Marcingalloper pisze:
Ostatnio też jedna czyzerówka poleciała do Rumunii. Oglądałem filmy i wpierdziel silniki dostały niemiłosierny - długie błotniste podjazdy z pedałem w podłodze. Pojechali, wrócili, prócz pogiętych tylnych wahaczy, zbitych szyb i lampy i wyłamanym zawiasie drzwi wszystko OK.
Wiesz to nawet nie chodzi o jakieś spektakularne wybuchy czy coś w tym stylu. Byłem dwa razy w Poznaniu oglądać furmanki. Raz to był ewidentny błąd

znana firma, która się lansuje jak to super nie odbudowuje / regeneruje / przygotowuje a jak pojechałem na miejsce to oczywiście ramki okien zapacykowane, bagażnik tudzież spód a jak chciałem wejść pod spód to powiedzieli, że nie mają takich możliwości

Czaisz

idziesz do firmy, która twierdzi, że całe podwozie demontuje, regeneruje i zakłada a Tobie nie dają młotka i możliwości sprawdzenia co w ramie piszczy. Kolejny raz byłem właśnie jednego Y 61 sprawdzić i tu już pełna profeska dostałem namiary na konkretny warsztat oczywiście z foruma i jechałem pewny swego. Mechanior zajefajny, konkretny i życzliwy, co wcale normą nie jest

swapy silnika co stryjenka sobie życzy, stał tam robiony właśnie na totalny igielit Y 60 włożone coś stówka z okładem, jakieś rajdówki

no fajny temat. Po sprawdzeniu wszystkiego z dołu - góry - boku wykonał nawet telefon do swojego źródła bo furka była znana i się dowiedział kilku ciekawostek

Co do silnika patrzy na pracownika, który ze mną przjechał i pyta to co szef już z dyszkę włożył w ten motorek ? Ludek, że nie wie ja zaciekawiony i zaczynam pytania z teorii wybuchów a on mi na to. Nie chodzi o klęknięcie silnika i wybuch jako taki, tylko ogólną / drogą upierdliwość osprzętu. Powiedział, że w tym silniku nie zna się dnia ani godziny a to a tamto, jedna pierdoła po drugiej siada i trzeba dokładać non stop i lepiej sobie w ogóle głowy nie zawracać. Szukać 2,8 albo zamawiać motor z innym znaczkiem bo 4,2 super ale ciężki i mocy też nie za dużo. Więc jak swapować to co innego odpowiadając na moje pytanie czy warto tego poszukać w razie czego.