Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turystyk
Moderator: Mroczny
- adas bombowiec
- Posty: 1676
- Rejestracja: sob paź 24, 2009 8:01 pm
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
No ta, teraz jest jakiś wysyp przekonywaczy, że nowe jest bardziej niezajebliwe od starego.
Panowie przekonywacze - tam gdzie potrzeba 100%, dalej stosuje się stare, sprawdzone rozwiązania z rodowodem z lat 70, a nawet dalej.
A żeby stwierdzić, przy którym łatwiej robić, to trzeba trochę przy tym i przy tamtym porobić.
Panowie przekonywacze - tam gdzie potrzeba 100%, dalej stosuje się stare, sprawdzone rozwiązania z rodowodem z lat 70, a nawet dalej.
A żeby stwierdzić, przy którym łatwiej robić, to trzeba trochę przy tym i przy tamtym porobić.
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Wystarczy maske podniesc 

Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Absolutnie sie zgadzam. Chcialem tylko powiedziec, ze w przypadku Toyoty te konstrukcje rodowodem z lat 70-tych nadal sie produkuje. Wczoraj widzialem HZJ76 z 2011 rokuadas bombowiec pisze:No ta, teraz jest jakiś wysyp przekonywaczy, że nowe jest bardziej niezajebliwe od starego.
Panowie przekonywacze - tam gdzie potrzeba 100%, dalej stosuje się stare, sprawdzone rozwiązania z rodowodem z lat 70, a nawet dalej.
A żeby stwierdzić, przy którym łatwiej robić, to trzeba trochę przy tym i przy tamtym porobić.


Nie demonizowalbym tez jednak tego co produkuja dzisiaj. GRJ120 czyli popularna Prado 120 jest jednym z najbardziej bezawaryjnych aut. Strasznie trzymaja cene na rynku wtornym. Nawet te najstarsze modele z 2003 roku. Mowie o egzemplrzach, ktore maja na liczniku grubo ponad 400 tys kilometrow.
HZJ80 (97) --> FZJ100 (98) --> FZJ100 (06) -->FZJ76 (08)
-
-
- Posty: 16166
- Rejestracja: pt lut 22, 2008 9:53 pm
- Lokalizacja: w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Tak - ale w naszych warunkach J12 to prawie wyłącznie 1KD-FTV. Niezbyt odporny cieplnie, wrażliwy na ujowe paliwo, i niemiłożebnie upierdliwy w serwisowaniu. A do tego modele a Europę owinięte sa elektryką mak mucha w pajęczynie - a przeciętny user tych wozów ma problem z wymianą żarówki, co dopiero jakieś "głębsze kabelki" ...
Dwa - również u nas J12 jest droga w używce. Tanie są J9 - a te mają niestety na tyle popaprane przednie zawieszenie, że w warunkach górskich wytrzymuje to za przeproszeniem tyle co jakaś kijanka. "Choroby wieku niemowlęcego", niestety.

Dwa - również u nas J12 jest droga w używce. Tanie są J9 - a te mają niestety na tyle popaprane przednie zawieszenie, że w warunkach górskich wytrzymuje to za przeproszeniem tyle co jakaś kijanka. "Choroby wieku niemowlęcego", niestety.
w sprawach technicznych - rokfor32@wp.pl
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Lechu, krótko i treściwie. Coś Cię boli? Jak głowa, weź apap, jak dupa, zmień partnera. Widzisz chłopczyku, moje auto jeździ/pracuje prawie codziennie, Twoje czasem wygląda, że jeździ. I nie ucz ojca robić dzieci- w różnych górach (nie w miejscowości górskiej) mieszkam pół życia. Ty się miszczu nigdy nie spytałeś kumpla czy Cię wyciągnie, bo nie dasz rady? Na tym pajacyku polega koleżeństwo, a Ty jak widzę zdążasz w kierunku, gdzie tylko z infolinią se pogadasz. Mój drogi, prosty przyjacielu- wiesz gdzie dojeżdżają blondynki- przyjedź i wyżal mi się na ramieniu, albo powiedz mi to co napisałeś tutaj prosto w oczy, bohaterze klawiatury. Ćmok jesteś i tyle. Na szczęście za malutki jesteś żeby poza pisaniem tutaj dojść do etapu rozmowy ze mną face to face. Fajnie laluniu jak ktoś Cię obraża. Pasuje Ci rozmowa na Twoim poziomie. Idź się wypłacz katechecie, może dostaniesz batonika.
I żeby było w temacie, uważam że LC150 dała by radę popracować u mnie. Może nawet z 10 lat. Ale nie 26, czyli tyle ile ma moja HJ60.
I żeby było w temacie, uważam że LC150 dała by radę popracować u mnie. Może nawet z 10 lat. Ale nie 26, czyli tyle ile ma moja HJ60.
TLC HJ60-żadnego OR nie uprawiam, do domu tylko dojeżdżam.
Piesek Leszek. - siaaaad!
Piesek Leszek. - siaaaad!
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Chlopaki, po co się palowac? Jeden woli nowsze auta, ktore zmienia zanim zaczna się sypac, drugi woli starsze, wykonane w czasach, gdy koncerny samochodowe zarabialy na sprzedazy samochodow a nie czesci do nich i tyle. Chyba niepotrzebne te teksty o pannach wjezdzajacych na lody czy bolacej dupie.
Moim zdaniem idealem jest starsze auto w stanie nowszego. Czytaj - zadbany egzemplarz, garazowany, robiony na czas i na oryginalnych czesciach, a nastepnie odnowiony i sensownie ogarniety. I takie auto kupilem (za grosze w stosunku do stanu), zamierzam je sensownie doinwestowac, gdzie doinwestowac to duze slowo (czyli zmienic filtry i oleje, zabezpieczyc male ogniska rdzy na jednym z nadkoli, zawiasie drzwi i ramce jednego z reflektorow, w sumie MAX 10cm2, naprawic kratke jednego nawiewu i wymienic krzyzak walu, napraw koniec), zmienic kola, dolozyc wyciagare i tyle.
Poza tym, kazdy powinien przemyslec priorytety i wedlug nich postepowac. Chcesz co dwa lata zmieniac woz - po co pchac się w uzywane, 25 letnie auto? Chcesz kupic raz a dobrze - po co kupowac nowe, skoro nie ma bata, żeby to przejezdzilo bezawaryjnie wiecej niż okres gwarancyjny (z dwoma wyjatkami oczywiscie, HZJ76 czy tam 78 i W461 Professional, wyjatkow koniec)?
Natomiast z powyzszych wzgledow, w swietle mozliwosci doprowadzenia starszego samochodu do dobrego stanu za ulamek ceny W463 czy costam-costam J15, zalozenia Lecha polegajace na tym, że czlowiek boi się, czy dojedzie do Hiszpanii sa bledne. Wlasnie wrocilem z Albanii Lada Niva, zepsula się dwa razy. Raz nie kosztowalo mnie to grosza, drugi raz, już w samej Albanii, 5 euro z przyjazdem do klienta. I wciaz mam w kieszeni te cwierc miliona zlotych, ktorych nie wydalem na nowa Toyote LC.
Teraz planuje wyjazd na Tomatine, zahaczajac o Portugalie i Maroko i mam przeczucie graniczace z pewnoscia, że ten wyjazd nie bedzie wiazal się z żadna wizyta w warsztacie, zas na paliwo przy spalaniu ok. 8,5l/100km wydam sporo mniej niż jadac nowa Toyota z 5 litrowym dieslem czy Mercem 400 CDI. I wciaz mam prawie cwierc miliona w kieszeni, ktorych nie wydalem na nowa czterystaszescdziesiatketrojke. Bede je mial również po już zaplanowanym już wyjezdzie dookola Skandynawii w najblizsza zime oraz po powrocie z Kaukazu i Senegalu w przyszlym roku.
Moim zdaniem idealem jest starsze auto w stanie nowszego. Czytaj - zadbany egzemplarz, garazowany, robiony na czas i na oryginalnych czesciach, a nastepnie odnowiony i sensownie ogarniety. I takie auto kupilem (za grosze w stosunku do stanu), zamierzam je sensownie doinwestowac, gdzie doinwestowac to duze slowo (czyli zmienic filtry i oleje, zabezpieczyc male ogniska rdzy na jednym z nadkoli, zawiasie drzwi i ramce jednego z reflektorow, w sumie MAX 10cm2, naprawic kratke jednego nawiewu i wymienic krzyzak walu, napraw koniec), zmienic kola, dolozyc wyciagare i tyle.
Poza tym, kazdy powinien przemyslec priorytety i wedlug nich postepowac. Chcesz co dwa lata zmieniac woz - po co pchac się w uzywane, 25 letnie auto? Chcesz kupic raz a dobrze - po co kupowac nowe, skoro nie ma bata, żeby to przejezdzilo bezawaryjnie wiecej niż okres gwarancyjny (z dwoma wyjatkami oczywiscie, HZJ76 czy tam 78 i W461 Professional, wyjatkow koniec)?
Natomiast z powyzszych wzgledow, w swietle mozliwosci doprowadzenia starszego samochodu do dobrego stanu za ulamek ceny W463 czy costam-costam J15, zalozenia Lecha polegajace na tym, że czlowiek boi się, czy dojedzie do Hiszpanii sa bledne. Wlasnie wrocilem z Albanii Lada Niva, zepsula się dwa razy. Raz nie kosztowalo mnie to grosza, drugi raz, już w samej Albanii, 5 euro z przyjazdem do klienta. I wciaz mam w kieszeni te cwierc miliona zlotych, ktorych nie wydalem na nowa Toyote LC.
Teraz planuje wyjazd na Tomatine, zahaczajac o Portugalie i Maroko i mam przeczucie graniczace z pewnoscia, że ten wyjazd nie bedzie wiazal się z żadna wizyta w warsztacie, zas na paliwo przy spalaniu ok. 8,5l/100km wydam sporo mniej niż jadac nowa Toyota z 5 litrowym dieslem czy Mercem 400 CDI. I wciaz mam prawie cwierc miliona w kieszeni, ktorych nie wydalem na nowa czterystaszescdziesiatketrojke. Bede je mial również po już zaplanowanym już wyjezdzie dookola Skandynawii w najblizsza zime oraz po powrocie z Kaukazu i Senegalu w przyszlym roku.
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
@Franek, ja tu rzadko zaglądam, bardzo rzadko. Ale chamstwa i drobnomieszczaństwa (oraz socjalizmu) nigdy nie trawiłem. Więc se troszkę Lechem klawiaturę wytarłem. I tyle o zmaganiach Lecha ze mną, bo walkę z własnym rozumem przepykał jak nasze orły od futbolu. Kurcze, a mógł zabić.
TLC HJ60-żadnego OR nie uprawiam, do domu tylko dojeżdżam.
Piesek Leszek. - siaaaad!
Piesek Leszek. - siaaaad!
- brodafidela
-
- Posty: 8529
- Rejestracja: czw cze 05, 2008 2:22 pm
- Lokalizacja: kraków
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Że tak przerwe wymiane ciosów..Franek_ pisze:Dzięki za wszystkie sugestie dot. kupna auta. Informuję jednocześnie, że nie chciałem żadnych konfliktów ani burd wszczynać=) A Toyoty nie udało się namierzyć, kupiłem Gelendę. Ale JAKĄ...
Ileś dał ? I co to za gelenda ?
Jesli mozna wiedzieć oczywiście ...

II TD5, LK (10,2): „Tak więc ten, któremu się wydaje, że stoi, niech uważa, aby nie upadł”.
- Fiba
-
- Posty: 3725
- Rejestracja: pt sie 17, 2007 11:17 am
- Lokalizacja: Podkarpackie Nowa Dęba
- Kontaktowanie:
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
I jeszcze zdjęcia mile widziane coby" zazdraszczać " nowego nabytku 

Lepszy głupiec wędrujący po świecie od mędrca ,który siedzi w domu.
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Patrol Y60 2.8
Patrol Y61 2.8
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Wyzwiskami celuj w lusterko - będą strzały w dziesiątkę.Remo pisze: ciach...
A ten poziom dyskusji trenuj w sekcie - tutaj już przeczytaliśmy co potrafisz.

Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Zdjecia beda, jak auto zrocie (a jest w takim stanie, że musze zmienic kontrolnie oleje i filtry, polakierowac ja - nie ze wzgledu na stan lakieru, bo ten jest perfekcyjny - i zmienic krzyzak walu, bo moze pasc za 50'000 - 100'000km).Fiba pisze:I jeszcze zdjęcia mile widziane coby" zazdraszczać " nowego nabytku
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
powiało optymizmem


- Misiek Bielsko
-
- Posty: 5195
- Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bielsko-Biala
- Kontaktowanie:
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
To jest jakiś wkręt, czy ja czegoś nie rozumiem?Franek_ pisze: że muszepolakierowac ja - nie ze wzgledu na stan lakieru, bo ten jest perfekcyjny
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Żaden wkręt, auto ma oryginalne malowanie Mercedesowskich serwisówek. Stan lakieru jest super (stawiam, że przez te 17 lat był cały czas garażowany, bo to, że terenu w życiu nie widział jest praktycznie pewne), ale walory estetyczne są wątpliwe=) Właśnie szukam oryginalnych lakierów Mercedesa sprzed 20 lat, ponoć idzie dostać.Misiek Bielsko pisze:To jest jakiś wkręt, czy ja czegoś nie rozumiem?
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
imho jak tyle wytrzymał to bez potrzeby bym go nie malował 

no limits,no rules,no roads
4runner 1st gen. '88
4runner 1st gen. '88
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Dragunov - też tak myślałem, ale jak robić, to robić i mieć auto pod swoje gusta / potrzeby w 100%. Początkowo (zanim ją zobaczyłem) chciałem jej wycinać tylne drzwi. Ale jak sprawdziłem stan blach, to stwierdziłem, że po prostu szkoda je niszczyć, a dwudrzwiowym długim też idzie jeździć na co dzień.
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
to znaczy jakie? takie jak na crasch testy malują?Franek_ pisze:Żaden wkręt, auto ma oryginalne malowanie Mercedesowskich serwisówek.Misiek Bielsko pisze:To jest jakiś wkręt, czy ja czegoś nie rozumiem?

Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Trochę przypominające policyjne. Szaro niebieskie i znaczki Merca. Jak jadę przez miasto, to ludzie zwalniają=)
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
aaa...Franek_ pisze:Trochę przypominające policyjne. Szaro niebieskie i znaczki Merca. Jak jadę przez miasto, to ludzie zwalniają=)
to nie wiem jaki

może on ma kolor zomo (takie maluchy były-ładne) ale nie kasuj fabrycznego lakieru bo to jest może połowa wartości tego auta (zaklej gwiazdy jakąś nalepą)
- Misiek Bielsko
-
- Posty: 5195
- Rejestracja: czw lut 21, 2002 1:00 am
- Lokalizacja: Bielsko-Biala
- Kontaktowanie:
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Dokładnie tak. Fabryczny lakier podnosi wartość auta, pomalujesz, to nie dość, że spier.dolą (90 procent pewności) lakier i blachę (zacznie gnić za rok-dwa), to jeszcze obniżasz jego wartość, nazwijmy to "kolekcjonerską".
- janusz k160
-
- Posty: 5567
- Rejestracja: wt mar 29, 2005 10:04 pm
- Lokalizacja: rzeszów
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Znaczy onanizm?? 

Paranoja to znajomość wszystkich faktów.William S.Borroughs
k1603.3TD,Y612.8TDIC,Qashqai+2 1.6dci
k1603.3TD,Y612.8TDIC,Qashqai+2 1.6dci
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
przeczytałem wątek cały
i tak sobie myśle
JA P.IERDOLE, co za onanista-fantasta z tego franka
dobrze, ze juz koniec wakacji i do szkoły pójdzie, zamiast na forach farmazony wypisywać... a Wy dajecie sie wciagać i podpuszczac na powazne "dyskusje"
a tego lecha to chyba kojarze, to ten sam co mnie przekonywal jak to 120-ka w benzynie jest o mile swietlne bardziej zajebista od setki, bo lepiej zadupca po autostradzie
i tak sobie myśle
JA P.IERDOLE, co za onanista-fantasta z tego franka

dobrze, ze juz koniec wakacji i do szkoły pójdzie, zamiast na forach farmazony wypisywać... a Wy dajecie sie wciagać i podpuszczac na powazne "dyskusje"

a tego lecha to chyba kojarze, to ten sam co mnie przekonywal jak to 120-ka w benzynie jest o mile swietlne bardziej zajebista od setki, bo lepiej zadupca po autostradzie

robok rzępoli w harapuciu
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Kup sobie koleś Grand Cherokee WJ 4,7 za małe pieniądze, wymień co typowe i ciesz się, gęba śmieje 

L E D for off-road
Technika idzie do przodu...
Technika idzie do przodu...
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Czemu 'onanista'? Bo kończąc wątek, który zaczynałem chcąc pierwotnie kupić Toyotę, a skończyło się na innym aucie coś o nim napisałem? Czy może dlatego, że napisałem zgodnie z rzeczywistością parę słów o stanie samochodu?seburaj pisze:przeczytałem wątek cały
i tak sobie myśle
JA P.IERDOLE, co za onanista-fantasta z tego franka![]()
I dlaczego fantasta? Że trafiłem 18 letni samochód z lakierem w dobrym stanie? Czy może dlatego, że zadeklarowany przeze mnie miesięczny przebieg jest wysoki (zaznaczyłem poza tym, że ta średnia wyszła mi w ostatnim czasie, ale i tak na co dzień wychodzi sporo)? Nie bardzo rozumiem...
Dyskusja miała na celu uzyskanie opinii na temat użytkowania któregoś z wymienionych przeze mnie modeli Toyoty i ustalenia, który do tych zastosowań nadawać się będzie najlepiej. Nie wiem, czy taki temat jest poważny czy nie, już Ty oceń. A że wyszło jak wyszło i kupiłem inne auto (które jednak, jak zaznaczyłem na początku było brane również pod uwagę), to i tak to, co zostało powiedziane w kwestii eksploatacji HDJ 80 czy HJ 60 zostanie tutaj i ktoś to kiedyś będzie mógł przeczytać, dowiadując się przy okazji o wyższości nowych aut nad starymi i odwrotnie.seburaj pisze:dobrze, ze juz koniec wakacji i do szkoły pójdzie, zamiast na forach farmazony wypisywać... a Wy dajecie sie wciagać i podpuszczac na powazne "dyskusje"![]()
Auto już kupiłem, nie kumam tego komentarza...Liroz pisze:Kup sobie koleś Grand Cherokee WJ 4,7 za małe pieniądze, wymień co typowe i ciesz się, gęba śmieje
Re: Toyota na co dzień jako jedyne auto + na wyprawy + turys
Uff... przeczytałem całość. różne uczucia towarzyszyły mi przy lekturze:Franek_ pisze:Dyskusja miała na celu uzyskanie opinii na temat użytkowania któregoś z wymienionych przeze mnie modeli Toyoty i ustalenia, który do tych zastosowań nadawać się będzie najlepiej. Nie wiem, czy taki temat jest poważny czy nie, już Ty oceń. A że wyszło jak wyszło i kupiłem inne auto (które jednak, jak zaznaczyłem na początku było brane również pod uwagę), to i tak to, co zostało powiedziane w kwestii eksploatacji HDJ 80 czy HJ 60 zostanie tutaj i ktoś to kiedyś będzie mógł przeczytać, dowiadując się przy okazji o wyższości nowych aut nad starymi i odwrotnie.
Na początku - gdzie jest Loża Szyderców, gdzie kasztanienie? - dlaczego go oszczędzają?
Potem - gada nie do rzeczy 120kkm rocznie nivą?
Potem - gdzie Szydercy?!
Potem - nabrałem zaufania do autora.
Czytałem bo sam mam zamiar kupić hzj75 (97) i myślałem ze coś wyczytam.
0.5 jacka trochę czytania i nic więcej nie wiem niż wiedziałem...
Y60 '90 2.8D
L200 2007
Ivan 40.10WC
125p '68
126p '77
L200 2007
Ivan 40.10WC
125p '68
126p '77
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości