
Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Moderator: Mroczny
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Taki wesoły drobiazg i nauka z mojego głupstwa. Jak się wyciąga auto hiliftem to warto przynajmniej wrzucić na luz a nie na P w automacie i 4l i ciągnąć, aż plecy trzeszczą. Z niezablokowanymi kołami poszło mi ja z płatka.
. Z drugiej strony, jak się wysiada kopać, to warto wyłączyć bieg, a nie patrzeć jak się koła kręcą, a w kabinie nie ma nikogo ( to z przed roku).

Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
- 085
- jestem tu nowy...
- Posty: 21
- Rejestracja: wt lis 06, 2007 12:15 pm
- Lokalizacja: Poznań Północ
- Kontaktowanie:
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Zbocze, kilkadziesiąt metrów długości. Błotniste - a raczej gliniaste, w dodatku rozmiękłe - bo wiosna była deszczowa... o ile glina może w ogóle rozmięknąć. W każdym razie ślisko. SJ na zaklejonych AT. Reduktor oryginalny, więc dla zachowania "bezpieczeństwa" bardzo delikatne przyciskanie pedału hamulca przy zjeździe. Fajno, maszyna jedzie w dół - wtem przednie koła wpadają w jakąś poprzeczną bruzdę, której nie widziałem... trochę zjeżdżam z siedzenia i pomimo zaparcia się na kierownicy, po dość mocnym uderzeniu w bruzdę mimowolnie dociskam pedał hamulca do dechy... silnik gaśnie, auto wyjeżdża z bruzdy - trochę bardziej bokiem niż powinno. Zaczyna wykręcać dość konkretnie, przekręcam kluczyk w pozycję startową - i dokładnie w tym momencie wykręcające się w bok koła powodują, że blokuje się kierownica... wizja turlania się ze zbocza w zbiornik wodny u stóp tegoż wyrywa mnie z chwilowej paniki - usiłuję przekręcić kluczyk i walczę z zablokowaną kierownicą... w końcu się udaje, gaz do dechy i zjeżdżam na dół.
Wnioski - albo zjechać od razu na pełnym gazie, albo założyć mt. A już w ogóle nie gasić sobie motoru przy zjeżdżaniu ze zbocza :]
Wnioski - albo zjechać od razu na pełnym gazie, albo założyć mt. A już w ogóle nie gasić sobie motoru przy zjeżdżaniu ze zbocza :]
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
To też niczego nie udowadnia.Nahen pisze:Tak mialem uboga mieszankę tak ubogą że Trooper na tym silniku bez problemów rozpędzał się do 140-150km/h mając 22 lata, zwijając przy starcie asfalt nawet na 4H jak się postarasz.
Myślisz, że im bogatsza mieszanka, tym łatwiej "asfalt zwinąć na starcie"?
Zastanów się:
Jak ci wydmuchiwało płyn z układu, to musiał przymarzać parownik. To musiało powodować, że mieszanka lpg była z doopy wzięta.
A zresztą...
Jeszcze nie widziałem na tym forum kogoś, kto zmieniłby swoje teorie/poglądy pod wpływem racjonalnych argumentów

Przed erą internetu, każdy wiejski głupek pozostawał w swojej wiosce.
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Kostuch piszę co przeżyłem. Parownik nie zamarzał bo z zamarzajacym parownikeim nie raz w życiu miałem i miewam nadal doczynienia. Przez całą trasę tak długo jak jechałem na LPG tak ani razu nie doprowadzięm go do zamarznięcia. Tak czy inaczej temperatura silnika po przelączeniu na benzynę spadała i tyle.
mam Trooperka 2,6i i 3.0 DTi (problemy "nowego" się skończyły zobaczymy na jak długo
)

Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
ja wczoraj wybralem sie na wycieczke z kumplami i wtopilismy po pachu naszczescie koledzy zabrali swoje zabawki 
tu fotki z wtopy
http://halbot.haluze.sk/image/19843


tu fotki z wtopy

http://halbot.haluze.sk/image/19843

biedny inżynier 
"[cenzura] no nie, no po prostu [cenzura] no nie!"

"[cenzura] no nie, no po prostu [cenzura] no nie!"
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
wracam wczoraj z uczelni godzina okolice19.30 i postanowiłem pojechac przez wąwóz gdzie jest uczeszczana droga w miare odsnieżana, ale z fajnymi widokami. No i jade sobie jade, jednak widząc obok drogi zaspy postanowiłem sobie po nich pojeżdzić, w koncu co mi tam zaspy jakieś no i jade sobie tymi zaspami aż w pewnym momencie zaczyna zamulac, redukcja na 1 i ściąga mnie na prawą strone z jakiejśc pochyłości po 2 min walki nie ma rady łopata jak sie odkopie to może wyjadę, niestety, ponad 2 godziny szuflowania w sniegu prawie po jajca i próby wyjazdu nie przyniosły zamierzonych rezultatów... więc chwytam za telefon i dzwonie do kumpla co ma długiego montereya, okazuje się że jak każdy w miare normalny człowiek o tej poże spedza wieczór przy piwku i TV, tak więc organizacja drugiego kierowcy. Po 30 min tel "sylwek juz po Ciebie jedziemy" no to elegancko czekam w aucie po chwili widze światła w oddali, jedzie, wysiadam, zapinamy kinetyka i heja do przodu. tzn nie do końca
stare łyse AT kumpla nie bardzo robiły na sniegu. ale w końcu sie udało
fdota po odkopaniu, wyglada dość niepozornie
jednak to nie koniec przygody tamtego wieczora. teraz trzeba jeszcze wyjechać z wąwozu
Zmierzamy do miejsca w którym zazwyczaj wyjezdzam, tuż obok bloku, jest taki dosc strony podjazd w swojej pierwszej fazie, i dośc duzo sniegu i koleiny po moich zjazdach i podjazdach
ja znajac górke wrzucam 1 bez reduktora i wjezdzam, czekam na wierszym wzniesieniu przed dołkiem i kolejnym podjazdem, a Siatkaza jak nie było tak nie ma.... wysiada i schodze w dół, odgłosy walki i strzelajacych sprzęgiełek mówia same za siebie
żaden rozped nic nie pomagało, podjezdzał max 20 -30 m i stał. Troche mnie zdziwiło że stawał nie dlatego że się slizgał, tylko że dławił mu się silnik (3.1TDi) no ale nic zjeżdzam w dół. szukamu alternatywnego wyjazdu, znależlismy jakiś zjazd dla koparek (w okolicy dalej powstają bloki więc i sprzęt ciezki jest i pracuje) śniegu mało, pod spodem widać ziemie, pewne rokowania na wyjazd są
za 3 razem dieselek wjechał
najlepsze w tym wszystkim jest to że do normalnego utwardzoneog wyjazdu nie było więcej niż 1km
ale jak już się spotkaliśmy to trzeba było się pobawić 
Reasumując,
3 raz zakopałem się w takich zaspach, jak widac nie wyciągam wniosków z popełnionych błedów, jazda w twardym śniegu nawianym przez kilka dni i zmrożonym jest bardzo problematyczne, co inego świezy puch .
Łopate warto mieć
Lina też się przydaje
Łyse AT nie robia na sniegu
Zawsz\e warto wkleić dla spotkania z kumplami



fdota po odkopaniu, wyglada dość niepozornie

jednak to nie koniec przygody tamtego wieczora. teraz trzeba jeszcze wyjechać z wąwozu

Zmierzamy do miejsca w którym zazwyczaj wyjezdzam, tuż obok bloku, jest taki dosc strony podjazd w swojej pierwszej fazie, i dośc duzo sniegu i koleiny po moich zjazdach i podjazdach






Reasumując,
3 raz zakopałem się w takich zaspach, jak widac nie wyciągam wniosków z popełnionych błedów, jazda w twardym śniegu nawianym przez kilka dni i zmrożonym jest bardzo problematyczne, co inego świezy puch .
Łopate warto mieć

Lina też się przydaje

Łyse AT nie robia na sniegu

Zawsz\e warto wkleić dla spotkania z kumplami


Jest tylko cienka czerwona linia między rozsądkiem, a szaleństwem
Jeep
Chevy Suburban
Jeep
Chevy Suburban
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Dziś. Wyjazd na sanki (na górkę). W drugim aucie koleżanka ze swoimi dzieciakami w terranoII (oraz mężem bez prawa jazdy i bez umiejętności włączenia reduktora). Pojechliśmy szutrowką przez pola. Wtopa. Kinetyk. Oba stoją. Odwrót. Hilift, łopata, jeden jedzie. Wszystkie liny, trochę do tyłu i znów stoimy. Łopaty. Telefon do mieszkającego obok wuja z traktorem. Zimą traktor w proszku, wuj przychodzi z dodatkowymi łopatami. Zakładamy łańcuchy (w głębokim śniegu koszmar). Ledwo idzie, rowy mają moc przyciągania. Wynik - wycofanie 100 metrów w dwie godziny, z sanek nici, odwrót na pomidorową
.

Była Alfa 4x4, było Pajero, są Ssangyong i Subaru
- poborcapodatkowy
- Posty: 2324
- Rejestracja: ndz paź 19, 2008 12:10 am
- Lokalizacja: okolice Bytowa /pod samochodem
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
poreb pisze:ja wczoraj wybralem sie na wycieczke z kumplami i wtopilismy po pachu naszczescie koledzy zabrali swoje zabawki
tu fotki z wtopy![]()
http://halbot.haluze.sk/image/19843




Pajero Sport 3.0 V6 '00 - było
Frontera 2.0 '94 - była
Niva '90 - była
Frontera 2.0 '94 - była
Niva '90 - była
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Głupstwem z mojej i kumpli strony było zabranie w dosyć ciężki teren znajomego seryjnym samuraiem na oponach szosowych... skończyło się to tak, że w połowie przeprawy po przeciąganiu go przez ten las na lince i wyciągarce zaczepił gdzieś o konar linką od sprzęgła i tak je stracił... od tego momentu zaczęło się już totalne przeciąganie, co górka, rów zapinanie wyciągarki następnie linki do niego i targanie na chama, takim sposobem miły wyjazd w teren który dla samochodu z dobrymi mtkami nie sprawia większego problemu zakończył się przeprawą przez mękę, to był pierwszy i ostatni raz kiedy wyciągnąłem kogoś nieprzygotowanym samochodem w teren.
Suzuki Samurai - samurai.org.pl
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Obawiam się że nawet magiczne MTki nie uratowały by przed urwaniem linki od sprzegła na konarze



mam Trooperka 2,6i i 3.0 DTi (problemy "nowego" się skończyły zobaczymy na jak długo
)

Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
może nie największe ale całkiem świeże bo z dziś 
jadąc sobie drogą która zawsze objeżdżam w celach rekreacyjnych widzę z dalek dużego dostawczaka, droga leśna sporo błota i miejscami śniegu , gościu cały w błocie jego kobieta też
z tyłu samurai ( forumowy na szosówkach ) próbuje go wyciągnąć, ale koła kręcą się w miejscu,
więc ja też chciałem
auto troche siędziało w błocie, trzeba było szarpnąć a linka zwykła holownicza made in tesco.
no nic szarnołem, i jeszcze raz i jeszcze kilka
w końcu auto ruszyło, ciągnę potem do przodu i jeszcze raz ciągniemy do tyłu, no i w końcu się udało
pod domem zauważyłem, że odgioł mi się hak ( a właściwie to nie hak tylko cała belka ) :/
Pozdr

jadąc sobie drogą która zawsze objeżdżam w celach rekreacyjnych widzę z dalek dużego dostawczaka, droga leśna sporo błota i miejscami śniegu , gościu cały w błocie jego kobieta też

z tyłu samurai ( forumowy na szosówkach ) próbuje go wyciągnąć, ale koła kręcą się w miejscu,
więc ja też chciałem

auto troche siędziało w błocie, trzeba było szarpnąć a linka zwykła holownicza made in tesco.
no nic szarnołem, i jeszcze raz i jeszcze kilka
w końcu auto ruszyło, ciągnę potem do przodu i jeszcze raz ciągniemy do tyłu, no i w końcu się udało

pod domem zauważyłem, że odgioł mi się hak ( a właściwie to nie hak tylko cała belka ) :/
Pozdr
VITARA V6 - 4" lift - 32" MT
http://www.lukasziewa.com
http://www.lukasziewa.com
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
no to i ja sie pochwale moimi glupotami
1.akcja dziala sie jakies 5 lat temu na pobliskiej zwirowni.pojechalem z bratem na tak zwana 1 godzinke,taki lajcik mial byc.po pewnym czasie znudzilo sie nam rozjezdzanie kaluz i wybralismy taka wieksza.na poczatku juz po wjezdzie woda przelala sie przez maske ale nie bylo odwrotu i do przodu.po czasie na drugim brzegu cos przod auta wszedl jeszcze glebiej i gazior zdechl.pierwszy raz przekonalem sie jak szybko auto nabiera wode ,okazalo sie ze na wyjezdzie pod woda byla skarpa i nie bylej fizycznej mozliwosci wyjechania na kolach.po kilku telefonach do kumpli zjawily sie dwa traktory ktore same mialy na poczatku problem zeby do nas dojechac ale sie udalo i auto stanelo na brzegu.straty duze pocieta chlodnica o wygietego wentylatora woda wszedzie nawet w silniku,plus kupa piachu i mulu.
2.wyjazd z klubowy w teren.na poczatku urwana polos.wieczor ogniko,czesc artystyczna i moj kolega maniak bialej broni,ktory na kazdy wyazd przywozil jakas sztuke ze swej kolekcji zeby sie pochwalic.wtedy mial szable z 1900 ktoregos roku i prezentacja rozpoczeta siedzialem obok az to nagle polecialy liscie z drzew a mi zrobilo sie cieplo.okazalo sie ze scial kilka galezi a szabla zatrzymala sie na mojej glowie.po zatamowaniu krwi pojechalismy do szpitala i 6 szwow na glowie zostalo.oczywiscie pytali co sie stalo ,powiedzialem ze spadla mi maska od auta na glowe.co do wersji z szabla nikt by mi nie uwiezyl a poza tym napewno wezwali by policje jak to w szpitalu.
http://www.4x4club.pl/galeria/2008_08_0 ... 20051.html
3.wyjazd klubowy,ciemno ,podjazd.atakuje ostatni.probuje ostatni raz jak sie nie uda to zapinam line i udalo sie auto lezy na boku a ja mam przygnieciona reke i nie moge wyjsc.przy pomocy kolegow uwalniam sie a oni stawiaja gaza na kola.efekt troche pogiete auto wyjazd na pogotowie, silne stluczenie ,dlon jak bania,krwiak i reka w gips na miesiac.tam tez oczywiscie pytali co i jak.powiedzialem ze tym razem naprawialem auto z kolega w garazu i spadlo mi z podnosnika na reke
http://www.4x4club.pl/galeria/2009_10_1 ... T0175.html

1.akcja dziala sie jakies 5 lat temu na pobliskiej zwirowni.pojechalem z bratem na tak zwana 1 godzinke,taki lajcik mial byc.po pewnym czasie znudzilo sie nam rozjezdzanie kaluz i wybralismy taka wieksza.na poczatku juz po wjezdzie woda przelala sie przez maske ale nie bylo odwrotu i do przodu.po czasie na drugim brzegu cos przod auta wszedl jeszcze glebiej i gazior zdechl.pierwszy raz przekonalem sie jak szybko auto nabiera wode ,okazalo sie ze na wyjezdzie pod woda byla skarpa i nie bylej fizycznej mozliwosci wyjechania na kolach.po kilku telefonach do kumpli zjawily sie dwa traktory ktore same mialy na poczatku problem zeby do nas dojechac ale sie udalo i auto stanelo na brzegu.straty duze pocieta chlodnica o wygietego wentylatora woda wszedzie nawet w silniku,plus kupa piachu i mulu.
2.wyjazd z klubowy w teren.na poczatku urwana polos.wieczor ogniko,czesc artystyczna i moj kolega maniak bialej broni,ktory na kazdy wyazd przywozil jakas sztuke ze swej kolekcji zeby sie pochwalic.wtedy mial szable z 1900 ktoregos roku i prezentacja rozpoczeta siedzialem obok az to nagle polecialy liscie z drzew a mi zrobilo sie cieplo.okazalo sie ze scial kilka galezi a szabla zatrzymala sie na mojej glowie.po zatamowaniu krwi pojechalismy do szpitala i 6 szwow na glowie zostalo.oczywiscie pytali co sie stalo ,powiedzialem ze spadla mi maska od auta na glowe.co do wersji z szabla nikt by mi nie uwiezyl a poza tym napewno wezwali by policje jak to w szpitalu.
http://www.4x4club.pl/galeria/2008_08_0 ... 20051.html
3.wyjazd klubowy,ciemno ,podjazd.atakuje ostatni.probuje ostatni raz jak sie nie uda to zapinam line i udalo sie auto lezy na boku a ja mam przygnieciona reke i nie moge wyjsc.przy pomocy kolegow uwalniam sie a oni stawiaja gaza na kola.efekt troche pogiete auto wyjazd na pogotowie, silne stluczenie ,dlon jak bania,krwiak i reka w gips na miesiac.tam tez oczywiscie pytali co i jak.powiedzialem ze tym razem naprawialem auto z kolega w garazu i spadlo mi z podnosnika na reke

http://www.4x4club.pl/galeria/2009_10_1 ... T0175.html
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Akcja miala w terenie zabudowanym, pierwsza przejazdzka w tym roku mówie przejade sie i rozruszam auto, wyjechalem na ulice i przy predkosci 30km/h otworzyla sie maska w suzie
Halogeny zamontowane nad szyba na dachu mialem prawie na glowie, doslownie zotaly wbite przez maske w dach. Maska pogniecina, dach pognieciony ale wesemy za 20zł cale , nawet ryski nie maja... 


Ambulans High Roof 30" 1.6 4.16
604 083 564 Piotr
604 083 564 Piotr
-
-
- Posty: 7370
- Rejestracja: ndz lis 23, 2008 9:31 pm
- Lokalizacja: ściernisko
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie

jako że wieczorami robię sobie terenowe spacery nieraz
wczoraj wieczorem pojechałem sobie lasami na stację która jest niedaleko,po fajki,zatankować i jakiegoś redbula po drodze wypić,na zwierzątka popatrzeć

kopią już blisko blisko gaz do mnie i był taki nasyp żeby go ominąć pojechałem polem


w jedną mańkę poszło
ale wracając koło 23 nie przewidziałem że to pod górkę


no i lipa pod te górkę

tył przód tył przód tyle ile się dało
finał był taki że dach miałem na wysokości pasa
wysiadka zanim sie spostrzegłem moje nogi zapadły się po kolana

a brakowało mi tylko jakieś 10 metrów
normalna glajfa

ale......ma się łopatkę jedną i 2gą fajnie się w takiej glajfie kopie

w domu byłem około 3ciej

ale kolejny raz przekonałem się że patrol k160 to jest kurewsko wspaniała maszyna
nie mogę normalnie wyjść z uwielbienia





Ten kto wolny nad swym losem nie płacze
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Lepsze Polskie gówno w polu,niźli fiołki w Neapolu
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
ciekawe co właściciel pola na to 

Samurai "BLACK DRAGON"1.6 92r;2x winch; 2x blokada:) ; 4,16.
Zebra OFF-ROAD Klub Sochaczew
Zebra OFF-ROAD Klub Sochaczew
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
utwierdzil sie w przekonaniu o wlascicielach tej marki?Adam.Ż pisze:ciekawe co właściciel pola na to

Mistrzow uprasza sie o spokoj
- Pablos
- Posty: 513
- Rejestracja: czw maja 12, 2005 7:56 am
- Lokalizacja: Bełchatów/Porąbka/Bielsko Biała
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
nie nakręcajcie się Panowie, wystarczy przeczytac kilka postów pppat'a żeby wiedziec jak jego droga do domu wygląda, czyje to pole i kto je orał ostatnio MTkami 

Mazda B2500 TD
Mazda Tribute 3.0 V6
Mazda Tribute 3.0 V6
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
no Patrol to wyjątek , inne auta pewnie by to błotko przefrunęłypppat pisze: ...
ale kolejny raz przekonałem się że patrol k160 to jest kurewsko wspaniała maszyna
nie mogę normalnie wyjść z uwielbienia![]()
![]()
![]()
![]()


https://get.google.com/albumarchive/113 ... 1315771582
PSZCZOŁA zmota
PSZCZOŁA zmota
- SzczesnyLR
- Posty: 1823
- Rejestracja: pn paź 27, 2008 3:16 pm
- Lokalizacja: warszawa
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
dzisiaj
jeden pajac w piżo wyciągał pajaca w oplu na drucie kolczastym
jak pizd...o to uratowała widza gruba skóra
jeden pajac w piżo wyciągał pajaca w oplu na drucie kolczastym

jak pizd...o to uratowała widza gruba skóra
alkohol , brawura , wypadek
D1,D3...
D1,D3...
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Nawet posiadanie piżo i opla nie usprawiedliwia ich bezkresnej głupoty...
- SzczesnyLR
- Posty: 1823
- Rejestracja: pn paź 27, 2008 3:16 pm
- Lokalizacja: warszawa
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Może to jacyś miłośnicy ostrego sadomaso? 

Hakuna matata madafaka!
Re: Największe głupstwa jakie zrobiliscie w terenie
Ja jako świeży po jako takim ogarnięciu auta, małym przygotowaniu. Wybrałem się w "lany poniedziałek" na wyprawę do lasu. No i oczywiście na polu ładne błotko i próba. Zonk siedzi, więc biorę się za wyciąganie, na zmotanym bagażniku czekał hi-lift przykręcony na dwie 19-ki! Tylko, że ja z tego podniecenia nie zabrałem klucza i nie mogłem go odkręcić. Trochę się zeszło zanim dolazłem do pobliskiej wsi szukając 19-ki.
Bo w święta to się siedzi je i pije
Bo w święta to się siedzi je i pije

y61 2.8 seria + wd21 3.0 v6 3 Link Sas, 33" + e38 4.0 v8
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości