Piasek pisze: ↑czw sie 10, 2017 2:31 pm
ale tak właśnie są obsadzane stanowiska Sądów powszechnych w Niemczech i tam jakoś nikt nie skanduje pod Bramą Brandenburską i nie skamle do Bruxeli ... ?
Dwie moje koleżanki z LO skończyły Prawo na UMK w Toruniu. Obie z rodzin bez pleców... nikt nigdy wcześniej nawet matury nie miał w rodzinie a one Prawo skończyły. Jeżeli mówimy o zawodach z powołania to to są właśnie właściwe osoby na właściwym miejscu. Jedna została Prokuratorem, druga poszła na radcowską i obie zgodnie twierdzą że to jeszcze za małe i zbyt płytkie zmiany w sądownictwie żeby tam cokolwiek drgnęło na właściwe tory. W każdym sądzie w tym kraju prezes, prokuratorzy, obrońcy to jedna wielka "rodzina" żeby nie powiedzieć kasta czy mafia. Jeżeli ten sam sędzia, w tej samej, identycznej sprawie tylko dwóch odrębnych pozwach potrafi ferować 2 skrajne wyroki - to najpierw ci ręce opadną a potem wiara w 5 lat studiów, egzaminów, kolejne 3 aplikacji, kolejne egzaminy itp... i zaczynasz być obojętny a jedyne co cię obchodzi to wokanda kiedy kolejny "pacjent do golenia" i nawet nie wiesz kiedy stajesz się taki sam jak oni... gdzie jedyne na czym tej grupie zależy to na utrzymaniu istniejącego status-quo.
Zaś światek notariuszy to już nawet nie patologia - to już jawne kazirodztwo.
I powie wam to każdy, młody, bez pleców albo bez pieniędzy. Tam ktoś kto był po prostu zdolny jest nikim przez baaaaardzo długo.
Sa dwa szczegolnie upodobane przez "ambitnych rodzicow" zawody - prawnik i lekarz. Oba zapewniaja godziwe dochody i oba maja prawie najgorsza opinie u reszty spoleczenstwa (nawet u tych ambitnych rodzicow co szczegolnie wesole). Ale te zawody maja jeszcze jedna ceche wspolna - zapewniaja godziwe zarobki dopiero po dluuugim czasie - poczatki (czyli jakies 10lat pracy przynajmniej) sa diabelnie trudne fiansowo i dla zycia rodzinnego. To sa fakty - zaden z zawodow mi osobiscie znanych nie ma takich barier finansowych i nie wyniszcza mlodego czlowieka tak jak te dwa. Bo jezeli sprawdzisz mozliwosci wejscia do zawodu lekarza czy prawnika to sa juz dawno zniesione. Pozostaje "tylko" przezycie tego poczatkowego okresu. I zwykle bez pelnego wsparcia rodziny to jest prawie niemozliwe. To sie nie zmieni poprzez wymiane kadr na "prawych i sprawiedliwych". A juz na 100% prosta wymiana kadr nie pozwoli wyeliminowac najwiekszego problemu sadownictwa i "sluzby zdrowia" - czyli terminowosci.
Serio myslisz ze prawo to dziedzina opanowana przez SB czy inne zarazy? To sa ludzie tacy jak Ty i Ja. I tak jak przecietny budowlaniec ma najblizszych znajomych w srodowisku budowlancow tak prawnik ma wsrod swoich znajomych prawnikow. I rownie dobrze mozna powiedziec ze budowlancy to "klika" bo sie wszyscy znaja i spotykaja na wodce. I pija ta wodke tez z inspektorem budowlanym czy jakims innym urzednikiem ktory odbiera eferkty ich pracy. Moj kuzyn robil projekty instalacji elektrycznych dla ludzi ktorzy maja uprawnienia - i tez twierdzi ze to jedna wielka klika i zeby w tym biznesie bylo dobrze to trzeba by ich wypier...ic wszystkich. Ale jak tylko uzyskal w koncu te uprawnienia i moze robic na wlasny rachunek to juz taki ochoczy do czystek nie jest.
Jezeli masz takie mozliwosci to sprawdz ilu przedstawicieli palestry i lekarzy jest zwiazana (lub wrecz jest czlonkiem) z jakas partia. Czy to PO czy PiS czy N. na bank w lokalnej strukturze maja lekarzy i prawnikow. I w calej tej "reformie" chodzi wlasnie o wymiane ekipy na "swojakow". Ciekawy jestem czy twoje kolezanki z liceum beda w stanie poczuc jakakolwiek zmiane jak ich praca bedzie zalezala od innej osoby. Bo roznicy pewnie nie bedzie wcale - nazwiska sie na dokumentach zmienia i tyle.
EDIT
Wylecial jeden zasadniczy watek - dopisuje:
W tej reformie chodzi o odwrocenie systemu zaleznosci.Bo teraz zeby miec wplywy w srodowisku lekarzy/prawnikow to partie musza sie do nich usmiechac i dawac im jakies profity za "przychylnosc". Po reformie bedzie odwrotnie - to prawnik bedzie musial sie usmiechac do PiS'u zeby mu w karierze bylo latwiej/szybciej. I to jest strasznie niebezpieczne - bo jezeli oni mieli wczesniej lekkim okiem patrzec na politykow czy ich protegowanych jak chcieli cos od nich uzyskac, tak teraz beda MUSIELI tak robic zeby wytrwac.
Generalnie PiS wykozystuje kazde oczekiwanie spoleczne do obstawiania swoimi ludzmi kolejnych instytucji. Bo udalo im sie wmowic duzej czesci spoleczenstwa (szczegolnie tej ktorej w zyciu cos przeszkadza i zawsze to cos uniemozliwia im osiagniecie nirvany - czyli wiekszosci naszych rodakow) ze ich wlasne niepowodzenia sa wynikiem spiskow elit, dzialan SB, komuchow czy innego lewactwa. To sie swietnie sprzedaje - podejmij na lokalnym targowisku temat "przez emerytury SB'kow my nie mamy za co zyc" i zobaczysz poziom wiedzy spoleczenstwa. Dowiesz sie tez ze jak obetniesz prezesowi banku pensje o 90% to nagle wszyscy beda mieli wiecej pieniedzy. Ze zlodzieje z PO rozkradli kraj i gdyby nie oni to nasza huta/stocznia/fabryka nadal by zatrudniala kazdego w miasteczku i na pewno by byla najlepsza na swiecie. Bo przeciez tyle sprzetu tam bylo i tyle ludzi moglo godnie zyc, i dzieci na kolonie jechaly.
Zauwazyles ze juz praktycznie nie istnieje w powszechnej opinii temat o wyzszosci gospodarczej zachodu nad nami? Powraca tylko w kwestiach wyzszych pensji i tanszych produktow. Teraz dyzurny temat to zachod=lewactwo. Ze my jestesmy lepsi niz oni bo lewactwo sie nie panoszy. Ze Wegry to taki wybitny kraj ktory tez sie opiera lewackiej rewolucji i powinnismy z nich przyklad brac. Ale jakos masowej emigracji do madziarow nie widze (jezyk ciezki, wiem, ale do UK tez pojechaly masy ludzi ktorzy nie potrafili powiedziec Hi). Za to slysze od ludzi ktorzy tam mieszkaja ze jest coraz gorzej. Wegierscy populisci robili to samo co nasi zagospodarowali flustracje spoleczne i ukierunkowali je na "lewacki zachod" ktorego macki juz siegaja do Wielkiej Polski/Wegier. Juz nawet coraz rzadziej pojawiaja sie wrzutki typu "zydowski spisek". To parafraza "zgnilego zachodu" ktorym byli straszeni nasi rodzice, ale tego nie pamietaja dzisiejsi 20/30 latkowie ktorym sie w zyciu mniej udalo. I oni nawet jak pojada i na wlasne oczy zobacza ze tam jest wyzszy poziom zycia, przyjazne urzedy, lepsza infrastruktura to sie ich karmi islamskim terroryzmem i upadkiem moralnosci - powodem ktorego jest lewactwo. Lewactwo ktore jeszcze kilka lat temu bylo "liberalami", a jeszcze kilka "imperialistami".