No i git. Czyli moje drogowe toczydło, które i tak jest ciężkie jak na 125 jest cięższe. I serio nie widzę problemu z dźwiganiem. Pewnie, że dźwiganie n-razy to inny temat, ale to jest nadal 140kg tak jak to opisujesz.montero pisze: ↑śr lip 22, 2020 9:10 pmFachowcy używają enduro 110 kg na pusto .Zbiornik/i zależy ile się chce. Bagaż , narzędzia 10kg (np. Pan Pułkownik) , 10 kg brzmi rozsądnie .
Czyli gotowe do jazdy na full 135-140kg z 20l beny.
Lżejszy niż moja paść z pełnym zbiornikiem 9l. O 2xwiększej mocy nie wspomnę.Która dzisiaj i tak byłaby bezużyteczna akurat.
Nie dźwiga się całej masy, i nie w pełnym zakresie ruchu, ale te 140kg powinno być lekko w zasięgu rozsądnie sprawnego kierowcy. To oczywiście tylko w zakresie podnoszenia, w czasie jazdy oczywiście im mniej tym lepiej - w terenie.
Ale ile mniej to już za mało na asfalcie?