Właśnie, tu jeszcze nie robiłem rozpoznania walką

No to spróbujmy.
Sprzedam suzukę.
Vitara 1.9TD, 1997 r., przebieg ~280’000km, po kapitalnym remoncie WSZYSTKIEGO.
Cena 29'999 , loco Trójmiasto.
Zrobiona praktycznie od zera – każdy podzespół dłubany. Samochód stuprocentowo sprawny technicznie i bez wkładu – wsiadać i jeździć, zero pakietu startowego.
_______
Blacharka i nadwozie – rama idealnie zdrowa, zakonserwowana woskiem na grubo + odbudowana elastyczna warstwa ochronna w oryginale, między ramą a budą wciąż oryginalna pianka, zdrowe mocowania budy do ramy. Uchwyty do szarpania w przód przykręcone do ramy, pewne. Cała blacharka ogarnięta w zeszłym roku, cała rdza polikwidowana (wiele tego nie było, ale zrobione wszystko) + świeży lakier (z którym specjalnie się nie cackam, więc jest porysowany). Nowe lampy przednie, mocne żarówki, z tyłu lotka z trzecim stopem, szyby w oryginale. Poszerzenia nadkoli. Relingi dachowe. Siatka na masce (można zaczepić odwiniętą linę albo suszyć mokre pranie w trakcie jazdy). Od spodu osłona silnika i przedniego mostu. Osłony progów i dodatkowe rury po bokach. Z blachą nic się nie powinno dziać w tym wozie przez wiele lat.
_
Silnik – dłubnięte XUD9TE, dołożony TMIC z wiatrakiem SPAL, hybrydowe turbo, podkręcona pompa, nowa głowica, nowa chłodnica zalana płynem do motorsportu, nowy wentylator chłodnicy SPAL z dodatkowym manualnym włącznikiem, silnik zalany 10w40 z dwusiarczkiem milibdenu, świeżo zrobiony rozrząd. Sportowy filtr powietrza. Snorkel. Profilowany wlot powietrza z maski do intercoolera. Trzyma kompresję, odpala po miesiącu stania na mrozie, nie bierze oleju, pracuje równo, a w razie czego używki z allegro kosztują grosze i dostępne są ze wszystkich starych francuzów typu Xsara, Xantia, 306, 406, Berlingo. Z hamowni 116 KM@4300RPM i 220Nm@3200RPM. Jest to zasadniczo silnik niezniszczalny, który zadbany potrafi robić przebiegi sięgające 700k km. Montowany był w wozach, które szybciej gniły i ulegały ogólnej biodegradacji nim padał ten motor.
_
Zawieszenie – lift Radzika +4”, nowe amortyzatory (w tym przód Kayaba Ultra-SR), wahacze od Huntera, przedni most przesunięty w przód i obniżony, tylny most przesunięty w tył, rozstawu osi prawie 100”.
_
Układ hamulcowy – nowe klocki, nowe tarcze, hamulce tarczowe z tyłu, nowe miedziane przewody, nowe końcówki.
_
Układ paliwowy – nowe miedziane przewody, sprawna pompa, sprawne wtryski.
_
Elektryka – za wiele jej nie ma, ale zasadniczo wszystko sprawne. Szyby elektryczne są, o. Dołożone zegary – woltomierz, wskaźnik doładowania turbo, wskaźnik EGT. Radio które czyta MP3 i sprawnie czyta płyty na wyjebach. Metromierz. Klimatyzacja po świeżym przeglądzie, nowa chłodnica klimy, nowe węże. Dodatkowe oświetlenie przód (halogeny na diodach LED 10W). Wyciągarka Escape Evo IP68 12’500lbs z syntetykiem, sterowanie windą z kabiny + dwa piloty. Sprawny akumulator AGM Exide Excell 75Ah. Żadnych problemów z ładowaniem. Oświetlenie pod maską do serwisu po nocy.
_
Wnętrze – na nowo obszyte w szarą skórę, stan dobry +. Boczki na nowo oprawione – stan kiepski. To największy problem w tym wnętrzu zdecydowanie. Kratka w bagażniku oddzielająca przedział bagażowy od osobowego.
_
Układ napędowy – wymieniona skrzynia biegów, zalana Motulem 75w140. Reduktor z przełożeniami TralGear 4,24. Most stalowy z przodu + półosie z GV 2.5v6. Podpora przegubu z uszczelniaczem od Radzika. W obu mostach blokady ARB, pod fotelem kompresor do zapinania blokad i pompowania kół. Najmocniejsze dostawalne sprzęgiełka manualne przednich piast. Regenerowane i prostowane tylne półosie.
_
Układ wydechowy – zbudowany od nowa, pełen przelot na rurze 2,5”, zakonserwowany, sportowa końcówka wydechu.
_
Koła – 2 kompety; ‘letnie’ Cooper STT Pro 215/85r16 (rozmiar m.in. z camel trophy) na świeżo odnowionych alufelgach 16” z XL7, przebieg prawie zerowy i zimowe Wranglery jakieś 235/75r15 na świeżo odnowionych alufelgach 15”, przebieg prawie zerowy. Aluminiowe dystanse +3cm na stronę stabilizujące auto po dziesięciocentymetrowym lifcie; dzięki rozstawowi osi oraz umiejscowieniu środka ciężkości nie jest to wywrotny pojazd jak krótkie suzuki czy auta bezmyślnie liftowane w górę. 215/85r16 po próbach różnych rozmiarów wydają się optymalne do tej konfiguracji auta i sposobu użytkowania; 30x9,5r15 były trochę małe, natomiast 31x10,5r15 to był overkill jeśli chodzi o szerokość, zupełnie zbędne walce jak do tak lekkiego auta. Na 215/85r16 jest i trakcja i moc i sterowalność. Na podjazdach / zjazdach jadą lepiej niż 31x10,5r15, na asfalcie znacznie lepiej, w błocie dają radę. Auto jest za słabe w mojej opinii na koła o szerokości 265.
_______
Wóz dbany na bieżąco, serwisowany bez oszczędzania. Masa powymienianych łożysk, uszczelniaczy, węży, wężyków, kabli, kabelków, śrub, przewodów, mocowań itd. Użytkowany w terenie, ale zdecydowanie w sposób turystyczno-rekreacyjny niż wyczynowo-rajdowy; w ciągu ostatnich dwóch lat brał udział w dwóch rajdach organizowanych przez expedycja.pl, zajmując 7 miejsce na 15 startujących załóg (problemy techniczne, usterki wieku młodzieńczego) i zdobywając pudło - 2 miejsce na przeszło 20 startujących (jak już wszystko było sprawne).
Całość waży 1560kg z kołem zapasowym, podstawowym kompletem narzędzi w bagażniku i pełnym bakiem. Auto pali ok. 9 litrów ON (miasto, trasa, jeden pies). Trzyma marszową prędkość 100km/h (ale można też lecieć 120km/h jak komu hałas nie przeszkadza). Na dwóch blokadach, zwolnionym reduktorze, świeżych MTkach i przy sporej ilości momentu obrotowego trakcji jest plus minus nieskończoność. Auto nie jeździ jak typowa suzukowa kosiarka, to najcięższa konfiguracja tego wozu (long + diesel) i wrażenia z jazdy raczej jak z dużej terenówki, tylko w kompaktowym rozmiarze. Części kosztują grosze - w porównaniu do dużych terenówek to naprawdę lowcostowy wóz bez wkładu.
Wóz wyszykowany do turystyki offroadowej, cośtam zresztą po kraju i za granicą pojeździł. Sprawdza się w rodzinie 2+1, idzie się w to względnie komfortowo spakować nawet na dalszy wyjazd w przeciwieństwie do krótkich suzuk – samuraja czy vitary. Auto nie katowane bezmyślnie, ale wykorzystywane zgodnie z przeznaczeniem - lakier czy szyby są porysowane, jednak wszystko co tylko zdradza objawy zużycia wymieniane na bieżąco (albo i przed czasem). To mój daily-car, użytkowany na co dzień do roboty, na zakupy, weekendami na wycieczki, tak więc wszystko zawsze miało być w nim sprawne.
Sprzedaję bo w zasadzie projekt skończony i coś nowego chciałbym podłubać. Auto pomyślane jako kompaktowa 'wyprawówka' (nie bójmy się tego słowa) na wyjazdy bliższe raczej niż dalsze (Europa i przyległości), które jednocześnie nie będzie wielkim, ociężałym, dwuipółtonowym klocem i zachowa właściwości terenowe. Śmiało można wsiadać i jechać, rozpoczynając tego typu właśnie eksploatację tego wozu.
Z zainteresowanymi chętnie się spotkam, przewiozę, więcej zdjęć dowolnych elementów również mogę podesłać. Poniżej jakieś poglądowe, w miarę aktualne fotki (poza ostatnią, wnętrza - tam widać auto jeszcze sprzed lakierowania na biało).
_______
Ogłoszenie kierowane do osób świadomych kosztów takiej odbudowy i tuningu, ilości problemów które wychodzą po drodze, użerania się z warsztatami, dostępnością części etc. oraz poświęconego czasu i energii na przeprowadzenie tego typu akcji. To nie jest wóz do orania w extremie - do tego celu służyć będą lepiej inne auta. To nie jest też wyprawówka z prawdziwego zdarzenia, którą poleciłbym na jakieś Syberie, Afryki i inne takie. Ale jeśli ktoś szuka względnie ekonomicznej 4x4 (spalanie, ceny części), zadbanej, o DUŻYCH właściwościach terenowych (blokady, trakcja, waga, stosunek mocy do masy), prostej i serwisowalnej w praktycznie dowolnym warsztacie po drodze i jednocześnie nie czuje potrzeby wożenia powietrza i dodatkowej tony masy wozu, której i tak się nie wykorzystuje, to jest to fajna opcja. Spokojnie można nią opędzić Bałkany, Rumunie i inne Gruzje, pojeździć w terenie bez strachu, że ugrzęźnie bo ciężka czy że nie podjedzie bo mało trakcji i mocy. Przeserwisowane zostało wszystko, a że to wciaż stara Japonia, to zasadniczo nie przewidywałbym jakichkolwiek fakapów w bliższej i dalszej przyszłości.
_______
Nie idzie znaleźć lepiej ogarniętej Vitary w tym kraju - gwarantuję. Całość wyszła mnie >60k PLN. Cały czas inwestuję w ten wóz, parę dni temu zrobiłem kompletny serwis przednich piast, wymiana łożysk na najmocniejsze możliwe dostępne. Niebawem dojdzie rozpórka kielichów (to będzie chyba jedyny diesel w tym kraju z rozpórką - kłopotliwy jest jej montaż w przeciwieństwie do wersji benzynowych), dojdzie kompletne wygłuszenie (maska matą z włókniny StP HS, wnętrze maty butylowe 2,5mm + na wierzch pianki kauczukowo-gumowe 13mm). Muszę jeszcze zrobić klimę - aktualnie świeżo po pełnym przeglądzie, jest szczelna i sprawna, natomiast padł mi czujnik i mam problem, żeby go dostać. Zrobię to na pewno, póki co zamówiłem 6 wyglądających podobnie czujników i coś nie mogę dopasować. Niemniej klima po spięciu kabelkiem na krótko działa i klimi, więc na 100% jest to temat tego czujnika, który bardzo łatwo się wymienia. Ogarniam temat.
Kontakt przez forum.
Foty:






