na poziomie, wieczór z imprezą w basenie hotelowym rozrywkowy.
drugiego dnia czyli w piątek scenariusz przewidywał pokonywanie dość dużych odległości. upał, zmuła, na drogach piątkowy amok, nuda. żeby się coś działo i marudzenia nie było nie zaprzestałem zmian za kierownicą na asfalcie. klienci prowadzili cały czas.
tak gdzieś koło 16 przyszedł najgorszy czas ale zaczeliśmy jakąś dyskusję i zmuła została opanowana. z rynku czy co to tam jest w miejscowości skała wyjechaliśmy w stronę olkusza. wąsko i w dół.
z jakiejś przecznicy wyjechało czarne bmw 118. takie na oko dość nowe i zadbane. na krakowskich plejtach. jedzie przed nami i się snuje. szybkość gówniana, odległości takie se, jak to w ruchu lokalnym. widać, że zamula, szuka czegoś. chciałem nawet skomentować żeby szlag go trafił jak najszybciej ale...minął skręt w prawo bardzo wolno jakby zastanawiająć się czy tam nie skręcić i...pierdolnął w hamulce tak, że stanął w miejscu. auto lekkie, nowoczesne, heble dobre.
doszpejowana dyskoteka tak nie hamuje...
kierowca zareagował prawidłowo ale...fizyki pan nie oszukasz...bejca przyjęła strzała w dupę.
bardzo porządnego.
dyskoteka z upem przysiadła przy hamowaniu na tyle nisko, że jego tylna wycieraczka odbiła się na górnej rurze grila, szyba wsypała się nam na podszybie między wycieraczki...odrzuciło go w przód tak na długość auta.
wow.
no to se [cenzura] wróciłem spokojnie do domu ze sztuki już.
fuck.
taka myśl mi zdążyła zaświtać.
zdążyliśmy ustabilizować gałki oczne, wypuścić powietrze z płuc i zgodnie powiedzieć tradycyjne, staropolskie...o [cenzura]...i...dostaliśmy porządnego strzała w dupę.
co [cenzura]?
wyskoczyłem z auta...pacze...w tył wbita xara pisasso...tak pod podszybie...wszystkie płyny już rozlane, jebie wachą, za kierownicą nikogo...lokalesi już komóreczkami słitfocie robią i filmiki...lece do typa z bmw sprawdzić czy nic mu sie nie stało. załogdze kazałem otrójkątować zajście i typa z xary sprawdzić.
typ z bejcy nawija przez komórkę...na moje pytania nie reaguje...z rozmowy wynika, że na policję dzwoni...i już sciemnia...no nie wiem czy mam obrażenia...głowa mnie chyba boli...ple ple. w końcu z nim dwa słowa zamieniłem, ustaliłem że policje wezwał i nic mu nie jest.
ide do góry...pacze...przód w disco nie ruszony...nic nie cieknie...noo...nie jest źle. citroen wbity w tył głęboko, trudno cokolwiek ocenić. ruch ochujały. lokalesów już tłum. dobra, usuwamy zgliszcza. odpaliłem disco i szarpie...dupa...dopiero ktoś przytomnie wlazł do citroena i heble zacisnał...stargałem się, zjechałem w cień. zepchaliśmy słoika na bok, trójkąt na rozlane płyny. zgarnąłem ekipę, ustaliliśmy wersję zajścia i dalsze działania, typ od bmw przyszedł z drukiem oświadczenia o szkodzie i zaczął wypisywać. na spokojnie bez awanury żadnej. typ z citroena też do nas przyszedł i siedział w szoku jak se mogł tak auto zdupcyć. nie był w stanie pojąć co się stało. auto faktycznie bardzo zadbane aż mi się go szkoda zrobiło. po drugiej stronie lokalesi w najlepsze kreują event towarzyski. dzwonią po lawety, fotografują, inwalidzi wspominają wojnę, dzieci biegają, matki drą się z okien, motocyklista wjechał w rozlane płyny, typa z bmw jak lazł po kwity prawie by potrącił jakiś pawian astrą z betoniarką na przyczepie, dwa tiry poszły na czołówkę prawie, przyjechała jedna laweta, zaraz potem druga blokując tą boczną ulicę i korkując główną co mnie zmusiło do udziału w pyskówce...dzieje się :)
21
pytam lokalesów skąd policja bedzie? ano panie z krakowa jado bo u nas nima drogowki.
cudownie.
czas oczekiwania na policję wystarczył nam na wypicie trzech butelek mineralnej na głowę.
posprawdzałem auto na spokojnie dokładnie. nic.
mowię chłopakom żebyśmy odpuścili typowi z citroena. spoko. no to mu klarujemy...przyjedzie milicja, wdupcą ci mandat, punkty i dowód zabiorą.
noo...tak będzie...
no właśnie. wpychamy rzęcha między chałupy, nic od ciebie nie chcemy i nigdy cie tu nie było.
yyy...hmmm...ale jak auto zabiore?
lawete wezmiesz...
dobra.
no to pchamy rzęcha pod górę, potem w chałupy. lokalesi załapali, nawet bramę na jakieś podwórko otwarli.
przyjechała radila. oczwiście wbili w największy wir lokalesów po drugiej stronie drogi. chwilę im zajęło nim ogarneli, że to tylko publiczność. wołam ich do cienia...tu jesteśmy. typ z citroena się ukrył. funkcjonariusz i funkcjonariuszka na przyuczeniu. chłop bardzo sensowny. ple ple...dobra...ale gdzie trzecie auto?
yyy...noo...tam...bo to i to...
aha. nie da rady. musze mandat pisać.
jak, po co? szkoda chłopa...
ja rozumiem co chcecie zrobić ale popatrzcie na publiczonść. kazdy z telefonem. niech gdzieś wypłynie, że były trzy auta a w kwitach są dwa. nie da rady.
no ok, nas to ryra.
typ z citroena zaczął jęczeć.
milicjant mu tlumaczy...proszę pana. od dnia tego i tego roku tego i tego...obecna własza [piękny karwa eufemizm :)21 ] uchwaliła przepis, że jeśli policja jest wezwana i przyjezdza do zdażenia to obligatoryjnie nakłada mandat 220-500 za podjęcie czynności...
w sensie-mówię-taka taksa za dojazd?
tak. mnie jest wstyd taki mandat pisać ale musimy.
czyli zrobili z was organizację grabieżczą która ma łupić podatnika za to, że jest...
no mniej więcej...
dobra, piszmy kwity bo dnia szkoda.
w międzyczasie na widok zgrai motocyklistów nadupcających w obie strony poopowiadał o statystyce smiertelnych w powiecie która jest wyższa niż w samym krakowie w tym roku i takie tam.
funkcjonariuszka pisała, on robił zdjęcia. trochę jej przeszkadzało, że za dużo gadam więc mnie też spisała i resztę ekipy.
jak już mogliśmy się zbierać do wyjazdu to...laweciarze pobili się o 50zeta :)21
dobra. nic tu po nas. do końca imprezy nikt już nie miał ochoty prowadzić aczkolwiek wszyscy zapałali chęcią posiadania land rovera jako samochodu rodzinnego :)21
pytam się po chwili jak już emocje opadły...macie zdjęcia?
yyy...nie...
karwa :)21

odrobina statystyki na koniec przydługiej opowieści:
za spowodowanie kolizji 220zeta 6punktów
bmw i citroen zatrzymane dowody
bmw: oba tylne błotniki, klapa, szyba, półka, zderzak, lampy, czujniki parkowania, jezdne.
citroen: oba przednie blotniki, lampy, zderzak, chłodnica, skraplacz, pas przedni góra/dół, maska, wentylatory, niejezdne.
discovery: yyy...relingi trzeba naciągnąć odrobinę śrubami rzymskimi :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
suzi4WD
 
 
Posty: 6773
Rejestracja: pt cze 15, 2012 6:20 pm
Lokalizacja: mazowieckie

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: suzi4WD » sob cze 22, 2013 8:00 pm

:D
:)2
... transporter GV XL7 2.0HDI 6,68l/100km nurza się w zieloność i jak łódka brodzi ...

Awatar użytkownika
jarekstryszawa
 
 
Posty: 4409
Rejestracja: sob sie 12, 2006 10:28 pm
Lokalizacja: Stryszawa
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: jarekstryszawa » sob cze 22, 2013 8:48 pm

:)21
Kiedy znowu gdzieś się wybierasz? :)2
Jak mawiają bracia Rosjanie- go hard or go home!

https://www.facebook.com/jarekstryszawa

Awatar użytkownika
Takayuki
 
 
Posty: 9208
Rejestracja: ndz mar 07, 2004 8:13 am
Lokalizacja: Nowa Sól
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: Takayuki » sob cze 22, 2013 8:54 pm

Piękna opowieść :)21

Mnie zeszłej zimy wymusili na oblodzonej drodze ['nie zauważyłem pana'], w patrolu nic, pan szkoda całkowita... niewątpliwie 4x4 jako samochód rodzinno-codzienny ma plusy...
Czekania na władzę tylko godzinka, przy -20 :)21

http://www.takayuki.pl/patrol/0022.jpg
http://www.takayuki.pl/patrol/0020.jpg

FUX
 
 
Posty: 1380
Rejestracja: wt sie 05, 2008 5:15 pm
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: FUX » sob cze 22, 2013 9:26 pm

CJ, a co u czeladnika słychać. :)21
SALLAAA

klucz13
 
 
Posty: 18974
Rejestracja: śr cze 25, 2003 11:36 pm
Lokalizacja: Wielka Lipa
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: klucz13 » ndz cze 23, 2013 9:52 pm

Ty byś nawet fokę słodko lubną rozbił
:)21
Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii

Awatar użytkownika
Wowos
 
 
Posty: 6938
Rejestracja: ndz wrz 21, 2008 11:57 am
Lokalizacja: Gdańsk / Nowy Sącz
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: Wowos » ndz cze 23, 2013 10:10 pm

A u nas we wiosce typ pokazał jak się jeździ srylanderem:
Obrazek

:)21
y60 autobus, czerwony.

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » pn cze 24, 2013 7:10 am

przekładany :)21


u mnie jednak sobotnie gradobicie zostawiło ślady na masce w rendzu.
well...srać to.
#noichuj

GAZFAN
 
 
Posty: 11514
Rejestracja: pn lip 29, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Długa Szlachecka
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: GAZFAN » pn cze 24, 2013 9:43 am

Opowieść piękna :)21

A u mnie. .bieszczady w weekend... prawie 8000 na liczniku.. i nic.. :)21
No gliną zabita chłodnica ... bo kilku tuzów ośmieszylim z Kuszmanem :)
Stajnia: RR 99 RRC i GAZ 69 :)

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » pn cze 24, 2013 6:33 pm

drożność chłodnicy w p36 ma kluczowe znaczenie.
ale zawsze możesz sobie ją przepłukać a'la bond/all new range rover sport stajla w tunelu pod wisłostradą :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
czesław&jarząbek
 
 
Posty: 31170
Rejestracja: ndz maja 05, 2002 1:00 am
Lokalizacja: SK
Kontaktowanie:

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: czesław&jarząbek » pn cze 24, 2013 9:24 pm

jarekstryszawa pisze::)21
Kiedy znowu gdzieś się wybierasz? :)2
dziś jezdziłem abszlepem po...stropie piętrowych garaży :)21
trochę bujało ale...no...bez scen.
kolega sprzedał garaż. jak już przyjął eciepecie to sobie przypomniał, że tkwi tam zahibernowany gdzieś tak dziesięć-dwanaście lat temu prodżekt ekstremalnego rendza classica.
w stanie rozgrzebu.
bez układu kierowniczego.
w mieście w którym piętrowe garaże z przewiązkami są na każdym zadupiu.
prodżekt był upchany oczywiście na piętrze w dość odległym sektorze. liczone to chyba było na 126p bo wyłamać się ciężarówką na wjezdzie i potem między sekcjami nie było letko ale jak chcialem wbić przewiązką pod jego garaż-gdyż albowiem od roboty to jest traktor-wymiękł. tu nie wjezdzaj...strop słaby...zobacz jaki polepiony...
no faktycznie. całe górne piętro lepione papą, deskami i czym tam popadło bo od lat 70tych beton trochę oslabł.
trza było całą długościa liny operować i siłą własną.
rozładunek wprost do garażu w nowym osiedlu na letko podmokłych polach wiele łatwiejszy nie był.
ale...
kiedyś miałem w zakładzie pracy wózek widłowy marki rak.
raki miały to do siebie, że ciągle się w nich obrywał układ kierowniczy. ścinało śruby między jedną odkówką a drugą i koła się rozkraczały.
i tenże ikspirjens dał mi przydatny dziś skil...czyli...skręt kół pojazdu z niesprawnym układem kierowniczym uzyskujemy napierdalając w koła młotem 5kg :)21
#noichuj

Awatar użytkownika
Kuszman
Posty: 1824
Rejestracja: pn lip 22, 2002 1:00 am
Lokalizacja: Warszawa

Re: winter death trip...comming soon...

Post autor: Kuszman » pn cze 24, 2013 9:36 pm

Bo w raczku kiera działa tylko jak ma tonę na widłach :)21

ODPOWIEDZ

Wróć do „Land Rover, Range Rover”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości