Takayuki pisze: ↑pt maja 13, 2022 5:47 pm
Tak, można się było zastanawiać na wiele sposobów jak wykorzystać nasze wspaniałe [bez ironii] położenie, i wiele innych tematów do innych rzeczy niż wojaczka.
Zachowanie RU od wierchuszki po szeregowego trepa, rozwiało wszelkie wątpliwości.
A miałeś wątpliwości dotyczące - czego konkretnie?
Bo po mojemu to jak na razie realizuje się dokładnie wszystko - co było przewidywane w razie eskalacji konfliktu. Acz (na razie przynajmniej) - bez atomówek. Na razie.
Zupełnie nie rozumiem, jak można w ogóle prowadzić politykę balansującą na krawędzi - i nie uwzględniać skutków przekroczenia tej krawędzi. Takie optymistyczne "jakoś to będzie"?
Rosja jest dociskana do ściany nie od paru miesięcy - a od upadku ZSRR. Po trochu, krok po kroczku, Zachód "testował", ile może "wykroić" z ruskiej "strefy wpływu".
A teraz "zdziwienie" - że rusek nie zdzierżył? i jeszcze większe - co do metod?
Cofnij sie parę postów wstecz, gdzie pisałem, że słowa Ławrowa wcale nie były kłamstwem - z ich punktu widzenia, nie zostały już żadne inne opcje. Zagrali więc va banque. I być może przegrają - to się okaże. tyle, że jeżeli by nie zrobili nic - to ... Rosja tez by upadła. Bo tak była (i jest nadal) skonstruowana polityka Zachodu - na rozwalenie Rosji (acz metodami "w białych rękawiczkach") Jakie więc widzisz opcje - z ich punktu widzenia?
Nie kojarzę, kto jest autorem tej sentencji - ale jest ona do bólu prawdziwa: "wojna nigdy nie ma jednego winnego".