

Uprzejmie donoszę, iż jestem po stu tysiącach godzin "pracy" nad przygotowaniem traski. Dodam od razu, sprowokowany wczoraj przez Sera, że dawno się tak dobrze nie bawiłem, jak tym razem. Zaczynam podejrzewać, że coraz większą przyjemność sprawia mi opracowanie koncepcji trasy, w tym "badania" historyczno-geograficzno-etnograficzno-kulturowo-polityczne, względem samego przebywania jej


Jakby ktoś chciał poznać literaturę przedmiotu mych badań, to zrobię i podeślę, ale lojalnie uprzedzam, że to może być nudne

Tymczasem wychodzi mi, że samo manewrowanie na miejscu to może być do 3700 km (plus dojazd w okolice Belgradu i powrót z granicy albańsko -czarnogórskiej). Wiem, na 3 tygodnie, to dużo za dużo. Zwłaszcza jak zamierza się ze 4 dni w sumie byczyć na morskich plażach, ale od przybytku głowa nie boli, więc będziemy tradycyjnie na miejscu ciąć to i owo

Nie wiem w sumie kto jedzie. Szwecja na 3 tygodnie? Ser i Dziadek na ok. tydzień? Inni? Jeżeli są deklaracje, to mniej więcej kto i na ile? Ja wyjeżdżam z Warszawy 30 czerwca i nie gwałtownie kieruję na południe, kończę w sobotę 21 lipca na granicy albańsko - czarnogórskiej, gdyż muszę grzać stamtąd do Włoch).
A tak wygląda nasza trasa z satelity:
