Damian pisze:z tą babą to masz rację.
zabieranie kobiet jest o wiele bezpieczniejsze, hierarchia sama się ustala. faceci rywalizują.
postępowców przepraszam.
Głupi faceci na pewno tak.
Tu jest jasne od samego początku kto jest kapitanem i dowódcą wyprawy.
Dużą sztuką jest umieć współpracować i ustawić się
w obu rolach w zależności od sytuacji. Śmiem twierdzić, że
nie mam z tym problemu ( źle pojęta męska duma) .
Ostatnio podróżowałem 3 dni po Polsce w zestawie 2 samce
i 2 samice. Krótka rozmowa na początku- Tomek jest właścicielem
wozu bojowego i chce sam całą drogę prowadzić - ok.
Ja sie ustawiłem w roli worka do przewozu - siadłem z tyłu
i łagodziłem napięcia jakie powodowała jedna ze współpasażerek
( wpieprzała się z ze swoim "och!" i "ach!" "Tomek uważaj !" przy manewrach wyprzedzania na
szybkich drogach).
Rada z kilem bardzo dobra bo i analogia własciwia -
-tam jest jak na pełnym morzu. Przyczepić do haka na sankach
i szybko by zmądrzał. Facetowi zwyczajnie brakuje wyobraźni
i nie zdaje sobie sprawy jakie niebezpieczeństwa omija dzięki
doswiadczeniu kierowcy.
Zawsze hierarchię psują finanse - jeśli baba w domu więcej zarabia to też się wszystko sypie.
Mojej matce oczy sie otworzyły gdy ojciec zmarł
i zderzyła się z rzeczywistoscią.
Tu na miejscu niech pan Adrian nie wymięka- żadnego honorowego oddawania.
Rozliczenia załatwione i niech kucharz spi$%dala.
Wiekszośc ludzi tak się zachowuje i marudzi jak głupie baby
(bo są jeszcze nieliczne , które były by zadowolone).
Ten kucharz jak każda taka " głupia baba" po pół roku przetrawi,
douczy się , doczyta i będzie wspominał jak wyporawę życia
http://www.waligorski.art.pl/liryka.php ... &nazwa=546