wielozblocze - patent Szwedow

Czyli wszystko to co każdy jeżdzący w terenie posiadac powinien...

Moderator: Marcin-Kraków

Awatar użytkownika
pezet
 
 
Posty: 12853
Rejestracja: pt lis 05, 2004 5:25 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pezet » sob lis 25, 2006 2:48 pm

Juz kiedys pytalem o wieloblok - w typie talii zeglarskiej - ale nikt tego w OR nie wdzial.

Ale prawdą jest, ze nie zawsze siłą, ale sposobem - mozna sie wyratowac.

Chocby tydzien temu.
Auto paskudnie powiedszone na zderzakach.
Godzina wykopywania, potem lina podpieta do GR-a - i ani nie drgnelo:
[url]http://2006_11_18.fajnafotka.pl/default_EntTyp_ClassicPhotoDetail.aspx?cgUID=9927&pageNo=2&conUID=374541&photoNr=33[/url]

Ale potem, 4 osoby wlasnymi rekami, wyciagnelo go w 10 sekund. Ale sposobem:
[url]http://2006_11_18.fajnafotka.pl/default_EntTyp_ClassicPhotoDetail.aspx?cgUID=9927&pageNo=3&conUID=374547&photoNr=39[/url]

Sposob znany z Mlodego Technika sprzed 30 lat...
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...

Awatar użytkownika
Tapeworm
 
 
Posty: 3529
Rejestracja: śr lut 22, 2006 6:02 pm
Lokalizacja: z plamy oleju

Post autor: Tapeworm » sob lis 25, 2006 2:54 pm

pezet pisze:Juz kiedys pytalem o wieloblok - w typie talii zeglarskiej - ale nikt tego w OR nie wdzial.

Ale prawdą jest, ze nie zawsze siłą, ale sposobem - mozna sie wyratowac.

Chocby tydzien temu.
Auto paskudnie powiedszone na zderzakach.
Godzina wykopywania, potem lina podpieta do GR-a - i ani nie drgnelo:
[url]http://2006_11_18.fajnafotka.pl/default_EntTyp_ClassicPhotoDetail.aspx?cgUID=9927&pageNo=2&conUID=374541&photoNr=33[/url]

Ale potem, 4 osoby wlasnymi rekami, wyciagnelo go w 10 sekund. Ale sposobem:
[url]http://2006_11_18.fajnafotka.pl/default_EntTyp_ClassicPhotoDetail.aspx?cgUID=9927&pageNo=3&conUID=374547&photoNr=39[/url]

Sposob znany z Mlodego Technika sprzed 30 lat...
wyjasnij jaka jest zasada tej metody :-?
SeriaIII made by craftsmen-driven by psychos

Awatar użytkownika
pezet
 
 
Posty: 12853
Rejestracja: pt lis 05, 2004 5:25 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pezet » sob lis 25, 2006 3:03 pm

- jak widac na zalaczonym obrazku :)

Drugie auto sluzy tylko do napiecia liny, a kiedy juz jest naprezona - ciagnie sie ją w bok.

Inny wariant:
podwojna lina przywiazana do drzewa lub innego auta, nastepnie 2 (4 lub wiecej) osoby ciagna na boki, w polowie jej dlugosci.
Jesli lina jest dluga, to przełożenie sil jest bardzo duze. Moze nawet wystarczy do wyciagniecia na wprost wklejonego auta?
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40591
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Mroczny » sob lis 25, 2006 3:37 pm

Salata123 pisze: ps. hiliftem się łatwiej (lżej) ciągnie niż tirforem... tylko ma wielki minus, że co metr trzeba przepinać... (mowa o suzuce)
i pół tego metra idzie na napięcie sznurków

tak naprawdę to wszystko się przydaje: i elektryk i tirfor i hilift... i czasem dalej mało :)21

Awatar użytkownika
Marcin-Kraków
     
     
Posty: 5559
Rejestracja: pn lip 28, 2003 2:28 pm
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: Marcin-Kraków » sob lis 25, 2006 5:15 pm

pezet pisze:- jak widac na zalaczonym obrazku :)

Drugie auto sluzy tylko do napiecia liny, a kiedy juz jest naprezona - ciagnie sie ją w bok.

Inny wariant:
podwojna lina przywiazana do drzewa lub innego auta, nastepnie 2 (4 lub wiecej) osoby ciagna na boki, w polowie jej dlugosci.
Jesli lina jest dluga, to przełożenie sil jest bardzo duze. Moze nawet wystarczy do wyciagniecia na wprost wklejonego auta?
I ciekawe kto wpadl na ten pomysl 8) :lol:
Y60 +4'' 34'' SS LTB -> Y61 +2'' 35'' KL-71 :)21 - w trakcie motania

Awatar użytkownika
pezet
 
 
Posty: 12853
Rejestracja: pt lis 05, 2004 5:25 pm
Lokalizacja: Kraków

Post autor: pezet » sob lis 25, 2006 5:19 pm

Marcin-Kraków pisze:
pezet pisze:- jak widac na zalaczonym obrazku :)

Drugie auto sluzy tylko do napiecia liny, a kiedy juz jest naprezona - ciagnie sie ją w bok.

Inny wariant:
podwojna lina przywiazana do drzewa lub innego auta, nastepnie 2 (4 lub wiecej) osoby ciagna na boki, w polowie jej dlugosci.
Jesli lina jest dluga, to przełożenie sil jest bardzo duze. Moze nawet wystarczy do wyciagniecia na wprost wklejonego auta?
I ciekawe kto wpadl na ten pomysl 8) :lol:
No i kto sznurek naciągał :)21
Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo, na pewno to spier.olisz...

Awatar użytkownika
Salata123
 
 
Posty: 4423
Rejestracja: sob lut 12, 2005 3:41 pm
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Salata123 » sob lis 25, 2006 7:17 pm

yankee pisze:
ps. hiliftem się łatwiej (lżej) ciągnie niż tirforem...
To kwestja długosci rury hihi do tirfora :wink:
To fakt... ale za długa rura do tirfora to porażka... bo trzeba „za nią biegać” na boki – mam taką akurat :)21 i hiliftem idzie lżej :D (ale i tak wole tirfora :P )
mroczny pisze:i pół tego metra idzie na napięcie sznurków
Heh, po to masz pas transportowy żeby wybrać luz w kilku machnięciach jego ściągaczem i tym samym nic nie tracisz na napięcie... bo te pasy się nie rozciągają :D
Suzuki SJ 410
GG: 1101137
www.wawa4x4.pl

Awatar użytkownika
Faja
Posty: 366
Rejestracja: wt kwie 04, 2006 8:27 pm
Lokalizacja: Puławy

Post autor: Faja » ndz lis 26, 2006 9:51 pm

Hi lift + pasy ładunkowe. Działa wyśmienicie.
Różne diesle teraz vitara tdi.

wiesław kalicki
 
 
Posty: 157
Rejestracja: ndz lis 12, 2006 9:09 pm
Lokalizacja: siedlce

Post autor: wiesław kalicki » ndz lis 26, 2006 10:28 pm

w żeglarstwie nazywa się to pompowanie
głównie przy napinaniu fałów foka i grota oczywiście w obecnych jachtach metoda nie znana
wolę jeździć land cruiserem niż naprawiać
land rovera

Adamo
 
 
Posty: 8253
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: Adamo » pn lis 27, 2006 3:24 pm

Faja pisze:Hi lift + pasy ładunkowe. Działa wyśmienicie.
Wyśmienicie to działa winda mechaniczna :)21

Awatar użytkownika
Mroczny
     
     
Posty: 40591
Rejestracja: ndz mar 27, 2005 12:55 am
Lokalizacja: Rzeszów

Post autor: Mroczny » pn lis 27, 2006 5:31 pm

Salata123 pisze:
yankee pisze:
ps. hiliftem się łatwiej (lżej) ciągnie niż tirforem...
To kwestja długosci rury hihi do tirfora :wink:
To fakt... ale za długa rura do tirfora to porażka... bo trzeba „za nią biegać” na boki – mam taką akurat :)21 i hiliftem idzie lżej :D (ale i tak wole tirfora :P )
mroczny pisze:i pół tego metra idzie na napięcie sznurków
Heh, po to masz pas transportowy żeby wybrać luz w kilku machnięciach jego ściągaczem i tym samym nic nie tracisz na napięcie... bo te pasy się nie rozciągają :D
chyba w suzuce :)21
w parchu, choćbyś nie wiem jak wybierał, i tak pierwsze pół metra hilifta nie drgnie autem

Awatar użytkownika
Majkello
Posty: 316
Rejestracja: pt paź 04, 2002 8:53 pm
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Re: wielozblocze - patent Szwedow

Post autor: Majkello » wt lis 28, 2006 2:55 pm

Klamer pisze:
Kiedys uslyszalem historie, jak to Szwedzi (...)mieli line z wielozbloczami - podobno przy uzyciu wlasnych rak Suze z najwiekszej melasy wyjmowali i to na luzie.Jaka do tego powinna byc lina i ile kólek na wielozbloczu musi byc coby wyciagnac?liczac sile dwa do jednego na pare kolek to przy przylozeniu 100kg przy dwoch wielozbloczach z szescioma kolkami to i nawet 3200kg mi wychodzi.Myle sie?
Używałem wielokrążka jak jezdziłem łada Nivą i nie miałem jeszcze zadnego szpeju offroadowego. Delikatnie mówiąc - nie polecam. Wielokrążki miały po 3 kółka, (przełożenie 6:1) oraz kiepsko rozwiązene łozyskowanie ślizgowe. Wściekle walcząc można było przeciągnąć samochód po PŁASKIM, sypkim piasku w jedną osobę. Ale tak to sam też jechał. Jeśli był chociaz delikatnie zakopany, to wielokrążek i ciągnący nie dawali rady. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że każde wyszarpane centymetry mogły byc szybko stracone, bo nie miało toto blokady.
No i plątały się ciągle te kilometry liny.
Michał "Majkello"
UAZ -expect the unexpected....

Awatar użytkownika
Majkello
Posty: 316
Rejestracja: pt paź 04, 2002 8:53 pm
Lokalizacja: Warszawa Białołęka

Post autor: Majkello » wt lis 28, 2006 3:14 pm

Piotrul pisze:P=Q/n P-siła Q-ciężar n-ilość krążków
Założenie, że wielokrążek pomnoży nam siłę tyle razy ile ma kółek dotyczy sytuacji w której na kółkach nie mamy tarcia - czyli możliwej tylko we wzorach fizycznych.
Bloczki na tulejach brązowych według PETZLA generują siłę tarcia dochodzącą do 40% obciązenia. To znaczy, ze jak przyczepimy sobie taki bloczek do sufitu i będziemy chcieli podnieść 100 kilo to będzie trzeba zadziałać siłą 140 kg. Bloczki na łożyskach kulkowych w tej sytuacji wymagają tylko 110 kg. Niestety spotykane przezemnie wielokrążki nie miały nawet tulei brązowych, tylko stalowe lub plastikowe w mniejszych modelach
Zeby sensownie wyciągać wklejone samochody potrzeba by było bloczka na łożyskach kulkowych, a taki może być drozszy niż kinetyk albo hujlift.
Michał "Majkello"
UAZ -expect the unexpected....

Awatar użytkownika
Zibi
 
 
Posty: 17616
Rejestracja: pt wrz 17, 2004 12:05 pm
Lokalizacja: Wadowice
Kontaktowanie:

Post autor: Zibi » wt lis 28, 2006 5:49 pm

Czytam czytam i powiem tak. czasami nawet szewc bez butów chodzi i na ostatnią wyprawe Bieszczady, Uraina Rumunia wybrałem sie Land cruiserem BJ73 ( troooszke waży sobie) bez wyciągarki. Zdradzieckie rzeczki bieszczadzkie uwięziły toykę podczas wyjazdu z rzeki. zawisła na moście, przy cofaniu rura wydechwa zagieła sie i utkneła w błocie odcinając całkowicie spaliny co spowodowało że musiałęm wyłaczyć silnik. Próbowalismy kinetykiem ale S3R tylk oslizgał się Rockym po trawie a toyka ani drgneła. Wiem ile wazy wiec już trochę mnie to podłamało. I wtedy postanowiliśmy wykorzystac lifta. dwie tasmy 15 metrowe, jedna taśma od lifta do samochodu, druga tasma od lifta do drzewa, przy drzewie stanłą ser i 3 razy objechał drzewo taśmą, tak aby nie trzeba było się przepinać. W 15 minut toyota została wyciagnięta na brzeg, w sumie chyba 5 przełozeń lifta czyli 5 metrów ciagniecia, ja liftowałem, jak dochodziłem do konca to ppuszczałem ( sym w tym czasie trzymał na hamulcu) a S3R w tym, casie skracał linę owijając ja na drzewie. I da sie, czaem trzeba tylko pomyśleć.

Awatar użytkownika
Big Foot
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 3
Rejestracja: pt paź 27, 2006 8:09 am
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Big Foot » sob gru 02, 2006 6:46 pm

Moja wiedza o samochodach jest zerowa (tzn zdałem prawko 2 dni temu :P) ale o jachtach nie mała.
Nawiązując do któregoś z postów poprzednich ( w którym mowa była, że bloczki żeglarskie mają wytrzymałość 30kg) chciałbym podać parę przykładowych wytrzymałości:
Bloki do tali na jachtach ok 10m:
Statyczna: 600kg Chwilowa: 5ton
Małe bloki na żaglowcach:
Statyczna: 3tony Chwilowa: 15ton

Więc takie bloczki chyba nadają się wystarczająco, szczególnie, że zajmują mało miejsca, są lekkie i stosunkowo tanie.
Gorzej z liną....

Pozdrawiam
Big Foot
P.S. Witam Państwa - mój pierwszy post :)

Traf02EK
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 77
Rejestracja: wt maja 16, 2006 8:10 pm
Lokalizacja: Katowice/Włoszczowa

Post autor: Traf02EK » sob gru 02, 2006 7:13 pm

Big Foot pisze:Moja wiedza o samochodach jest zerowa (tzn zdałem prawko 2 dni temu :P) ale o jachtach nie mała.
[...]
Małe bloki na żaglowcach:
Statyczna: 3tony Chwilowa: 15ton

Więc takie bloczki chyba nadają się wystarczająco, szczególnie, że zajmują mało miejsca, są lekkie i stosunkowo tanie.
Gorzej z liną....
witam
tak z ciekawosci. ile by kosztowal taki bloczek na żaglowiec co 3 tony wytrzyma??

Awatar użytkownika
Big Foot
jestem tu nowy...
jestem tu nowy...
Posty: 3
Rejestracja: pt paź 27, 2006 8:09 am
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Big Foot » sob gru 02, 2006 8:11 pm

Traf02EK pisze: witam
tak z ciekawosci. ile by kosztowal taki bloczek na żaglowiec co 3 tony wytrzyma??
Takie nie najtaniej, od 300zł, a dobre około 1000 :( ale jeśli chcesz ciągnąć samochód, użyjesz na pewno więcej niż jeden bloczek - ciężar sie rozkłada.

Cena zależy bardzo od łożyska.

2 potrójne bloczki to koszt około 300-400zł. 6 bloczków to około 5 razy mniej potrzebnej siły do ciągnięcia... o ile mniejszy obiad trzeba zjeść :)

na jachcie nie raz widziałem bloczek o wytrzymałości 2t rozlatujacy się na kawałki :( chociaż częściej urywa się kawałek pokładu, rwie żagiel lub łamie maszt :)

P.S.
Nie wpadnijcie tylko na pomysł używania sprzętu do wspinaczek :-? on na bank nie utrzyma samochodu...

Awatar użytkownika
Klamer
Posty: 1927
Rejestracja: śr mar 13, 2002 1:00 am
Lokalizacja: POWSIN

Post autor: Klamer » pn gru 04, 2006 1:49 am

Tak jak pisalem wczesniej dla potrzeb GR'a ( o Zuzie sie nie wypowiadam):
Zaleta w stosunku do torfora jedynie taka, ze po 10m nie trzeba sie przepinac
Wady ( i tu bedzie stado):
Aby sie przeciagnac ponad przyslowiowe 10m trzeba ponad 70m liny,
Bloczki musza byc nie male, czyli z odpowiednia waga, odpowiednim kosztem (cena dobrego ulozyskowania), odpowiednio polaczone.
70m liny, ktora to wytrzyma to tez jakas waga i jakis koszt (nie mowimy o sznurku do snopowiazalki)
Sprobujmy tego nie zaplatac w kufrze (na pace/ w przedziale bagazowym), gdzie lezy np. klucz do kol, np. trapy i stado roznego innego szpeja.

Konkluzia (w przypadku posiadacza GR'a) w teren bedzie duzo lepszy Tirfor bo mniej miejsca, latwiejszy i szybszy do rozplecienia, mniej zachodu, a przede wszystkim DUZO, DUZO, DUZO TANIEJ
Nadal ześwirowany...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Wyposażenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości