Jak to jest z tym zasysaniem wody?

chyba wiadomo o co chodzi....

Moderator: Mroczny

Awatar użytkownika
jradek
 
 
Posty: 15385
Rejestracja: wt lip 26, 2011 8:41 pm
Lokalizacja: Grodzisk Maz/DE

Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: jradek » śr lis 26, 2014 9:29 pm

Mam taki dylemacik. Jedzie sobie auto przez wodę, zasysa ją i co się dzieje?
1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)
Poproszę o wypowiedzi kolegów co już takie coś przeżyli, lub mają wiedzę z wiarygodnego źródła.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.

klucz13
 
 
Posty: 18974
Rejestracja: śr cze 25, 2003 11:36 pm
Lokalizacja: Wielka Lipa
Kontaktowanie:

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: klucz13 » śr lis 26, 2014 9:31 pm

but do oporu i wypluje przez wydech :wink:
:)21
Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii

Awatar użytkownika
Zibi
 
 
Posty: 17616
Rejestracja: pt wrz 17, 2004 12:05 pm
Lokalizacja: Wadowice
Kontaktowanie:

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Zibi » śr lis 26, 2014 9:34 pm

Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"

Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?

Awatar użytkownika
jradek
 
 
Posty: 15385
Rejestracja: wt lip 26, 2011 8:41 pm
Lokalizacja: Grodzisk Maz/DE

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: jradek » śr lis 26, 2014 9:37 pm

O ile nie zgaśnie.
Raz chyba mi auto wodę łyknęło, bo przez dłuższą (5-10 min) chwile pracował bardzo twardo, coś jak diesel, albo jeszcze twardziej i pluł trochę z wydechu (jakieś pół szklanki).
Jakie jest prawdopodobieństwo zniszczenia silnika?
Zakładam obroty rozsądne, powiedzmy 1500.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.

Marcingalloper
 
 
Posty: 4958
Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Marcingalloper » śr lis 26, 2014 9:39 pm

klucz13 pisze:but do oporu i wypluje przez wydech :wink:
:)21
Co Ty gadasz.
Zapinasz utopiony wóz i holujesz na rogatki miasta, tam gdzie stoją lachony. Dajesz takiej 100zł i każesz niech "zrobi laskę, ale samochodoju - koniecznie z połykiem". Po takiej operacji cała woda jest w 100% wyssana z silnika.

:)21

Awatar użytkownika
jradek
 
 
Posty: 15385
Rejestracja: wt lip 26, 2011 8:41 pm
Lokalizacja: Grodzisk Maz/DE

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: jradek » śr lis 26, 2014 9:41 pm

Zibi pisze:Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"

Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
Rozwalili silnik?
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.

Marcingalloper
 
 
Posty: 4958
Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Marcingalloper » śr lis 26, 2014 10:04 pm

jradek pisze:
Zibi pisze:Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"

Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
Rozwalili silnik?
Woda się nie spręży, coś musi ustąpić, jakby to powiedzieć - pęc.

klucz13
 
 
Posty: 18974
Rejestracja: śr cze 25, 2003 11:36 pm
Lokalizacja: Wielka Lipa
Kontaktowanie:

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: klucz13 » śr lis 26, 2014 10:23 pm

Marcingalloper pisze:
jradek pisze:
Zibi pisze:Widziałem na rajdzie, jak "znawcy" zapięli utopioną vitarę na sznurek i na wstecznym "usuwali wodę z silnika"

Pomyśl - jesli tłok idzie do góry i dochodzi do głowicy i nagle w to miejsce dasz wodę to co się stanie?
Rozwalili silnik?
Woda się nie spręży, coś musi ustąpić, jakby to powiedzieć - pęc.
jak się nie spręży :o a woda sodowa w syfonie :)2
:)21
Zacznij ludzi traktować tak samo jak oni ciebie a od razu poczują się obrażeni i dostaną ataku furii

Awatar użytkownika
Flor
 
 
Posty: 5259
Rejestracja: śr sty 22, 2003 6:25 pm
Lokalizacja: Kielce

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Flor » śr lis 26, 2014 10:33 pm

klucz13 pisze: jak się nie spręży :o a woda sodowa w syfonie :)2
:)21
jeszcze nie jechałem przez rzekę lub inne stawidło zawierające wodę sodową :)21

Adamo
 
 
Posty: 8253
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Adamo » śr lis 26, 2014 10:34 pm

Zależy jak jest skonstruowana obudowa filtra powietrza :roll:
Są takie co wystarczy trochę wody i zassie do silnika, a są tez takie co potrafią przyjąć kilka litrów zanim przejdzie dalej do silnika :)21

Awatar użytkownika
Flor
 
 
Posty: 5259
Rejestracja: śr sty 22, 2003 6:25 pm
Lokalizacja: Kielce

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Flor » śr lis 26, 2014 10:43 pm

Wtrysk wody był dość powszechnie używany w silnikach lotniczych po każdej stronie frontu II wojny . Ale chodziło o chwilowy wzrost ciśnienia w cylindrze podczas rozprężania się pary wodnej, w która zamieniała się wtryśnięta woda. A wzrost ciśnienia powoduje wzrost efektywnego stopnia sprężania ze wszystkimi konsekwencjami z których na plus mamy wzrost mocy jednostkowej a na minus spadek trwałości (resursu de facto) elementów. Dlatego było to używane jako WEP (War Emergency Power) chwilowo i w razie ewidentnej potrzeby.Jeżeli potrzebujesz więcej mocy w swoim aucie zapewnij mu dostęp do wody :wink: beduini ćwiczyli to na wielbłądach i działało :)21

Awatar użytkownika
RudeBoy
 
 
Posty: 3656
Rejestracja: pn cze 30, 2003 4:51 am
Lokalizacja: Kraków / Balice

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: RudeBoy » śr lis 26, 2014 10:46 pm

noo...
...to przyznawać się kto zarżnął kiedyś silnik wodą? 8)
grzechu
LR Discovery II TeDePińć

kozioU
 
 
Posty: 2785
Rejestracja: pt mar 03, 2006 3:56 pm
Lokalizacja: Białystok

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: kozioU » śr lis 26, 2014 10:46 pm

jradek pisze: 1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)
Wszystkie 3 odpowiedzi są w miarę poprawne. :)21

Awatar użytkownika
Flor
 
 
Posty: 5259
Rejestracja: śr sty 22, 2003 6:25 pm
Lokalizacja: Kielce

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Flor » śr lis 26, 2014 10:50 pm

jradek pisze:Mam taki dylemacik. Jedzie sobie auto przez wodę, zasysa ją i co się dzieje?
1 Woda zatrzymuje się na filtrze powietrza, ten puchnie i wsio? (słyszałem taką wersję)
2 Silnik łyka wodę do cylindrów, ale wystarczy wykręcić świece, pomielić rozrusznikiem i wsio? (taką też słyszałem)
3 Silnik pokazuje korbę? (z wiarygodnego źródła tego nie słyszałem)
Poproszę o wypowiedzi kolegów co już takie coś przeżyli, lub mają wiedzę z wiarygodnego źródła.
wszystko zależy od ilości wody :)21
1 mało wody, zazwyczaj w puszce z filtrem jest miejsce dla niej przewidziane stopniowo odparuje i nic się nie dzieje
2 więcej wody , dolot zatopiony woda dostaje się do silnika i tu jeżeli w odpowiednim momencie zgasisz silnik to wykręcasz świece , wydmuchujesz wodę z silnika i przy odrobinie szczęścia jedziesz dalej :D
3 duuużo wody brak reakcji z punktu 2 :)21 najsłabszy element klęka i zależy to od konstrukcji silnika
:)21

Awatar użytkownika
jradek
 
 
Posty: 15385
Rejestracja: wt lip 26, 2011 8:41 pm
Lokalizacja: Grodzisk Maz/DE

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: jradek » śr lis 26, 2014 11:11 pm

No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
Jako dżentelmen upijam się po 18-stej.

Awatar użytkownika
RudeBoy
 
 
Posty: 3656
Rejestracja: pn cze 30, 2003 4:51 am
Lokalizacja: Kraków / Balice

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: RudeBoy » śr lis 26, 2014 11:23 pm

hehehe...
Ty serio nie wierzysz?
Widziałem spekatkularną śmierć 4.0 w XJ oraz widziałem pokrzywione korby z 4.7 w WJ, którego znajomy utopił nie więcej jak rok temu.
grzechu
LR Discovery II TeDePińć

Marcingalloper
 
 
Posty: 4958
Rejestracja: wt lis 19, 2013 11:48 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Marcingalloper » śr lis 26, 2014 11:35 pm

jradek pisze:No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
No ja też byłem naocznym światkiem zanurzenia dolotu pod wodę, ba nawet całego silnika.
Jednak nie powiem co i jak bo ten silnik to był zaburtowy i wpadł cały pod wodę gdy ześliznął się z pawęży :)21 .

Ja wolę nie sprawdzać, miałem już wodę w filtrze w Hyundaiu i nie chcę wiedzieć czy jeszcze więcej by przyjął czy może to już była wartość graniczna.

W ogóle w Gallopie i Pajeraku w puszcze filtra jest chyba też jakiś mały odpływ wody :roll: , coś mi się przypomina że widziałem, a raczej miałem zalepiony jakimś sylikonem.

Awatar użytkownika
Flor
 
 
Posty: 5259
Rejestracja: śr sty 22, 2003 6:25 pm
Lokalizacja: Kielce

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Flor » śr lis 26, 2014 11:39 pm

jradek pisze:No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
kilku widziało :D a jak ty chcesz się o tym przekonać to polecam otworzyć puszkę filtra powietrza wsadzić do dolotu wąż z wodą i dodać gazu :)21 Najlepiej jeszcze niech ktoś to nakręci dla potomnych :D

Awatar użytkownika
bert
 
 
Posty: 15542
Rejestracja: wt paź 24, 2006 12:50 am
Lokalizacja: north-west
Kontaktowanie:

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: bert » czw lis 27, 2014 12:05 am

jradek pisze:No dobra, jeszcze raz.
Czy znajdzie sie choc jeden kolega co rozwalil silnik w ten sposob, lub byl naocznym swiadkiem takiego wydarzenia?
Jak sie nie znajdzie przez tydzien to wkladam pt3 miedzy bajki.
o kolegę będzie trudno :)21
jak może być nie kolega to owszem widziałem na własne oczy i to kilka razy (sam nie miałem tej nieprzyjemności)

o rozpiżdżone wodą silniki od czasu kiedy offrołd polega na pokonywaniu z wielkim trudem w kółko przez cały dzień jednej 30 cm kałuży w jednej piaskowni i wysyłaniu rozpaczliwych wezwań o pomoc trochę trudno ;)
ludzie brną w wojny prowadzeni metodami wypróbowanymi przy sprzedaży podpasek i proszku do prania

Awatar użytkownika
Wojtek_W
 
 
Posty: 9861
Rejestracja: pt cze 11, 2010 3:42 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Wojtek_W » czw lis 27, 2014 8:45 am

Tak to tu zostawie

http://youtu.be/8_Gv-gDLeOo


Geneza samego wjazdu do wody jest dosc smieszna i nadaje sie do innego watku :)21


Rozdupiona glowica i pogiete korbowody. Po dluugiej akcji ratunkowej zapalilo. I wrocilismy do domu na pogietych korbach. :)21
y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...

Awatar użytkownika
Kabal
 
 
Posty: 16840
Rejestracja: pt cze 09, 2006 9:47 am
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Kabal » czw lis 27, 2014 9:12 am

A ten snorkel to rozumiem dla lansu w tym landroweru??
Your body is not a temple, it's an amusement park. Enjoy the ride.
tel. 504126172

Awatar użytkownika
ernil
 
 
Posty: 13146
Rejestracja: pn maja 15, 2006 12:34 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: ernil » czw lis 27, 2014 10:11 am

Niedawno zrobił to jeden koleś na Syberii. Później pół forum jechało posłuchać typa do Szczesławy, przy okazji zjeść zajebiste drożdżówki, zdemolować warsztat i ochlać się wódki.
Nawet książka o tym później powstała. O tym utopionym landrowerze, nie o chlaniu.
XTZ 750
Outback EJ25 MT

Awatar użytkownika
Wojtek_W
 
 
Posty: 9861
Rejestracja: pt cze 11, 2010 3:42 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Wojtek_W » czw lis 27, 2014 10:18 am

Kabal pisze:A ten snorkel to rozumiem dla lansu w tym landroweru??

Dokladnie. :)21

Geneza byla taka,ze przjezdzalem tam z tydzien wczesniej Patrolem. Wody bylo sporo, bo przez tak gleboka jeszcze nigdy w zyciu skutecznie nie przejchalem. Patrol przeszedl. Naszlo troche do srodka. Chwile przekazniki "cykaly" ale bez scen przeszedl. Kolega pozazdroscil. Clay tydzien szukal po czym padla decyzja,ze jedziemy zobaczyc LR jakies 300 km dalej. Syn inwestora byl kierowca. Siostrzeniec inwestora byl kierowca zapasowym, a my balastem z tylu w Multivanie. Na miejscu szybkie ogledzi i redukacje ceny (oraz flaszka ze sprzedajacym) utwierdzily nas w przekonaniu,ze "trzeba brac". Jak powiedzielim tak zrobilim. Wrocilismy do domu. Zrobilismy kolko po placu. Wjechalismy na gorke szlaki i uznalismy,ze trzeba opic. No i to zrobilismy. Na nastepny dzien uznalismy ze trzeba sie w koncu przjechac. Ale jechac nie bylo komu, zdrowie podupadalo i wzielismy znow Mlodego. Zrobilismy ~40km po lasach cmokajac i zachwycajac sie i przed samym wyjazdem do domu przyszlo przy atakowac "juz ostatnia" przygode. :)21 Dumny nowy wlasciciel siadl za kolko, a jak sie skonczylo wszyscy wiemy. Okazalo sie, ze znork byl znaczaco nieszczelny. :)21

Zgasla w srodku rzeki, po 2 godzina go wyciagnelismy, po nastepnej godzinie odpalil , ale kopcil i tak wroclismy do domu cali mokrzy i przemarznieci, bo wiaodmo,ze kurtek nie bylo bo jechalismy na chwile. :)21
Plus taki ,ze padlina sie doczlapala o wlasnych silach. :)2

To byl jedyny znany mi przypadek tak szybkiego zgruzowania nowo kupionego auta. Inwestor zrobil nim w sumie ~100m :)21
y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...

Adamo
 
 
Posty: 8253
Rejestracja: śr kwie 09, 2003 8:59 pm
Lokalizacja: Wrocław

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Adamo » czw lis 27, 2014 10:26 am

Wojtek_W pisze: Geneza byla taka,ze przjezdzalem tam z tydzien wczesniej Patrolem. Wody bylo sporo, bo przez tak gleboka jeszcze nigdy w zyciu skutecznie nie przejchalem. Patrol przeszedl. Naszlo troche do srodka. Chwile przekazniki "cykaly" ale bez scen przeszedl. Kolega pozazdroscil. Clay tydzien szukal po czym padla decyzja,ze jedziemy zobaczyc LR jakies 300 km dalej. Syn inwestora byl kierowca. Siostrzeniec inwestora byl kierowca zapasowym, a my balastem z tylu w Multivanie. Na miejscu szybkie ogledzi i redukacje ceny (oraz flaszka ze sprzedajacym) utwierdzily nas w przekonaniu,ze "trzeba brac". Jak powiedzielim tak zrobilim. Wrocilismy do domu. Zrobilismy kolko po placu. Wjechalismy na gorke szlaki i uznalismy,ze trzeba opic. No i to zrobilismy. Na nastepny dzien uznalismy ze trzeba sie w koncu przjechac. Ale jechac nie bylo komu, zdrowie podupadalo i wzielismy znow Mlodego. Zrobilismy ~40km po lasach cmokajac i zachwycajac sie i przed samym wyjazdem do domu przyszlo przy atakowac "juz ostatnia" przygode. :)21 Dumny nowy wlasciciel siadl za kolko, a jak sie skonczylo wszyscy wiemy. Okazalo sie, ze znork byl znaczaco nieszczelny. :)21

Zgasla w srodku rzeki, po 2 godzina go wyciagnelismy, po nastepnej godzinie odpalil , ale kopcil i tak wroclismy do domu cali mokrzy i przemarznieci, bo wiaodmo,ze kurtek nie bylo bo jechalismy na chwile. :)21
Plus taki ,ze padlina sie doczlapala o wlasnych silach. :)2

To byl jedyny znany mi przypadek tak szybkiego zgruzowania nowo kupionego auta. Inwestor zrobil nim w sumie ~100m :)21
Wzruszająca historia :)21

Awatar użytkownika
Wojtek_W
 
 
Posty: 9861
Rejestracja: pt cze 11, 2010 3:42 pm

Re: Jak to jest z tym zasysaniem wody?

Post autor: Wojtek_W » czw lis 27, 2014 10:27 am

Szczegolnie dla inwestora. :)21
y61 long `99 +2`TrailMaster +SuperWinch +ARB przod + inne swiatelka,przelaczniki,bagazniki...

ODPOWIEDZ

Wróć do „Jazda w terenie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość