każdy miś od chłodnic wstawi ci w zbiornik metalowej chlodnicy dowolny gwint pod dowolny czujnik.
lampe to se wiesz...na choinke daj

żaden robol nie bedzie sie przejmował lampą ani wyjcem. zara to ujebią albo odetną.
dwa przypadki ci streszczę na szybko:
1. jako student dorabiałem jezdząc widlakiem w tartaku na nocnej zmianie. tarcica z placu na gater, produkt posztaplować na placu.
teren oczywiscie nieoświetlony, ciasno, widlak bez ani jednej lapmy. mialem jakies stare halogeny z poloneza...założyłem jeden na maszt, kabel zrobiłem, włącznik...dwa dni był...uj...założyłem nastepny...cztery dni był...potem się nauczylem jezdzić po ciemku. na słuch bardziej...jak tarcica 6m przy manewrach zawadzała o sztaple z gotowymi wyrobami było słychać

wzór na ilość lamp ktore zostaną skradzione lub zdewastowane: n+1
2. wiele lat potem nadzorowałem małą flotę cystern adr 1 i 2 grupy. dość niebezpieczne produkty typu krigeniczny tlen na przyklad. beczka ma na długim kablu guzik...totmannschalter...po sowiecku wsjo-stop. ten guzior szofer ma trzymać cały czas podczas załadunku/wyładunku gazu naciśnięty na potwierdzenie tego, że żyje, pracuje, myśli, nie jest najebany, niepotrzebne skreślić. dość tego pilnowano wszędzie odkąd ktoregoś roku na BOC w kędzierzynie utleniła się beczka, ciagnik, szofer, i kawałek placu. wzór na ilość patentów pozwalających aktywować guzior i iść sobie do kabiny albo baraku na rozlewni podczas pracy pomp: n+1
robole każde zabezpieczenie wymagające wysiłku i koncentracji obejdą lub zniszczą w pierwszej kolejności.
poza tym nie miej złudzeń...nic nie uchroni traktora przed zajebaniem pracą z rębakiem. żadnego taktora. tylko przemysłowe rębaki ze stacjonarnym silnikiem za zylion mają jako-taką trwałość.